- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.dziesięcioma tysiącami mieszkańców, średnio ciekawą historią, usytuowane gdzieś wśród lasów i borów nieopodal. A zresztą, czy to ważne? Właściwe miejsce, aby zapomnieć. Pogodzić się ze światem i z sytuacją. I zaznać odrobiny pogody. Aby się nie rozmyślić, jeszcze tego samego dnia zapakowałem do rzęchowatego suzuki alto mój skromny dobytek i ruszyłem. ROZDZIAŁ II BLUE NOTE Pogodna. Na pierwszy rzut oka miasto, jakich wiele. Chaotycznie rozsiane osiedla bloków. Bliżej centrum kamieniczki pokryte płachtami reklam. Kwietnik zadbany, ale trawnik to klepisko. Sklepy i sklepiki. Ściany z łakomymi szczękami bankomatów. I ludzie z torbami pełnymi zakupów, jakby szykowała się wojna, a co najmniej długi weekend. Co robi samotny jeździec przybywający do miasteczka? Idzie do saloonu. Sądząc po okazałym szyldzie, centralnym punktem miejscowego rynku był pub Pogodna dla Bogaczy. Doceniłem finezyjną grę tytułem starego serialu i nazwą miejscowości oraz stanem ducha, a może i portfela mieszkańców. Powstrzymałem chęć rzucenia barmanowi miedziaka, ograniczając kowbojską fantazję do zamówienia piwa z beczki. Siadłem z boku kontuaru, aby nie rzucać się w oczy. Ale kto miał mnie widzieć, już zobaczył. Bywalcy podobnych barów znają ich każdy element w szczegółach. A kto mógł tu przebywać, jak nie stali klienci? We wnęce po lewej stronie sali kilku mężczyzn grało w bilard. W przeciwnym rogu skupili się fanatycy rzutek. Przy dość luźno porozrzucanych stolikach siedziało kilka par mieszanych, zajętych sobą, i jednopłciowych, zajętych piciem. Prawą stronę baru wypełniała estrada. Choć tonęła w mroku, dostrzegłem stół mikserski, sprzęt nagłaśniający i mikrofony w ochronnych kapturkach. Weekendowe królestwo didżejów. Nie budziłem - przynajmniej pozornie, przynajmniej na razie - niczyjej ciekawości. Pijąc jeszcze nie przeze mnie nawarzone piwo, w spokoju rozważałem następny krok. - Macie tu coś do jedzenia? - zagadnąłem barmana, niewysokiego krępego chłopaka w bluzie w paski. - Coś mamy - odparł. I zamilkł. Dowcipniś. - A co? - Pierogi, na przykład. - Z mrożonki? - spytałem, jakby miało to jakieś znaczenie. - Nie, z odzysku. Zbieramy to, czego klienci nie dojedzą. To już było mniej śmieszne, ale mój głód dał za wygraną. - Mogą być ruskie. I jeszcze kufelek. Chłopak bez słowa zniknął na zapleczu. I gdy zastanawiałem się, jak mogą smakować ruskie pierogi z odzysku i kto z byłych lub aktualnych gości ich nie dojadł, przed knajpą rozległ się hałas, który w ułamku sekundy źle mi się skojarzył. Gdy wyskoczyłem na ulicę, w pobliżu suzuki nie dostrzegłem nikogo, jednak w tylnym oknie auta ziała potężna dziura. Barman zjawił się kilka chwil po mnie. - Coś im się nie spodobał - przyglądał się roztrzaskanej szybie. - No tak! - orzekł domyślnie. - Po co ta tęcza? - Tęcza?! Faktycznie, na tylnej szybie Antosia przykleiła mi kiedyś tęczę. To było w trakcie wycieczki zaułkami Toskanii, Ech, po co wspominać. - A co to, tęcza to symbol zakazany?! - Człowieku, nie mów mi, że nie wiesz, o co chodzi! Wiedziałem. Pewnie, że wiedziałem. Tęcza, ten odwieczny zdawałoby się symbol łączności świata bogów i ludzi, w naszym kraju się przewartościował. - Witaj w Pogodnej. Chodź, zjesz te pierogi na koszt firmy. A szybę kumpel wstawi. Niedrogo. Dam ci namiar. No dobra, jakoś przełknę te miejscowe ravioli, wypiję piwo, które - jednak - sam nawarzyłem i pojadę dalej. Gdzieś musi być mój Pacanów. Bliżej wieczora przybywało klientów. Na estradzie zaczęli się szarogęsić dwaj młodzieńcy. O ile pierwszy wyglądał na metalowca, drugi był najwyraźniej hiphopowcem. Metalowy szybko i bez ceregieli uruchomił sprzęt, dając koledze ciężko brzmiący, rytmiczny podkład. Koleś w czapeczce pokazujący prawą dłonią diabelskie widełki zaczął wstrzeliwać się frazami typu: ,,Zakłamanie, ja powiadam, bajek wam nie opowiadam, w zarąbanym siedzę dole, wkurwia mnie, że ja ". Knajpa zaczęła podrygiwać do rytmu. Jaki by nie był poziom kapeli, miała wierne grono słuchaczy. - Miejscowi? - spytałem barmana gwoli podtrzymania wątłej konwersacji. - Nie, przyjezdni - odparł w swoim stylu. - Ktoś im płaci za występ? - Żartujesz? Kto miałby im płacić? Chłopaki się cieszą, że mogą się wypowiedzieć i jeszcze ktoś ich słucha. Zresztą to nie jedyna kapela u nas. - Czyli jednak miejscowi. Barman spojrzał na mnie spode łba. Zaczynało mi się podobać. Są idee (tęcza), twórcy (kapele) i głód sztuki (słuchacze). Do tego niezłe pierogi z odzysku. No i całkiem sensowne piwo z beczki. Może jednak puścić w niepamięć epizod z szybą? - Zamierzam zatrzymać się tu parę dni. Nie słyszałeś o niedrogim lokum? Otaksował mnie wzrokiem. - Dziś możesz się przespać na zapleczu. Żadne
audiobook mp3 do pobrania
Czyta Maciej Kowalik |
Wydawnictwo Lind&Co |
Data wydania 2021 |
Zabezpieczenie Znak wodny |
Produkt cyfrowy |
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | sensacja i literatura grozy, kryminał |
Wydawnictwo: | Lind&Co |
Rok publikacji: | 2021 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Czyta: | Maciej Kowalik |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.