- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.jedynie porozmawiać, przeprosić, pogodzić się... Nie, to niemożliwe, to na pewno jakaś pomyłka! - Jest pan pewien, że chodzi o Miszę? - zapytała drżącym głosem. Drzwi do pokoju się uchyliły, na progu stanął rozespany chłopiec w piżamce w jeżyki. - Co się stało, mamo? - zapytał sennie. Później zauważył obcego mężczyznę i w jego zaspanych oczach pojawił się strach. - Kim pan jest? Gdzie tata? Wiera próbowała wziąć się w garść, żeby nie przestraszyć syna jeszcze bardziej. - Tata pojechał w interesach i jeszcze nie wrócił, idź się położyć, skarbie. - Kim pan jest? - z uporem powtórzyło dziecko, nie odrywając zaniepokojonego wzroku od policjanta o imieniu Fiodor. - Wujek przyjechał do taty, synku, i na niego zaczeka. Wracaj do łóżka. Chłopiec pokręcił się jeszcze przez chwilę na progu, po czym podreptał do swojego pokoju. - Niech pan mówi ciszej - poprosiła Wiera. Policjant chyba w ogóle jej nie współczuł. Wzruszył obojętnie ramionami i zauważył: - Przecież pani pierwsza zaczęła krzyczeć. A więc dokąd, kiedy i w jakim celu pojechał pani mąż? W jakim Michaił wrócił po treningu zdenerwowany i wzburzony. Okazało się, że odwiedził go trener nazwiskiem Łamzin i urządził awanturę. Wiera wyszła za Michaiła Bołtienkowa dziesięć lat temu i o sportowej przeszłości męża wiedziała niewiele, a właściwie prawie nic, z wyjątkiem tego, że najpierw był sportowcem, a później został trenerem. Znała oczywiście obecnych uczniów męża, którzy stale ich odwiedzali, ale ogólnie rzecz biorąc, słabo się orientowała, co się dzieje w pracy Michaiła i w całym łyżwiarstwie figurowym. Nazwisko ,,Łamzin" obiło jej się o uszy, ale nie znała mężczyzny osobiście. - O co poszło? - zapytała. Michaił mówił jednak gorączkowo i chaotycznie, tak jakby żona doskonale wiedziała, o co chodzi. - Jestem oczywiście winien, głupio byłoby zaprzeczać, ale ponoszę odpowiedzialność za to, co się wydarzyło wtedy, a nie teraz. Że też Walerka tego nie rozumie! Wpadł do pokoju trenerów i zaczął wrzeszczeć, że powinien był mnie wówczas zabić, przynajmniej nie siedziałby za niewinność. Mąż wykrzykiwał coś jeszcze z przejęciem, przytaczał niezrozumiałe argumenty, jakby się usprawiedliwiał ni to przed nią, ni to przed nieznanym jej Łamzinem. Więc mu poradziła, żeby postąpił tak, jak ona by postąpiła: niech się rozmówi i załagodzi konflikt. No i przeprosi, rzecz jasna. - Masz rację! - Michaił zaczął biegać po pokoju w poszukiwaniu koszulki i skarpetek, które zdążył zdjąć. - Masz całkowitą rację! Pojadę porozmawiać z Walerką, powinien mnie zrozumieć. To jakieś nieporozumienie! Co było, to było, minęło tyle lat, nie wolno teraz z tego To, co się wtedy stało, było dziecinne, głupie i niedojrzałe, a teraz to poważna historia i nie należy łączyć jednego z drugim. Do licha! Do licha! Wiera opowiadała i ledwie mogła uwierzyć, że wszystko to działo się parę godzin temu. - O której pani mąż wrócił do domu? - rzeczowo zapytał policjant. - Koło siódmej wieczorem. Dzisiaj ma tylko jeden trening, od drugiej do czwartej. - Dzisiaj? A zwykle ile ich jest? - Przeważnie dwa, a czasem nawet trzy. Ale teraz jest spokojniejszy okres, sezon zawodów się skończył, dlatego grupa Miszy ma cztery razy w tygodniu po dwa treningi dziennie i dwa razy po jednym. Niedziela jest wolna. - Aha. Więc mąż twierdził, że niejaki Łamzin groził, że go zabije? Wiera czuła niepokój i strach. Ten chłopak wyraźnie przekręcał jej słowa, ale nie miała siły, żeby go poprawiać i tłumaczyć, że Łamzin nie groził, tylko żałował, że nie zabił Miszy wcześ Zresztą co za różnica! Miszy już nie ma i tylko to jest ważne. Cała reszta nie ma znaczenia. Skinęła głową w milczeniu, nie odrywając wzroku od zdjęcia w ramce, które stało na półce z książkami: są na nim we trójkę: ona, Misza oraz ich syn, roześmiani, szczęśliwi. Misza nie żyje? To nie może być prawda! - Wie pani, gdzie mieszka Łamzin? Pokręciła głową, nadal się nie odzywając. Tak niewiele wiedziała o życiu zawodowym męża! Znała tylko trenerów, z którymi się przyjaźnił i stale spotykał. Ale nie potrafiła podać ich adresów ani telefonów. Policjant wstał i ruszył do przedpokoju, wyjmując po drodze komórkę z kieszeni. Wiera słyszała jego przytłumiony głos, ale nie potrafiła rozróżnić słów, zresztą nawet nie próbowała. W tej chwili najważniejsza była myśl: Miszy już nie ma. Nie znalazła w sobie dość sił, żeby się zdziwić albo zaniepokoić, gdy policjant zajrzał do pokoju i poprosił, żeby zamknęła za nim drzwi. Twarz mu promieniała. - Jutro śledczy
ebook
Wydawnictwo Czwarta Strona |
Data wydania 2018 |
z serii Anastazja Kamieńska |
Zabezpieczenie Znak wodny |
Produkt cyfrowy |
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | sensacja i literatura grozy, kryminał, detektywistyczny |
Wydawnictwo: | Czwarta Strona |
Rok publikacji: | 2018 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.