- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.tt, panie Smeems. Przez dwa t. - Myślisz, że to drugie t coś zmienia, Nutt? - Niespecjalnie, proszę pana. - Gdzie jest Trev? Powinien dzisiaj pracować. - Bardzo źle się czuł, proszę pana. Prosił, żebym go zastąpił. Świecowy Walet burknął coś niechętnie. - Musisz porządnie wyglądać, żeby pracować nad schodami, Nutts. - Nutt, proszę pana. Przepraszam. Urodziłem się taki nieporządny. - Przynajmniej nikt cię teraz nie widzi - przyznał Smeems. - No dobrze, chodź za mną i staraj się wyglądać No, staraj się po prostu nie wyglądać. - Tak, proszę pana, ale myślę... - Nie płacą ci za myślenie, mł człowieku. - Postaram się go unikać, proszę pana. Dwie minuty później Smeems stał przed Cesarzem, obserwowany przez należycie zdumionego Nutta. Góra srebrzystoszarego łoju niemal całkowicie wypełniała odizolowane skrzyżowanie kamiennych korytarzy. Płomień tej świecy - megaświecy zbudowanej z ogarków wielu, wielu tysięcy świec, jakie płonęły tu wcześniej, a wszystkie pociekły i zlały się w jedną wielką bryłę - był tylko lekkim blaskiem pod sufitem, zbyt słabym, by cokolwiek oświetlać. Smeems wypiął pierś. Stanął oto wobec Historii. - Spójrz, Nutts! - Tak, proszę pana. Spoglądam, proszę pana. I jestem Nutt, proszę pana. - Dwa tysiące lat patrzą na ciebie z czubka tej świecy, Nutts. Oczywiście ciebie trudniej im zobaczyć niż mnie. - Oczywiście, proszę pana. To wspaniałe. Smeems gniewnie rzucił okiem na okrągłą, przyjazną twarz, ale zobaczył jedynie wygładzoną, niemal przerażającą gorliwość. Lekko tylko przyszczypując kciuk, rozłożył drabinę i wspiął się po niej ostrożnie do miejsca, skąd nie mogła już doprowadzić go wyżej. Z tej bazy wypadowej kolejne pokolenia Świecowych Waletów wyryły i utrzymywały stopnie wzdłuż osiowej ściany olbrzyma. - Naciesz swoje oczy tym widokiem, chłopcze! - zawołał z góry, a jego typowy gniewny nastrój wydawał się nieco złagodzony zetknięciem z tą wspaniałością. - Pewnego dnia to ty możesz być... człowiekiem, który wespnie się na ten uświęcony łój! Przez chwilę Nutt wyglądał jak ktoś, kto bardzo się stara ukryć minę osoby mającej szczerą nadzieję, że jej przyszłość zawiera coś więcej niż tylko wielką świecę. Był młody i pewnie dlatego nie żywił dla wieku takiego szacunku, jaki okazują no, wiekowe. Ale na jego twarz zaraz powrócił ten uprzejmy nie całkiem uśmiech. Nigdy nie znikał na długo. - Tak, proszę pana - odpowiedział Nutt, ponieważ to zwykle działało. Niektórzy twierdzą, że Cesarz został zapalony tej samej nocy, kiedy powstał Niewidoczny Uniwersytet, i od tego czasu nigdy nie zgasł. Z pewnością był ogromny - takie coś powstaje, kiedy przez jakieś dwa tysiące lat każdej nocy ktoś zapala grubą świecę od skwierczącego ogarka starej i mocno wciska ją w ciepły wosk. Oczywiście nie było już widać żadnego lichtarza - tkwił gdzieś w rozległych pokładach woskowych kaskad piętro niżej. Mniej więcej tysiąc lat temu Niewidoczny Uniwersytet nakazał wybić duży otwór w stropie korytarza poniżej, a Cesarz już wtedy sięgał tam na wysokość siedemnastu stóp. Teraz miał łącznie trzydzieści osiem stóp czystej, naturalnej, cieknącej świecy. Smeems odczuwał dumę - był strażnikiem płomyka, który nigdy nie gaśnie. Cesarz stanowił przykład dla wszystkich: światło, które nie zawodzi, ognik w ciemności, latarnia tradycji. Uniwersytet bardzo poważnie traktował tradycje, przynajmniej kiedy o tym pamiętał. A także Gdzieś z oddali dobiegł dźwięk, jakby ktoś nadepnął na wielką kaczkę, a po nim okrzyk: - Hej! Goń Megapoda! A potem rozpętało się piekło. Jakiś... stwór wypadł z mroku. Jest taka wyliczanka: ,,Ani zwierz, ani ptak, ani czerwony rak". Ten stwór był nimi wszystkimi, a dodatkowo zawierał pewne fragmenty nieznane nauce, koszmarom ani nawet kebabowi. Z pewnością było w nim coś czerwonego, dużo machania, a Nutt mógłby przysiąc, że dostrzegł też wielki sandał. Zauważył szalone, rozbiegane oczy i wielki żółto-czerwony dziób, ale wtedy stwór znikł już w głębi innego mrocznego korytarza. Bezustannie wydawał przy tym ten sam głuchy, skrzeczący odgłos, jaki wytwarzają polujący na kaczki, nim zostaną zastrzeleni przez innych polujących na kaczki. - Hej! Goń Megapoda! - Nie było jasne, gdzie rozlega się to wołanie. Zdawało się, że dobiega zewsząd. - Tam skacze! Hej, goń Megapoda! Krzyk podjęto ze wszystkich stron i z cieni w korytarzach - prócz tego, którym uciekła bestia - wygalopowały niezwykłe kształty; w migotliwym świetle Cesarza okazały się ciałem profesorskim uniwersytetu. Każdego maga niósł na barana mocny uczelniany portier w meloniku. Do biegu zachęcały ich butelki piwa, zgodnie z tradycją zwisające na sznurkach z długich patyków, tuż poza zasięgie
ebook
Wydawnictwo Prószyński Media |
Data wydania 2013 |
z serii Świat Dysku |
Zabezpieczenie Znak wodny |
Produkt cyfrowy |
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | fantastyka, humorystyczna |
Wydawnictwo: | Prószyński Media |
Rok publikacji: | 2013 |
Liczba stron: | 400 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.