- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.ny pegaz. - Ale powiedz mi, dlaczego właściwie wyprowadzasz się z siedliska? Stało się coś? - dopytywała, równocześnie próbując dotrzymać wnuczce kroku. Agatka schyliła się pod jedną z obsypanych białym kwieciem gałęzi jabłoni i wbiła zęby w soczyste jabłko. Był dopiero początek czerwca. Wiele z późnych odmian drzew w sadzie dziadków kończyło kwitnąć, dodając temu miejscu uroku. W powietrzu unosił się szum bzyczących głośno pszczół, a trawa smagała Agatę po kostkach. Idealny klimat do odpoczynku. - Matka mnie wkurzyła - oznajmiła w końcu pani Halinie. - Wkurzyła to wkurzyła, ale żeby tak się od razu wyprowadzać? - Jak babcia się z dziadkiem pokłóci, to też nocuje potem w siajerze - zauważyła. - Kłótnia ludzka rzecz. Pani Halina poczuła, że skacze jej ciśnienie. Co ta małolata sobie myśli? Na litość boską! Przecież co wolno wojewodzie, to Przez wzgląd na swoje dobre wychowanie starsza pani postanowiła nie kończyć i złapała się nieco mniej wulgarnej myśli, że dzieci stają się coraz bardziej pyskate! A mówiło się kiedyś, że z wiekiem przybywa człowiekowi rozumu. Agatki najwyraźniej to nie dotyczyło. Pani Halina sama słyszała nieraz, jak w domu wnuczka klęła do telefonu jak szewc, a teraz jeszcze takie zachowanie! Dokąd ten świat zmierzał, ach dokąd zmierzał, to tylko Bóg jeden raczył wiedzieć. Pani Halina co prawda od kilku lat przeczuwała zbliżającą się nieuchronnie zagładę świata, ale teraz ta wizja uderzyła ją ze zdwojoną siłą. To, co ludzie wyprawiali w dwudziestym pierwszym wieku, nie mogło jej się pomieścić w głowie. W jakich czasach przyszło jej żyć! To już chyba lepsze by były te powojenne lata, w których dorastała. Ludzie nie mieli zbyt wiele, owszem, ale przynajmniej człowiek człowieka szanował! - To zupełnie co innego - prychnęła więc do wnuczki, równocześnie odganiając się od namolnej pszczoły, która usilnie chciała wlecieć jej we włosy. - Ja, w przeciwieństwie do ciebie, to po pierwsze jestem dorosła, a po chociaż nocuję wtedy na swoim! - Zawsze babcia mówiła, żebyśmy czuli się u niej jak w domu - odcięła się jej Agata. Pani Halina poczuła, jak zalewa ją fala gorąca. Kolejny raz tego dnia po prostu zabrakło jej słów! Na szczęście w oddali zamajaczyła jej już sylwetka przechadzającego się między drzewami Henryka. Może on zdoła wyciągnąć od wnuczki więcej informacji niż ona. Swój do swego ciągnie, a zarówno Agatka, jak i Henryk, byli podejrzanie skryci. Przynajmniej w mniemaniu pani Haliny. - O, Agatka! - Henryk dostrzegł je już z daleka i machając zamaszyście ręką (aczkolwiek nie powinien, bo w jego wieku trzeba uważać na stawy), ruszył ku wnuczce. - Dobrze cię widzieć, kochanie! Już po egzaminach? - Przedwczoraj zaliczyłam ostatni. - Agata uściskała go wylewnie. - Oficjalnie mam wakacje. - Zuch dziewczyna! - Henryk uśmiechnął się z dumą. - Jak znam życie, to w indeksie same piątki? - Niestety z jednego przedmiotu wpadło mi 4,5. - Agatka zatrzepotała rzęsami. - A indeks mam już tylko elektroniczny. - Ach, ten dwudziesty pierwszy wiek! Zabiera ludziom wszystko, co najlepsze. Co ty w przyszłości dzieciom pokażesz? - Henryk! - Zgromiła go wzrokiem pani Halina. - Przecież ona ma dopiero dwadzieścia jeden lat. Co ty jej tu gadasz o dzieciach? Lepiej zapobiegaj, zamiast namawiać. Na co nam kolejne nieszczęście? - Można się przyzwyczaić. - Agatka zignorowała uwagę babci i przełknęła przeżuwany właśnie kawałek jabłka. - Może i można, ale w moim wieku nie warto już zmieniać przyzwyczajeń. - Henryk obdarzył ją ciepłym uśmiechem. - Sama przyjechałaś? - Przyjechała, owszem, przyjechała! - ogłosiła donośnym głosem pani Halina, nim wnuczka zdążyła cokolwiek odpowiedzieć. Henryk spojrzał na nią z niepokojem. Może znowu za długo przebywała na słońcu? A przecież mówił jej zaledwie wczoraj, żeby w okolicach południa nie pieliła w ogródku, bo można się od tego nabawić udaru. W ich wieku takie sprawy to już nie przelewki, a Halinka czasem zachowywała się tak, jakby nadal była nastolatką. - Otóż wyobraź sobie, mój drogi, że Agata się do nas wprowadza! Na wakacje! - oderwała go od tych myśli małżonka. - Całe wakacje? - wymsknęło się Henrykowi, nieco zbyt radośnie. - Tak. - Agata nieznacznie skinęła głową. - No to wspaniale! - Ucieszył się szczerze. - W końcu się w tym naszym spróchniałym życiu coś zadzieje, co nie, Halinka? Żona jednak nie podzielała jego entuzjazmu. - No w to to ja akurat nie wątpię, ale co to w ogóle za pomysły? A dom? A rodzina? - zwróciła się do wnuczki. Na pomoc Henryka w tej sytuacji najwyraźniej nie mogła liczyć. Jak zwykle wszystko
ebook
Wydawnictwo Czwarta Strona |
Data wydania 2015 |
z serii Nie zmienił się tylko blond |
Zabezpieczenie Znak wodny |
Produkt cyfrowy |
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, powieść społeczno-obyczajowa |
Wydawnictwo: | Czwarta Strona |
Rok publikacji: | 2015 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.