- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.Wydawnictwo Literackie Kraków 2013 Spis treści Karta redakcyjna Zamiast wstępu Lidia z potiomkinowskiej wioski Opieka redakcyjna: KRZYSZTOF LISOWSKI Redakcja: WOJCIECH ADAMSKI Opracowanie graficzne: ROBERT KLEEMANN Korekta: ETELKA KAMOCKI, ANNA RUDNICKA, LIDIA TIMOFIEJCZYK, MAŁGORZATA WÓJCIK Redakcja techniczna: BOŻENA KORBUT Skład i łamanie: Infomarket W książce wykorzystano fotografie pochodzące z cyklu dokumentalnego pt. Szerokie tory emitowanego przez Program 1 Telewizji Polskiej Na okładce wykorzystano fotografię autorstwa Bartłomieja Kłębowskiego (C) Copyright by Barbara Włodarczyk (C) Copyright for this edition by Wydawnictwo Literackie, 2013 ISBN 978-83-08-05170-2 Wydawnictwo Literackie Sp. z ul. Długa 1, 31-147 Kraków tel. (+48 12) 619 27 70 fax. (+48 12) 430 00 96 bezpłatna linia telefoniczna: 800 42 10 40 e-mail: Księgarnia internetowa: Konwersja: eLitera Zamiast wstępu Ekskluzywna restauracja w Moskwie. Złoto, marmury, kryształy. Właściciel lokalu, rosyjski miliarder Telman Ismaiłow, obchodzi pięćdziesiąte urodziny. Specjalnie dla niego śpiewa Jennifer Lopez. Wykonuje cztery piosenki. Za dwa miliony dolarów. Na koniec jubilat wręcza jej prezent. Złoty mikrofon z brylantowymi Wioska Romanowo w centralnej Rosji. Staruszka w starych rozdeptanych walonkach z trudem przebija się przez śnieżne zaspy. Dźwiga dwa wiadra z wodą. Ze studni. Mieszka w drewnianej walącej się chałupie. W domu nie ma wody ani ogrzewania, ani gazu. Jest za to telewizor, a w nim codziennie przywódcy państwa zapewniają, że Rosja to bogaty Centrum Moskwy, plac Błotny. Ponad 30 tysięcy osób skanduje: ,,Rosja bez Putina!". Demonstrantów nie zraża ani śnieg, ani mróz. Mają dość fałszerstw podczas wyborów. W Internecie można zobaczyć dziesiątki przykładów szwindli: zamiany kart do głosowania, kupowania głosów, zastraszania Studio telewizyjne. ,,Władimirze Władimirowiczu, szacun!". Młody hiphopowiec kłania się Putinowi. Premier ubrany w sportową bluzę stoi pod sceną, na której występują raperzy. - To swój gość - mówi nastolatek. - On nie pozwala obrażać Rosji. Rosja to różnorodny i barwny świat. To nowobogacka Moskwa i siermiężna prowincja, czyli ,,głubinka". To Europa i Azja. To marzenia o integracji z Zachodem i nostalgia za ZSRR. Spędziłam w Rosji wiele lat. Spotykałam się z milionerami i z bezdomnymi. Widziałam salony w iście carskim stylu i mroczne więzienia. Brałam udział w obrzędach odprawianych przez szamana nad Bajkałem i w treningu dziewięcioletnich kadetek, które w kilka sekund składają kałasznikowa. Obserwowałam z bliska sektę, która czci Putina jako nowe wcielenie apostoła Pawła, i treningi neofaszystów. Razem z maszynistą moskiewskiego metra poznawałam tajemnice najsłynniejszej kolei podziemnej, a z czarnoskórym radnym zamiatałam ulice. Za każdym razem przekonywałam się, że NIE MA JEDNEJ ROSJI. Wbrew nazwie kremlowskiej partii[1]... [1] Jedna Rosja - największa partia polityczna w Rosji. Ma obecnie zdecydowaną większość w Dumie Państwowej, popiera politykę Kremla i jest zapleczem politycznym Władimira Putina. Lidia z potiomkinowskiej wioski Fot. Bartłomiej Kłębowski - Niech pani zobaczy, u nas we wsi wszystkie baby chodzą teraz na obcasach - pięćdziesięciopięcioletnia Lida pokazuje mi nogę w czarnym botku na wysokim słupku. Jest wyraźnie zadowolona, ale uśmiecha się tylko półgębkiem, bo nie ma przednich zębów. - Jak nam asfalt położyli, to filcowe walonki poszły w kąt. Daj Panie Boże zdrowia Dmitrijowi Anatoliewiczowi Miedwiediewowi! Tu była głucha wieś. Dopiero jak ON przyjechał, wszystko się zmieniło. Wioska Mansurowo pod Kurskiem nie ma w Rosji równych sobie. Na drodze asfalt, przy niej znaki drogowe i nowoczesna budka telefoniczna. A w chałupach plastikowe okna, centralne ogrzewanie, toalety jak w mieście i superszybki Internet, chociaż mało kto tu wie, jak się nim posługiwać. Domy obite jasnymi drewnianymi panelami przypominają fińskie osiedle. Jest światowo i nowocześnie. A wszystko dzięki temu, że stąd wywodzi się dziadek i ojciec Dmitrija Miedwiediewa. I prezydent