- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.trochę pochmurny, groźny wyraz. Bystre oczy, lekko zmrużone w bladym porannym słońcu, miały niespotykany odcień jasnego błękitu i wydawały się prawie złociste, zupełnie jakby z siedzącym u jego stóp zwierzęciem łączyło go jakieś dziwne pokrewieństwo. Patrząc na jego wargi, ani zbyt wąskie, ani zbyt wydatne, mimo woli zaczęła się zastanawiać, czy ich dotyk byłby równie idealny, jak wygląd. Ostre kontury kości policzkowych i dolnej szczęki były zdecydowane i dumne, a spod błękitnego swetra wystawał rozpięty kołnierzyk szarej płóciennej koszuli, odsłaniając zagłębienie w dole szyi, którego nagle zapragnęła dotknąć. Serce nadal biło jej mocno i szybko, jak po intensywnym wysiłku. Żaden mężczyzna nie zrobił na niej nigdy tak wielkiego wrażenia i jeszcze nigdy własny umysł nie zdradził jej, podsuwając myśl, która poruszyła nią do głębi. Ten człowiek złamie mi serce. Potrząsnęła głową, starając się wyrzucić z niej natrętną frazę, a gdy mężczyzna przystanął, wzięła głęboki oddech. Mimo jego imponującego wzrostu i budowy, czuła się w jego obecności dziwnie bezpieczna. - Przepraszam za Dorcas. Zawsze jest bardzo podekscytowana, kiedy kogoś spotykamy. Bestia imieniem Dorcas uznała teraz, że rozkaz pana przestał już obowiązywać, podniosła się, podeszła do Elli i trąciła jej dłoń wilgotnym nosem. Dziewczyna w roztargnieniu pogłaskała głowę ogromnego charta i dopiero po chwili jej zmęczony umysł wyłowił źródło zdumienia, które ją opanowało - świetnie zrozumiała, co powiedział nieznajomy, nie mogła jednak pojąć, dlaczego odezwał się do niej po rosyjsku. Natychmiast zauważył i zinterpretował jej niepewne spojrzenie. - Je suis desole, vous mavez surprise - bez wahania przeszedł na francuski. Posłał jej przepraszający uśmiech, tak jakby to on ponosił winę za całe to dziwne spotkanie i jakby najzupełniej normalną rzeczą było, że ona szła przez las wczesnym rankiem, ubrana Ella prawie jęknęła, lecz po chwili zaśmiała się cicho. - Możemy mówić po angielsku? - zagadnęła. - Oczywiście jeżeli włada pan tym językiem. Mam za sobą bardzo długi dzień. - Jest dopiero szósta rano, więc zakładam, że faktycznie musiał to być bardzo długi dzień - powiedział. Nagle zdała sobie sprawę, że mógł całkowicie błędnie zinterpretować jej obecność w lesie, w balowej sukni i szkarłatnym aksamitnym płaszczu, który nasiąkł poranną rosą i nie stanowił żadnej ochrony przed chłodem. Ella była zziębnięta, głodna i wyczerpana. - Dokąd pani idzie? - zapytał łagodnie, najwyraźniej nie chcąc przestraszyć jej jeszcze bardziej. - Do domu mojej babki. To niedaleko, jeszcze tylko kawałek tą ścieżką. Zachwiała się lekko, ponieważ Dorcas naparła na nią całym swym ciężarem. - Dorcas! - ostrzegawczo rzucił mężczyzna. Pies szczeknął krótko i ułożył się na grzbiecie u stóp Elli, odsłaniając brzuch i jasno domagając się pieszczot. - Przestań flirtować, Dorcas! Ella uśmiechnęła się mimo woli i schyliła się, by podrapać psa. - Spóźniony powrót do domu? - lekkim tonem zagadnął nieznajomy. - Byłam na przyjęciu w Moskwie, kiedy dostałam telefon, że moją babcię zabrano do szpitala. Gdy jeszcze mocniej ściągnął brwi, Ella mimo woli zaczęła się zastanawiać, jak wyglądałby z pogodniejszym wyrazem twarzy. Wyczuła narastające w nim napięcie, lecz kiedy w końcu zadał pytanie, niewątpliwie było to to najważniejsze. - Nic jej nie jest? - Nie wiem - odparła szczerze. - A pani? Jak pani się czuje? Nie była w stanie odpowiedzieć, nie potrafiła znaleźć słów, które trafnie opisałyby jej samopoczucie, więc tylko potrząsnęła głową. - Idziemy w tę samą stronę - powiedział spokojnie. - Jeżeli chciałaby pani mieć Dorcas lekko poderwała się z ziemi, entuzjastycznie reagując na słowa swego pana. Ella uśmiechnęła się. - Tak, będzie mi bardzo miło. - Nagle ogarnęło ją przekonanie, że zaraz upadnie, ledwo żywa ze zmęczenia i zdenerwowania. - Mam na imię Roman. - Mężczyzna wyciągnął rękę. - Ella. Gdy dotknęła jego dłoni, drgnęła, jakby poraził ją prąd. Przykrył jej rękę własną, przytrzymując ją mocniej i wtedy, całkowicie zaskoczona własną reakcją, natychmiast się uspokoiła. Krótką drogę do domu babki Elli odbyli prawie w milczeniu. Ella nie mogła zrozumieć, dlaczego obecność Romana budzi w niej wyłącznie pozytywne uczucia. Dotarli do skraju lasu i skręcili na piaszczystą ścieżkę prowadzącą do przypominającego bombonierkę domku, który Ella tak bardzo kochała. W ogóle nie myśląc o tym, co robi, podeszła do dużych drewnianych drzwi i pchnęła je. Wprowadziła do środka swój dziwny orszak, złożony z Romana i Dorcas, i przystanęła u stóp schodów, w miejscu, gdzie jej babka musiała spędzić parę godzin
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, romans |
Wydawnictwo: | Harlequin Enterprises |
Rok publikacji: | 2021 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.