- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.nie wiem, czy będzie jeszcze z niego pożytek. Władysław ucałował krzyż i zacisnął na nim palce. -- Jakiej nagrody żądasz? -- spytał. -- Zbawienia -- odpowiedział Grunhagen. -- Ale zgodnie z regułą wypraw krzyżowych mam je już raczej zapewnione. Od ciebie, książę, nie żądam nic. Wypełniałem swój chrześcijański obowiązek. -- Odwdzięczę ci się, rycerzu Grunhagen -- poważnie odpowiedział Władysław. -- Skoro to dla ciebie tak ważne, książę. -- Grunhagen wstał. Trudno było wyczuć z jego głosu intencję, bo mówił zawsze tym samym tonem. -- Ważne. Bardzo ważne. -- Władysław chwycił go za ramiona i potrząsnął nimi. -- Macieju! Znajdź beczkę najlepszego wina dla mych gości. -- Ściskając w dłoni krzyż, usiadł z powrotem na ławie. -- Jest Wielki Post, książę... -- niepewnie powiedział stolnik i cześnik w jednym. -- No i trudno!... Drzwi dworzyska otworzyły się nagle i do izby wraz z wściekłym podmuchem śniegu wbiegł jakiś człowiek. Zdjął futrzaną czapę, i otrzepując się ze śniegu, wzrokiem potoczył po izbie. -- Książę! -- zawołał, przecierając mokrą twarz i mrużąc oczy przed światłem. -- Wieści z Poznania! Pilne! -- Ktoś ty? -- zapytał Chwał, bo nie rozpoznawał przybysza. -- Kanonik Piotr, poseł od arcybiskupa Jakuba Świnki. Od rana błądzę po puszczy, szukając księcia Władysława. -- Gość ruszył od drzwi na środek, popatrzył po obecnych i skłonił się przed stojącym u szczytu ławy Grunhagenem. -- Książę... Grunhagen zamrugał i wskazując głową na siedzącego Władysława, powiedział: -- Tam jest twój książę. Poseł przez chwilę był skonsternowany. Władysław skinął, by się przybliżył. Piotr skłonił się nisko. -- Wybacz mi, książę... -- Mów. -- Król Przemysł zamordowany. Arcybiskup wzywa cię, byś niezwłocznie przybył do Poznania. Na pogrzeb i na elekcję nowego władcy Królestwa. TYLON sięgnął po drugie pióro. Poprzednie już się stępiło, a szkoda mu było czasu, by je ostrzyć. Sędzia Gniew wrócił na górę do siebie, lecz nim zamknęły się drzwi podziemnej kaplicy za jego zwalistą sylwetką, kategorycznie poprosił notariusza o przyspieszenie tempa oględzin królewskich zwłok. Tylon zaś, jako człowiek doświadczony i posunięty w latach, nie ufał swej pamięci. Wolał notować wszystko, co mówią joannici, niż później żałować, że czegoś nie zapamiętał. -- Co ogłuszyło króla? Co sprawiło, że był nieprzytomny? -- mamrotał pod nosem Wolfram, podczas gdy Pecold pasmo po paśmie przekładał włosy Przemysła, poszukując czegoś na jego czaszce. -- Czego szukasz, bracie Pecoldzie? -- niecierpliwie dopytywał Tylon, wychylając się zza pulpitu. -- Odpowiedzi na pytanie Wolframa -- mruknął joannita. -- I oświadczam, iż tu jej nie ma. -- Króla nie ogłuszono uderzeniem w głowę -- wytłumaczył notariuszowi wyższy z braci. -- Sługa! -- syknął Pecold w mrok, z którego natychmiast wychynął służący. -- Pomóż nam przełożyć ciało na brzuch. -- Ostrożnie, bracia! -- upomniał ich Tylon, słysząc sapanie i widząc jedynie, iż jasna plama zwłok porusza się. -- Przypominam, iż dotykacie królewskiego ciała! Oni nie odpowiedzieli, więc wziął lampę w dłoń i ruszył do ławy. Sługa pokornie usunął się w cień, robiąc mu miejsce. Tylon poświecił sobie i zobaczył ciemną niczym śliwka plamę pleców. -- No i mamy! -- krzyknął Pecold, pochylając się nad tymi plecami. -- Ciemnosina wyraźna plama wielkości dłoni dziecka pomiędzy łopatkami -- powiedział Wolfram, uważnie zerkając na Tylona, a ten zrozumiał, iż joannita odgadł sekret jego wzroku. -- Co to może być? -- zapytał notariusz, udając, iż nic się nie zmieniło. Że nie ma niczego dziwnego w tym, że półślepy urzędnik odpowiada za oględziny, i jednocześnie gorączkowo myśląc, czy joannici nie oszukają go, skoro już się zorientowali. -- Ślad po uderzeniu tępym narzędziem między łopatki. Tak silny, iż król po nim stracił przytomność. Nieprawdą było, iż Tylon nie widział nic. W dobrym, dziennym świetle bez problemu rozróżniał twarze i wyraźniejsze niuanse barw. Problem zaczynał się w półmroku. Wtedy widział jedynie sylwetki, cienie, plamy jasne i ciemne. Ale było coś, co Tylon widział świetnie, jeśli tylko przybliżył łagodny płomień świecy lub lampy do oczu -- tym czymś były litery. Notariusz, człowiek słów. I teraz zaryzykował, postawił wszystko na jedną kartę. -- Przepuście mnie, bracia -- poprosił i przeszedłszy na bok królewskiego ciała, pochylił się nad nim wraz z trzymaną w dłoni lampką oliwną. W jego nozdrza wdarła się woń zwłok. Zimna i mokra woń martwego ciała, które długi czas leżało na śniegu, a teraz rozmarzało w cieple wielkich pochodni. Opanował odruch ucieczki, który szarpnął nim, gdy wciągnął w nozdrza ten zapach
ebook
Wydawnictwo Zysk I S-Ka |
Data wydania 2014 |
z serii Odrodzone królestwo |
Zabezpieczenie Znak wodny |
Produkt cyfrowy |
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, powieść historyczna |
Wydawnictwo: | Zysk I S-Ka |
Rok publikacji: | 2014 |
Liczba stron: | 500 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.