postanowił odwiedzić rodzinne Jest lutowy mroźny poranek. Minus dwadzieścia stopni. Do tego zamieć. Wraz z ekipą zdjęciową jedziemy taksówką z Kurska do Mansurowa. W mieście proponowano nam wynajem zachodniej limuzyny, ale wybraliśmy starą wołgę. I dzięki Bogu, bo żaden inny samochód (oczywiście z wyjątkiem wypasionych dżipów, którymi jeżdżą rosyjscy krezusi) nie dałby sobie rady na zaśnieżonych i dziurawych drogach ,,głubinki". Operator Walentin i dźwiękowiec Lena są Rosjanami i wiele już w swoim kraju widzieli, ale widok Mansurowa robi na nich spore wrażenie. Tuż za tablicą z nazwą miejscowości zaczyna się inny świat. Większość okolicznych wiosek jest zimą całkowicie nieprzejezdna, a tu - równiutka droga, którą oczyszcza właśnie ciężarowy kamaz z wielkim pługiem. - Takiego odśnieżania nie ma nawet na wielu ulicach Moskwy - zauważa Walentin i od razu wyciąga kamerę. Chwilę później pojawia się milicja. Nowiutką terenową niwą. Patrol sprawdza, czy we wsi panuje spokój. Milicjanci przyglądają się nam z ciekawością, ale nie zaczepiają. Widać, że przywykli do obecności prasy. Odkąd Dmitrij Miedwiediew odwiedził Mansurowo, do wioski zaczęli zjeżdżać dziennikarze z różnych miast. Nawet z odległej o sześćset kilometrów Moskwy. Przy drodze rzuca się w oczy błyszczący czerwony telefon z czarnymi przyciskami. Nad nim niebieska osłona w kształcie muszli. Wszystko nowe, lśniące. - Nikt z tego nie korzysta? - pytam mężczyznę, który wyszedł zobaczyć, co za jedni filmują jego wioskę. - Niee, to telefon międzynarodowy. A tu ludzie nie mają nikogo za granicą - mówi. - A przejście dla pieszych potrzebne? - patrzę na nowiutki znak drogowy ,,Uwaga piesi". - Co pani?! Jaki tam u nas ruch? W Mansurowie mieszka wszystkiego ze trzysta osób. Mężczyzna odpowiada krótko, ale konkretnie. Doskonale nadaje się na bohatera telewizyjnego reportażu. Poza tym ma bardzo wyrazistą fizjonomię, a kamera takich lubi. Wygląda jak typowy rosyjski chłop, bez określonego wieku. Twarz w bruzdach, złote zęby, pogodne niebieskie oczy. A jaka czapka! Brązowa papacha z prawdziwego futra. Bogate elegantki w Moskwie płacą ciężkie pieniądze za podobne czapki. No może za trochę lepsze. W rosyjskiej stolicy w cenie są przede wszystkim norki i sobole, a to, co ma na głowie mężczyzna, zrobiono z królika. Papacha odciąga uwagę od brudnej i wypłowiałej kufajki. - Widział pan prezydenta Miedwiediewa z bliska, jak tu przyjeżdżał? - pytam i kątem oka dostrzegam, że Walentin filmuje naszą rozmowę. Stoi daleko, ale w klapie kurtki mam ukryty mikrofon bezprzewodowy i wszystko się nagrywa. - Ja nie tylko widziałem, ale i rękę mu podałem. Słowo honoru! - mężczyzna mówi z takim zapałem, jakby opowiadał o najszczęśliwszym dniu w swoim życiu. - Przy nim stała ochrona, rozumie pani. I dopiero za trzecim podejściem udało mi się z nim przywitać. Życzyłem mu powodzenia głupio mi to mówić, ale powiedziałem mu, że po jego uścisku nie będę mył ręki przez miesiąc! Nie mam wątpliwości. Muszę nakłonić rozmówcę, żeby zgodził się zostać bohaterem reportażu. Robiłam to dziesiątki razy i zwykle się udawało, chociaż nigdy nie było łatwo. Mało kto chce odkrywać swoje tajemnice przed obcymi ludźmi i godzi się, by kamera chodziła za nim krok w krok przez cały dzień. - Proponuję panu świetną transakcję - zagajam. - Sfilmujemy jeden dzień z pana życia. Pan pokaże nam wioskę, a w zamian dostanie od nas płytę z nagraniem. - Za nic w świecie! - mężczyzna gwałtownie zmienia ton. - Tu już byli tacy, co wyciągali z nas różne rzeczy, a potem pisali, że Mansurowo to niby taka potiomkinowska wioska. - To znaczy jaka? - sprawdzam, czy mężczyzna rozumie sens określenia ,,potiomkinowska". - No taka nieprawdziwa, na pokaz. Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki
audiobook mp3 do pobrania
Czas trwania 09:07:00 |
Wydawnictwo Literackie |
Data wydania 2022 |
Zabezpieczenie Znak wodny |
Produkt cyfrowy |
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura faktu i reportaż |
Wydawnictwo: | Literackie |
Rok publikacji: | 2022 |
Czas trwania: | 09:07:00 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.