- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.am o tym, jaką rolę odegra Tristan. O dobrym charakterze większości trolli. O tym, że moi przyjaciele mają moc zwyciężyć złych przeciwników. Ale swojej roli nie poświęciłam nawet jednej myś Przełknęłam ślinę, czując nagły przypływ paniki. Tristan odszedł, nie mówiąc nikomu, kim jestem i co uczyniłam. Nawet na mnie nie spojrzał. Logicznie rzecz ujmując, wiedziałam, że nie zrobił tego bez powodu. Bez dobrego powodu. Ale przeszywające mnie koszmarne wątpliwości podpowiadały mi coś innego. Spojrzenia tych na zewnątrz już nie wydawały się podejrzliwe, ale pełne oskarżenia i wyrzutów. Chciałam stamtąd uciec, ale dokąd? Do domu kobiety, którą zamordowałam? Do hotelowego apartamentu pełnego wspomnień? Nie miałam dokąd iść i nikogo w Trianon, do kogo mogłabym się zwrócić po wsparcie. Z wyją Moje stopy zaczęły się poruszać, wbiegłam po schodach do zamku. Pędziłam coraz szybciej ciemnymi korytarzami, aż dotarłam do drzwi, których szukałam. Otworzyłam je i wpadłam do środka. - Sabine? I zatrzymałam się gwałtownie. Julian klęczał na podłodze, twarz miał zalaną łzami, a w ramionach trzymał trupa mojej matki. Jego oczy płonęły gniewem. Jedną ręką sięgnął do pistoletu u pasa i wycelował go w moją pierś. - Morderczyni - syknął. Nie mylił się. Rozdział 2 Tristan Nie patrz na nią! W myślach wykrzykiwałem ten rozkaz do samego siebie, ale powstrzymanie się przed odwróceniem głowy i zrobienie tych pierwszych kilku kroków wydawało się wręcz niemożliwe. Było to jednak konieczne. Nie mogli się dowiedzieć, że to Cécile zabiła Anushkę. Wystarczy, że niewątpliwie była w to zamieszana, ale gdyby ludzie dowiedzieli się, że to ona trzymała nóż, obwinialiby ją o to, co miało nadejść. A już i tak zbyt wielu pragnęło jej śmierci. Lepiej, żeby wierzyli, że ja jestem wszystkiemu winny, i na mnie skierowali całą złość i przemoc. Świadomość, że postępuję właściwie, nie łagodziła bólu, jaki sprawiało mi to, że musiałem pozostawić ją samotną na śniegu, z rękami splamionymi krwią. Była to krew Anushki, nie jej matki - bo Genevieve nie żyła od wielu lat - ale wątpiłem, by Cécile była w tej chwili zdolna odróżnić je od siebie. W mojej głowie pojawiło się wspomnienie ciosu nożem - płytkiego i niezręcznego, a jednak pełnego obcej jej brutalności. Drugi cios - pewniejszy i dość głęboki, by zabić. A powody, jakie mi podał były dobre i sprawiedliwe - takich motywacji się po niej nie spodziewałem. Nie mogłem się jednak nie zastanawiać, co tak naprawdę kierowało jej dłonią. Pozostawała pod wpływem przymusu, a teraz, spełniwszy obietnicę, przestała. Czy żałowała tego, co zrobiła? A ja? Wyrzuciłem z głowy te myśli. Co się stało, to się nie odstanie. Musiałem się teraz skupić na wymyśleniu planu, by powstrzymać moich rodaków - i elfy - przed wywołaniem chaosu na Wyspie. I na świecie. Musiałem myśleć o tym, jak odebrać władzę ojcu. Pozbyć się Angoul?mea zapanować nad Rolandem. Powstrzymałem się przed spojrzeniem na Freda - to oszustwo zwróci się przeciwko mnie, i to raczej prędzej niż później, bo Aiden uwolnił się, kiedy byłem odcięty od mocy. Moja wina, że nie domknąłem magii, która go pętała. Niepokoiło mnie, że jeszcze się nie pojawił. Pozostawał pod wpływem przymusu mojego ojca, ale nie wiedziałem, w jaki sposób się on objawi. Było zbyt wielu graczy, zbyt wiele ruchomych figur, a ja nie miałem dość informacji, by wykonać ruch. Bezczynność jednak z pewnością przyniosłaby nam porażkę. Nasi wrogowie bez wątpienia już wyruszyli - wprowadzali w życie plany tworzone przez całe miesiące, jeśli nie lata, a ja z trudem usiłowałem za nimi nadążyć. Przed nami otworzyły się drzwi do komnaty, strażnicy stali po obu ich stronach i zerkali na mnie nerwowo. Ignorując potężny stół otoczony krzesłami, podszedłem do kamiennej klatki schodowej na drugim końcu pomieszczenia. - Prowadzą na wieżę? - spytałem, nie zwracając się do nikogo konkretnie. - Tak - odparł Fred, a mojej uwadze nie umknęło, że regent rzucił w jego stronę ostre spojrzenie. W myślach prosiłem Freda, by się nie odzywał, dopóki nie uda mi się stosownie wyjawić jego tożsamości. Wbiegłem, pokonując po trzy stopnie naraz, otworzyłem okute żelazem dębowe drzwi na szczycie i wyszedłem na lodowate zimno. Z tej wysokości widziałem całe Trianon. Na murach płonęły pochodnie, a w lepszych dzielnicach miasta mrok rozjaśniały latarnie gazowe. Panowała nienaturalna cisza, ale napięcie emanujące z każdego domu było wręcz namacalne, nawet na tej wysokości. Ludzie się bali, a choć bardzo nie chciałem tego przyznać, Królowa Zimy wyświadczyła mi przysługę. Strach mógł jednoczyć i miałem nadzieję, że uda mi się go wykorzystać. Przeniosłem spojrzenie w stronę Tr
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | fantastyka, fantasy, miecz i magia |
Wydawnictwo: | Galeria Książki |
Rok publikacji: | 2018 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.