- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.zech lat odnosiła spektakularne sukcesy. Jej obrazy cenili zarówno nabywcy, jak i eksperci. Krytycy wychwalali pod niebiosa jej subtelną kolorystykę i niepowtarzalny styl. Niezależnie od artystycznych dokonań zdolna malarka od sześciu miesięcy pozostawała dla Jonasa przysłowiową solą w oku. Wciąż nie mieściło mu się w głowie, że to ona. Nie pasowała do jego wyobrażeń. Wstał powoli i obrzucił ją krytycznym spojrzeniem. - Czy nie byłoby prościej od razu poinformować mnie, że to pani jest panną McGuire? Panienka wzruszyła szczupłymi ramionami. - Być może, ale mniej zabawnie. Zaciśnięte usta Jonasa wyraźnie mówiły, że nie cierpi, gdy ktoś z niego kpi. - Teraz, gdy ustaliliśmy pani tożsamość, może moglibyśmy wejść na górę i chwilkę porozmawiać? - zaproponował lodowatym tonem. - Nie - ucięła krótko, patrząc mu śmiało w oczy. - Dlaczego? - Ponieważ nadal nie wiem, z kim mam do czynienia - wyjaśniła cierpliwie. - Z człowiekiem, którego od pół roku wodzi pani za nos. Mac zmierzyła go wzrokiem spod zmarszczonych brwi tylko po to, by ponownie stwierdzić, że nigdy wcześniej go nie widziała. Mężczyzny o wzroście ponad metr osiemdziesiąt i groźnej, lecz przystojnej twarzy, żadna kobieta nie mogłaby zapomnieć. Stanowczo pokręciła głową. - Przykro mi, ale nie kojarzę, o czym pan mówi. Obcy wykrzywił zmysłowe usta w ironicznym grymasie. - Może nazwa Buchanan Construction nasunie jakieś skojarzenia? Owszem, raczej przerażające - przemknęło jej przez głowę, gdy patrzyła na twarde, męskie rysy. Na twarz bezwzględnego człowieka. - Rozumiem, że pan Buchanan postanowił przysłać jednego ze swych fagasów, ponieważ łagodna perswazja nie przyniosła rezultatu? Przybysz zrobił wielkie oczy. - Uznała mnie pani za kogoś w rodzaju goryla przysłanego w celu nastraszenia pani? - Dlaczego nie, skoro odwiedził mnie już jego prawnik, osobista asystentka i główny budowniczy? - Ponieważ nie zatrudniam ochroniarzy - odparł lodowatym tonem, choć pulsowanie zaciśniętej szczęki świadczyło o wielkim wzburzeniu. Postanowił tego wieczoru osobiście złożyć wizytę upartej malarce, żeby przemówić jej do rozsądku. Nawet mu przez myśl nie przemknęło, że przyjdzie mu wysłuchiwać zniewag od chuderlaka metr pięćdziesiąt w łachach jak ze śmietnika! Tym razem panna McGuire otworzyła szeroko oczy. - Pan jest panem Buchananem? - wykrztusiła z bezgranicznym zdumieniem. Nareszcie nieco zbił z tropu tę zbyt pewną siebie istotę. - Zdziwiona? Delikatnie powiedziane. Mac określiłaby swoją reakcję mianem szoku. Znała nazwę Buchanan Construction. Trudno ją przeoczyć, gdy widniała na rozlicznych miejscach budowy w całym Londynie, a tym bardziej po wizycie ich radcy prawnego, który usiłował ją namówić do odsprzedania firmie dawnego magazynu przystosowanego do celów mieszkalnych. O tak, pamiętała ją doskonale. Tyle że wyobrażała sobie jej właściciela jako pana po pięćdziesiątce, który lubi zapalić cygaro i wypić brandy po siedmiodaniowym obiedzie. Tymczasem człowiek, który przed nią stał, wyglądał mniej więcej na trzydzieści pięć lat. Zdrowa opalenizna świadczyła o braku nałogów, a wysportowana sylwetka nie wskazywała na skłonności do obżarstwa. Mac zerknęła na niego z ukosa. - Ma pan prawo jazdy albo cokolwiek innego, co mogłoby potwierdzić pańską tożsamość? Jonas popatrzył na nią spode łba. Podróżował po całym świecie w interesach. Jak dotąd nikt go nie legitymował. Zniecierpliwiony, sięgnął po portfel do kieszeni płaszcza. - Czy karta kredytowa wystarczy? - Nie. Jonas zastygł bez ruchu z ręką w kieszeni. - Dlaczego? - Potrzebuję dokumentu ze zdjęciem. Każdy może pokazać kartę kredytową na nazwisko Jonasa Buchanana. - Podejrzewa pani, że ją sfałszowałem? - dopytywał z niedowierzaniem. - Niekoniecznie. Równie dobrze mógł ją pan ukraść. Ale prawo jazdy ze zdjęciem by mnie przekonało - nie dawała za wygraną. Jonas zacisnął zęby. - O ile założymy, że go nie sfałszowałem ani nie ukradłem. - Rzeczywiście, o tym nie pomyślałam. Nie, zdecydowanie nie powinienem przychodzić tu pod wpływem impulsu, pomyślał Jonas, coraz bardziej sfrustrowany. W końcu wyciągnął paszport, którego nie zdążył wyjąć z kieszeni, odkąd wczoraj powrócił z Sydney. Udane negocjacje w Australii przekonały go, że po miesiącach bezowocnych starań bezpośrednia rozmowa z właścicielką starego magazynu przyniesie oczekiwany efekt. - Proszę bardzo - warknął, wręczając jej dokument. Mac odebrała go ostrożnie, żeby nawet przelotnie nie dotknąć jego palców. Otworzyła paszport na stronie ze zdjęciem. Ona na swoim zdjęciu w paszporcie wyglądała na szesnaście lat i jak z listu gończego. Brakowało tylko numeru więziennego. Za to fotografia intruza doskonale oddawała jego męską u
ebook
Wydawnictwo Harlequin Enterprises |
z serii Światowe Życie |
Zabezpieczenie Znak wodny |
Produkt cyfrowy |
Produkt wprowadzony do obrotu na terenie UE przed 13.12.2024
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, romans |
Wydawnictwo: | Harlequin Enterprises |
Wydawnictwo - adres: | info@harpercollins.pl , http://www.harpercollins.pl , 02-672 , ul. Domaniewska 34A , Warszawa , PL |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Wprowadzono: | 13.11.2012 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.