- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.ącemu zęby Totowi zamknął drzwi przed nosem. Nie odstraszył go ani grymas zmęczenia na twarzy kobiety, ani strup po opryszczce na wardze. Objął ją w talii. Poczuła nutę podniecenia. Zaraz potem zsunął dłonie na pośladki i przyciągnął ją do siebie. Był silny jak na średniego wzrostu szczupłego mężczyznę. Pocałunek w szyję wywołał miły dreszcz. Miała nadzieję, że będzie kontynuował grę, ale przyparł ją do ściany. Do jej nozdrzy wdarł się przyjemny zapach dobrej wody po goleniu. Szukała jego warg. Odchylił głowę i próbował wbić się w jej ciało. Jęknęła z bólu. Poślinił palce. Przez chwilę wzdychała. Wtedy wycofał dłoń. Poruszał się w niej szybko. Zbyt szybko, by zdążyła się otworzyć. Nie dostrzegł cierpienia na twarzy. Miał zamknięte oczy. Chciała, żeby przestał. Znieruchomiała, jakby to miało pomóc. Czekała, aż ją przytuli, pocałuje. Na próżno. Naciągnął spodnie, usiadł na krześle przy stole i zapalił papierosa. Stała rozdygotana, patrząc na mężczyznę, którego myśli biegły już do innych spraw. Co to było? - pomyślała zła na siebie, że znów tego nie przerwała. Ubrała się niedbale. Łzy płynęły po jej policzkach. Wytarła je. Wymknęła się do pomieszczenia, które służyło za łazienkę. Tot utrudniał jej przejście. Nie było tam wanny ani prysznica. Tylko umywalka, lustro z rysą na całej długości, ubikacja z uszkodzoną deską. Na surowej podłodze stała miska i przykurzony wiklinowy kosz na brudną bieliznę. Zepsutą pralkę musiała wyrzucić. Zamknęła za sobą drzwi od łazienki. Oparła się o ścianę, czekając, aż świat przestanie wirować. Tot skomlał. Kapiące łzy pieczętowały słowa przysięgi: nig-dy wię-cej nie poz-wo-lę, aby tak spo-nie-wie-ra-no mo-je cia-ło. Nig-dy wię-cej. Nie pozwolę! Nie pierwszy raz czuła się wykorzystana przez Rafała. Myjąc ręce, spojrzała w lustro i odwróciła wzrok. Dźwięczały jej w uszach słowa Basi, dawnej współlokatorki: czemu ty sobie to robisz? Wytarła kawałkiem papieru toaletowego krew z pękniętego strupa po opryszczce. Otworzyła drzwi. Tot badał ją wzrokiem. Czując ból w intymnym miejscu, nieporadnie stawiała kroki. Pies tak silnie napierał, by wejść razem z nią do pokoju, że udało mu się wepchnąć pomiędzy jej nogami. Nie tylko nie mogła go powstrzymać, ale musiała oprzeć się o framugę, by nie stracić równowagi. Zwierzak zatrzymał się przy mężczyźnie, pomrukując. - Spokój, pies - wydała polecenie, choć sama miała ochotę warczeć i szczekać na tego, który tak ją potraktował. Szybkie stosunki były jego specjalnością. Od kiedy go znała, tak właśnie wyglądało każde ich zbliżenie. Nawet wtedy, gdy mieli więcej czasu. Pies usiadł. Przestał mruczeć, ale kontrolował wzrokiem każdy ruch Rafała. - Wiesz, kiedy matkę wypuszczą ze szpitala? - odezwał się, nie spuszczając wzroku z Tota. Nie spodziewała się po Rafale wiele. Ale poruszenie w tym momencie tematu matki było z jego strony totalnym brakiem wyczucia. - Nie wiem - zasyczała, siadając. - Mówiłaś, że wycięcie wyrostka to nic wielkiego - kontynuował. - Ale on pękł i ropa się wylała! Matka mogła umrzeć! - podniosła głos i wlepiała w niego wzrok, jakby chciała spojrzeniem wbić mu do głowy tę prawdę. - Co jest, królewno? Czemu na mnie wrzeszczysz? - zgasił papierosa. Cały Rafał. Jak zwykle, zrobił swoje, nie martwiąc się o moje uczucia i jeszcze nie wie, o co chodzi - pomyślała. - Nic - fuknęła, wciąż mając nikłą nadzieję, że może powie lub zrobi coś takiego, co pomoże jej zagłuszyć dyskomfort po zbliżeniu. - Jak wszystko dobrze pójdzie, to za cztery, pięć dni - odpowiedziała łagodniej. Chciał wstać, ale Tot zawarczał. Usiadł z powrotem. - Możesz zrobić coś z tym kundlem? Tot szczeknął dwa razy, a Rafał zatkał uszy. Reakcja psa była jak przypomnienie Rafałowi, żeby miarkował się z używaniem nieadekwatnych słów. W końcu nie był kundlem tylko mieszańcem. Miał w sobie krew wyżła i posokowca. - Ogłuchnę od psa. Przyglądając się Rafałowi, zastanawiała się, co niezwykłego zobaczyła w tym mężczyźnie, że postanowiła się z nim związać tego dnia, gdy przywiózł matkę do szpitala. Czuła się oszukana. Tylko przez kogo? Czemu widziała wtedy tylko jego elegancję, szarmanckie zachowanie? Czyżby pomyliła jego dopytywanie o zdrowie matki z niespotykaną empatią? A jego uprzejmość z nienagannymi manierami? Jeśli tak, to czemu tak się sobie dziwiła? Przecież to całkiem w jej stylu. Nie. Jednak nie do końca w jej. Tym razem posunęła się dużo dalej niż zazwyczaj. Poszła z facetem do łóżka już drugiego dnia znajomości. Zrobiło jej się słabo i niedobrze, jakby poprzedniego dnia zbyt dużo wypiła i miała solidnego kaca. Niestety, lęk przed samotnością nie pierwszy już raz zagłuszył z
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, dla kobiet, powieść społeczno-obyczajowa |
Wydawnictwo: | Lucky |
Rok publikacji: | 2020 |
Liczba stron: | 336 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.