- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.nich nic świętego! W zeszłym roku na tej drodze wywrócił się powó stangret i pan zabici na Tak, tak, proszę pana, o wypadek łatwo w każdej Ale gość nie dał się zbić z tropu. -- -- odparł spoglądając na nią przez swoje nieprzeniknione szkła. -- Łatwiej nabić guza, niż się z niego wyleczyć... -- trzepała dalej wymowna jejmość. -- Syn mojej siostry, Tom, kosząc trawę zranił sobie rękę kosą. Stało się to w jednej chwili, a potem trzy miesiące nosił rękę na temblaku. Nie mógł nic robić, a co się przy tym nacierpiał! Boże odpuść! Pan nie uwierzy, ale od tego czasu nie mogę patrzeć na kosę. -- Rozumiem to -- przyznał gość. -- Baliśmy się, że trzeba będzie robić operację... tak z nim było źle. Gość zaśmiał się nagle, a śmiech ten był podobny do szczekania, i urwał. -- Tak z nim było źle? -- powtórzył. -- Tak. To nie były żarty. Musiałam go opatrywać własnymi rękoma, bo siostra zajęta małymi. Trzeba było owijać i odwijać bandaż toteż mogę śmiało powiedzieć, że nabrałam wprawy. Umiem się obchodzić z ranami jak i gdybym tak śmiała spytać... -- Proszę podać zapałki. Zgasła mi -- przerwał jej nagle nieznajomy. Stropiło to panią Hall. ,,Ale Za jej dobre chęci, za jej Jestże tu sprawiedliwość na świecie?" Spojrzała na niego pragnąc mu wyrazić swoją pogardę, ale nagle przypomniała sobie dwa suwereny i poszła po zapałki. -- Dziękuję -- rzekł chłodno. Odwrócił się do niej plecami i wyjrzał p rzez okno. Pewnie nie lubił słuchać o operacjach i bandażach. Trudno. Każdy człowiek ma swoją słabą stronę. Nie śmiała już o nic pytać, jednak mrukliwość i nie--grzeczność gościa rozdrażniły ją w najwyższym stopniu i biedna Millie miała się tego dnia z pysz na. Nieznajomy pozostał w bawialni do czwartej nie dając pani Hall najmniejszego pretekstu do wejścia. Siedział i palił fajkę przy a może po prostu drzemał... Kilka razy ciekawe ucho przyłożone do dziurki od klucza słyszeć mogło jakieś mruczenie, to znowu odgłos kroków. Nieznajomy widocznie lubił mówić głośno do siebie, choć niechętnie rozmawiał z ludźmi. Rozdział II Pierwsze wrażenia pana Teddy Henfreya O czwartej po południu, gdy mrok już zapadał, a pani Hall wybierała się wejść do bawialni i zapytać gościa, czy nie napije się herbaty, w tej właśnie chwili do gospody wkroczył zegarmistrz, Teddy Henfrey. -- Psi czas! -- zawołał od progu, przytupując nogami. Na dworze śnieg padał coraz obficiej. Pani Hall przyznała, że pogoda okropna, i zauważyła, że Teddy ma ze sobą pudełko z przyrządami. -- Skoro pan tu przyszedłeś -- rzekła -- może byś rzucił okiem na zegar w bawialni. Co prawda idzie i dobrze bije, ale wskazówka wskazująca godziny nie chce się poruszać i stoi wciąż na szóstej. Zaprowadziła go przed drzwi bawialni, zapukała i weszła. Otwierając drzwi spostrzegła, że gość siedzi w fotelu przed kominkiem i najpewniej drzemie, bo zabandażowana głowa zwieszała się w jedną stronę. Pokój oświetlały jedynie czerwone odblaski głowni. Kąty były ciemne, niewyraźne, a ciemności wydawały się pani Hall jeszcze większe, bo przed chwilą zapaliła lampę w izbie szynkowej i była oślepiona światłem. Zdało jej się, że gość ma usta szeroko otwarte i tak ogromne, że sięgają uszu. Było to wrażenie chwilowe, ale straszne, a ta obwiązana głowa i otwarta paszcza mogły się przyśnić i dręczyć jak zmora. Nieznajomy odwrócił się, wstał i podniósł rękę do twarzy. Pani Hall otworzyła drzwi na oścież, aby wpuścić jak najwięcej światła, i zobaczyła gościa wyraźniej: trzymał przy ustach fular zasłaniając się nim tak, jak poprzednio serwetą. Gospodyni pomyślała, że jej się przywidziało. -- Czy pan pozwoli? Przyszedł tu zegarmistrz. Chce obejrzeć -- rzekła opanowując chwilowy przestrach. -- Obejrzeć zegar? -- powtórzył nieznajomy rozglądając się dokoła jak człowiek zbudzony ze snu. -- Niech ogląda -- mówił z zasłoniętymi ustami. Pani Hall wyszła po lampę. Gość wstał i przeciągnął się leniwie. Wniesiono światło. Teddy Henfrey przestąpił próg pokoju i znalazł się naprzeciw obandażowanej postaci. Potem opowiadał, jak ,,ciarki go przeszły" na ten widok. -- Dobry wieczór! -- rzekł nieznajomy patrząc na niego przez ciemne okulary, które, wedle słów pani Hall, czyniły go podobnym do kraba. -- Sądzę, że panu nie przeszkadzam? -- spytał pan Henfrey. -- Bynaj mniej -- odparł nieznajomy -- choć sądziłem -- tu zwrócił się do pani Hall -- że pokój ten jest mi oddany do wyłącznego użytku. -- Zdawało mi się, że pan będzie wolał mieć zegar naprawiony -- bąknęła pani Hall. -- -- mruknął gość -- ale ja przede wszystkim lubię być sam i nie znoszę, żeby mi przeszkadzano. Odwrócił się plecami do kominka i wsunął ręce w k
Produkt wprowadzony do obrotu na terenie UE przed 13.12.2024
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | fantastyka, fantastyka naukowa |
Wydawnictwo: | Avia Artis |
Rok publikacji: | 2018 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.