- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.było silniejsze ode mnie - szukałem go wzrokiem. Taty na trybunach nie było. Pani od wuefu gorąco nas dopingowała. Wiedziałem, że we mnie wierzy i wspiera mnie, jak umie. Przegrywaliśmy mecz jednym punktem i wtedy przyszedł czas na rzut karny. Wyszedłem na pozycję. Byłem mocno zestresowany, widząc tych wszystkich ludzi, którzy patrzyli na mnie w napięciu. Nauczycielka powiedziała, że sobie poradzę i żeby zrobić to tak, jak na treningu. Z piłką w ręce ostatni raz rozejrzałem się po trybunach, szukając wzrokiem ojca. Zebrałem się w sobie, przyjąłem odpowiednią pozycję i wykonałem rzut. Słupek, przegraliśmy. I wtedy go zobaczyłem. Stał w tłumie i kręcił głową z niezadowoleniem. Nauczycielka przyszła do szatni nas pocieszyć, ale wtedy zjawił się mój ojciec i nawet na mnie nie patrząc, powiedział: ,,Idziemy". Szedłem za nim w stronę domu, wlokąc się noga za nogą. Zawsze szedłem za nim. Nigdy obok, zawsze z tyłu. Jak jakiś bezpański kundel. Nie odezwał się do mnie ani słowem. Żeby chociaż krzyknął, nogą potrącił, nawet jak psa, cokolwiek. Jakbym nie istniał... Jakby mój byt nie miał żadnego sensu. Któregoś dnia przechodziłem z kolegami obok sklepu, gdy usłyszałem: ,,Grzeeesiek, a co ty tu rooobisz?". Ojciec. Byłem już wówczas dobrze zaprawiony w kłamstwie, więc bez wahania odparłem, że mam przerwę w szkole. Nie lubiłem rozmawiać z tatą, kiedy był na bani, bo wtedy nabierał odwagi i głupio zagadywał. Tak było i teraz. Zapytał, czy mam jakieś pieniądze. Miałem, bo akurat chwilę wcześniej trochę ukradliśmy. Zapytał, czy dam. Dałem. Nie zainteresował się, skąd wziąłem ani czy naprawdę nie mam lekcji. Dawałem pośpiesznie, bo strasznie wstydziłem się tego menela spod sklepu. Kolega zapytał, czy to mój Nie odpowiedziałem. Byłem niesamowicie podekscytowany, kiedy pewnego dnia mama powiedziała, że na swoje urodziny zabiera mnie i tatę do restauracji. Cieszyłem się bardzo, bo rodzinne wyjścia zdarzały się naprawdę rzadko, w dodatku do Wchodząc do lokalu, zobaczyłem tam taką maszynę, ,,jednorękiego bandytę", a od dawna marzyłem, żeby na takiej zagrać. Nie mogłem uwierzyć, ale pozwolili mi! Mama zamówiła obiad, a na deser lody. Chwila była tak piękna, że pomyślałem: ,,Dlaczego nasze życie nie może tak wyglądać?". Czułem się w tamtym momencie w pełni szczęśliwy, widząc rodziców razem, do tego wygrywałem pieniądze na jednorękim bandycie. Po obiedzie ojciec zamówił kieliszek, potem kolejny. Mama prosiła, żeby nie brał, bo tu drogo i że kupią flaszkę, jak wyjdą, w drodze do domu. Tata jednak nie odpuszczał. Atmosfera zaczęła gęstnieć... Ojcu włączył się tryb ,,matka na pewno mnie zdradza" i zaczęła się jazda. Czułem, że trzeba szybko zbierać się do domu, ale było już za późno. Ojciec zdążył tak się rozhulać, że wyrzucili go z restauracji. Stałem przed wejściem do lokalu z wygraną z jednorękiego bandyty w kieszeni, przekonany co do dwóch rzeczy: że hazard to supersprawa oraz że rodzice już nigdy się nie dogadają, skoro ojciec zniszczył nawet urodziny mamy. W głowie utkwił mi obraz mamy z rozmazanym od płaczu makijażem, gdy pośpiesznie, zawstydzeni i upokorzeni, wychodziliśmy z restauracji. Znowu to zrobił, wszystko rozwalił... Wszyscy mówili, że ojciec był bardzo przystojny. Bardzo. Wysoki i postawny. Nie umiem przypomnieć sobie rysów jego twarzy. Chociaż na zdjęciu z jego młodości widać, że faktycznie wyróżniał się spośród rówieśników. Dziś lubię myśleć, że może choć trochę go przypominam, bo oczy zdecydowanie mam po mamie. Kiedy zastanawiam się nad tym, co od niego usłyszałem, przypomina mi się jedno zdanie, które do dziś boleśnie dźwięczy mi w uszach: ,,Jesteś niewypałem". Powiedział tak, kiedy kolejny raz odmówiłem pójścia mu po piwo. Tak się wściekłem, że odruchowo rzuciłem w jego kierunku: ,,Sam jesteś niewypał!". Chciałem po prostu wyjść z pokoju, ale wtedy ojciec złapał mnie, zaczął szarpać i kazał się przepraszać. Popchnął mnie na łóżko, chwycił poduszkę i przyłożył do mojej twarzy. Myślałem, że to zabawa, ale kiedy zaczęło mi brakować powietrza, przeraziłem się i miałem w głowie tylko: ,,Tato, co ty robisz?!". Próbowałem krzyczeć, ale nie dawałem rady. Zacząłem panikować i wtedy ucisk ustąpił. Wyrwałem się i strasznie rozpłakałem. Wyzywając ojca, uciekłem z pokoju, w drzwiach mijając się z wujkiem. To pewnie on kazał mu mnie zostawić. Biegłem po schodach, potem korytarzem, a potem dalej, choć byłem już na chodniku. Znajomą ścieżką dotarłem do jedynego mojego bezpiecznego miejsca, do śmietnika. Tam miałem swoje schronienie, tam zawsze znajdowały się jakieś meble, za którymi mogłem się ukryć... Nie pamiętam, kiedy dokładnie ojciec zaczął pojawiać się w domu coraz rzadziej, i tak n
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | biografie, wspomnienia, biografie, wspomnienia |
Wydawnictwo: | RTCK |
Rok publikacji: | 2020 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.