- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.ega z ministerstwa - Eligiusz Niewiadomski. Panowie poznali się jeszcze przed wojną, w 1912 lub 1913 r. w pracowni malarza Trojanowskiego. Po wojnie Skotnicki - od 1919 r. urzędnik w resorcie sztuki - co jakiś czas widywał się w pracy z Eligiuszem. Niewiadomski podszedł do Skotnickiego i przywitał się. Rozglądając się wokoło, rzucił natarczywie pytanie: - Cóż to jest za uroczystość? Na kogo tak czekacie? - Czekamy na pana prezydenta - odparł zapytany. Skotnicki, po wymianie tych zdań, odwrócił się do swych rozmówców, Niewiadomski stanął obok. Skotnicki zamierzał właśnie odpowiedzieć na skierowane do niego grzecznościowe pytanie, gdy dostrzegł przy wejściu jakiś ruch. Zauważył, że prezes Kozłowski szybkim krokiem udał się w tę stronę. - To chyba dwóch adiutantów pana prezydenta - stwierdził któryś z członków Komitetu. Kozłowski zamienił parę słów z wyraźnie śpieszącymi się gośćmi, po czym adiutanci wyszli. W ślad za nimi udał się wiceprezes Okuń. - Panowie, bardzo proszę o niezwłoczną informację, jak tylko ujrzycie pana prezydenta - poprosił oficerów Okuń już na zewnątrz. W tym samym czasie zadowolony Kozłowski zbliżył się do grupki, w której stał Skotnicki i podekscytowany poinformował: - Pan prezydent zaraz przybędzie! Za parę minut! Wśród członków Komitetu zapanowano dyskretne poruszenie. Skotnicki wymienił stosowne uwagi ze swymi rozmówcami. Wieść szybko rozniosła się wśród tłumnie zgromadzonych eleganckich pań i panów. Stojący nieopodal Niewiadomski zastygł przez chwilę nieruchomo i po raz kolejny wymacał w kieszeni płaszcza znajomy kształt rewolweru. Tymczasem do sali wkroczyli inni oczekiwani goście: premier Julian Nowak, a zaraz potem minister sprawiedliwości Wacław Makowski, znany mason, a także minister oświecenia publicznego Kazimierz Kumaniecki. Przeciskając się miedzy gośćmi, ministrowie podążali powoli wśród zgromadzonej publiczności w kierunku grupy członków Komitetu Zachęty. - Gdzie mógłbym zostawić płaszcz? - zapytał Nowak po przywitaniu się z najważniejszymi dostojnikami - Panie premierze - odparł szybko prezes Kozłowski - nie ma takiej potrzeby, tu w westybulu jest dosyć zimno. Premier posłuchał rady prezesa i pozostał w płaszczu. Skotnicki zbliżył się do niego i rozpoczął grzecznościową pogawędkę, w której brali udział także obaj ministrowie i kilku członków Komitetu. - Panie prezesie - Skotnicki zwrócił się do Kozłowskiego - czy miał już pan przyjemność poznać ministra Kumanieckiego? - Jeszcze nie - przyznał Kozłowski. Skotnicki dokonał prezentacji, mężczyźni uścisnęli sobie ręce. Niewiadomski, stojąc nieco z tyłu, obserwował scenę. Podekscytowany Kozłowski, myśląc, że Eligiusz również należy do oficjalnej delegacji, machinalnie uścisnął mu rękę. Nowak, cieszący się opinią znawcy sztuki, z dużą erudycją opowiadał anegdoty dotyczące przedwojennego życia artystycznego. Słuchacze byli pod wrażeniem jego wiedzy. Tymczasem niespokojny Kozłowski co chwila opuszczał grupkę rozmówców i przechadzał się po sali, raz po raz nawołując: - Panie, panowie, proszę zrobić przejście! Za chwilę przybędzie pan prezydent. Proszę zrobić przejście! Wtem w wejściu do budynku zamajaczyła odziana w futro wysoka sylwetka Narutowicza. - To jest ten Narutowicz? - Niewiadomski zagadnął odwróconego w stronę drzwi Skotnickiego. - Tak - odparł w roztargnieniu zapytany - Proszę obecnie usunąć się na bok - dodał, nie patrząc na Eligiusza. Niewiadomski przecisnął się nieco do tyłu i stanął przy schodach. Warszawa, Pałac Borchów, ul. Miodowa sobota, 16 grudnia 1922, godz. Narutowicz w towarzystwie Cara i Sołtana wyszedł z siedziby metropolity warszawskiego i wsiadł do samochodu. Był zadowolony. Kardynał Aleksander Kakowski, który osobiście sprzyjał nowemu prezydentowi - mimo pogłosek o jego ateizmie - po raz kolejny okazał się serdecznym rozmówcą. Wyraził oburzenie w związku z atakami środowisk narodowych i niektórych katolickich (jak przyznał z żalem) na prezydenta. Krytykował demonstracje uliczne i nagonkę prasową. Narutowicz z kolei opowiadał o swoim pobycie w Szwajcarii i żalił się na rozgorączkowanie rodaków. Obiecał też poprzeć starania kardynała o zawarcie konkordatu ze Stolicą Apostolską. ,,Jest pan prawym i wybitnym człowiekiem, panie prezydencie - Narutowicz, ruszając spod Pałacu Borchów, przypominał sobie słowa kardynała Kakowskiego - Uliczna gawiedź to jeszcze nie cała Polska". ,,Otóż to" - zgodził się prezydent. W czasie rozmowy, o , do kardynała przybył marszałek Maciej Rataj. We trójkę zastanawiali się, jak uspokoić podniecone umysły warszawiaków. Rataj został u duchownego dłużej. Obaj wciąż będą jeszcze pogrążeni w rozmowie, gdy prezydent będzie konał. Pokonując krótką trasę z ulicy M
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | biografie, wspomnienia, biografie |
Wydawnictwo: | Demart |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Wprowadzono: | 28.09.2012 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.