- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.pnie znowu mocno go tuląc. - Tak się bałam o ciebie. Każdego dnia modliłam się, abyś uniknął niebezpieczeństwa, nie został raniony, nie trafił w niewolę, nie zachorował, - urwała, słowa o śmierci nie chciały przejść kobiecie przez gardło. - Jestem, matulu. Nic złego mi się nie przydarzyło, choć wczoraj biliśmy się srodze i z Moskalem, i z Austriakami. Ech. Długo by opowiadać... - rzucił. Wiedział, że jeszcze zdąży przekazać domownikom smutne wieści. - Syneczku mój, syneczku! Jakże ja za tobą tęskniłam. Jak ja rozpaczałam! Pewnieś głodny i zmęczony. - Matka w lot odgadywała jego potrzeby. - Idź no, Weroniczko, do Gieni, niech zaraz podaje obiad. Na pewno coś jej zostało, my już jedliśmy - oznajmiła. - A tato gdzie? I babcia? I Zygmuś? - Babcia u siebie. Wciąż poleguje, bo ostatnio słabuje na serce. Zygmunt jeszcze nie wrócił ze szkoły, powinien być lada moment. A tato jak zwykle zajęty. Pojechał sprawdzić, jak idzie budowa grobli. Zalewało nam ostatnio pola. Niby rzeczułka niewielka, a kapryśna aż strach! - To ja zajrzę do babci - powiedział, wysuwając się z jej objęć. - A pewnie! Może jak cię zobaczy, poprawi jej się humor i zdrowie, bo ostatnio wciąż tylko lamentowała, że poszedłeś w świat na zatracenie. Weszli całą gromadą do niewielkiego, lecz przytulnego pokoiku przylegającego do kuchni. Ledwo się tam pomieścili. Na widok Wojtka Maria zrzuciła pled i usiadła na posłaniu. - Wojtuś? Tyżeś to, wnusiu? - zapytała, mrużąc oczy, ponieważ wzrok mocno jej osłabł ostatnio. Uściskom i radości nie byłoby pewnie końca, gdyby nie Gienka, która wpadła, by poprosić panicza na posiłek. Bernadeta wysłała parobka posługującego w obejściu, żeby sprowadził pana domu. Powrót syna był ważniejszy niż groble. W czasie gdy Wojciech z wielkim apetytem zjadał obiad, próbowała wypytywać go o powstańcze wieści i przygody, lecz póki co zbywał ją monosylabami. Wojak, wiedząc, że ojciec niebawem wróci, nie chciał na razie wspominać o niczym ważnym. Wolał powiedzieć o śmierci Parnickiego raz, niż dwukrotnie wracać do przygnębiających szczegółów. I rzeczywiście, nim skończył się posilać, dało się słyszeć tętent. Już po chwili z impetem wpadł do pomieszczenia Prokop, a krótko po nim Zygmunt. - Wojciechu! - Trzos rozłożył ramiona i porwał pierworodnego w objęcia. - Jak dobrze widzieć cię całym i zdrowym! Straszne wieści zasłyszałem o wczorajszej bitwie pod Igołomią. Usiadł z młodym przy stole. Pozwolił mu spokojnie dokończyć posiłek. Choć o nic nie zagadywał, intensywnie na niego patrzył, radując się, że młody uszedł z życiem. Później zasiedli wszyscy w salonie. Już nie było sensu odwlekać sprawy. Chłopak opowiedział więc o tym, co działo się z nim w ostatnich tygodniach. Zakończył najgorszą wieścią, a ta, zgodnie z jego wcześniejszymi przypuszczeniami, wpędziła bliskich najpierw w osłupienie, a potem w głęboki smutek. Bernadeta załamała ręce. - O Przenajświętsza Matulu! Taki szlachetny czł Pani Cecylia jest pewnie zdruzgotana. - Szkoda Parnickiego - westchnął Prokop. - Wiele mu zawdzięczamy. Gorąca głowa! Żeby w jego wieku wybierać się na bój? Nie dawałem wiary, że i on pójdzie, gdy przekazywał mi plenipotencje do zarządzania swą ziemią. Myślałem, że zmieni zamiar i zostanie w domu. Albo przynajmniej będzie się trzymał na tyłach, zajęty rekrutacją czy innymi sprawami. A ty mówisz, że on bił się wraz z innymi? - Tak było, ojcze. A żebyście widzieli, jak on wymachiwał szablą! Ino krew tryskała na boki! Ja też bym tak chciał, ale mnie nikt nie dał szabelki, bom nie jest szlachcicem. - Zmarkotniał. - Nawet pan Parnicki nie wyraził na to zgody, bo stwierdził, że takiej sztuki trzeba się uczyć wiele lat. - On zawsze potrafił nadstawiać karku. - Pomyślał o tym, jak to przed laty szlachcic nadział się na rabację dworu Żelechowskich, cudem ratując dziedziczkę od śmierci. Potem sam wszedł w paszczę lwa, gdy pojawił się w wiosce buntowników, nie bacząc na to, że może stracić życie. Cholera też nie była mu straszna, kiedy brał do siebie panicza Maksymiliana oraz służkę pani Kornelii. I jeszcze ta spółka kolejowa, dla której z ziemianina stał się kapitalistą! - Odważny człowiek, godny najwyższego podziwu. - Poległ na polu chwały. Był bohaterem - przyznał młody. - Prócz niego zginął Józef Wimmer, zastrzelony podczas przeprawy przez Wisłę. I jeszcze Emanuel Czermak, znaliście go pewnie, bo on, gdy usłyszał, jak się nazywam, bez problemu skojarzył, gdzie mieszkamy. I jeszcze inni polegli, wielu ich było. A Walentego Przepolskiego i Macieja Pikulskiego aresztowali policjanci już po naszej stronie. My cudem zdołaliśmy się przedrzeć, byliśmy o włos od puszczy, gdy zaatakował nas Austriak. No i właśnie wtedy pan Parnicki
Produkt wprowadzony do obrotu na terenie UE przed 13.12.2024
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, powieść historyczna, powieść społeczno-obyczajowa |
Wydawnictwo: | Skarpa Warszawska |
Wydawnictwo - adres: | redakcja@skarpawarszawska.pl , http://www.skarpawarszawska.pl , 03-464 , Plac Hallera 5 /7A , Warszawa , PL |
Rok publikacji: | 2022 |
Liczba stron: | 352 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.