- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.dem łapiąc oddech. Strumienie deszczu zalewały im twarze, a silny wiatr utrudniał ucieczkę. Zrobiło się przeraźliwie ciemno. Co pewien czas gdzieniegdzie z hukiem uderzał piorun. Nie wiedziała, dokąd biegną, ale miała wrażenie, że trwa to wieczność. Wreszcie kompletnie przemoczeni dotarli do małej kafejki. W środku było przyjemnie i ciepło. W niewielkim kominku tańczyły wesoło ogniste płomyki. Na lekko przechylonym drewnianym barze stał gramofon, z którego dochodziły dźwięki bluesa. Wszędzie paliły się świece. Lokal był nieduży i mieścił jedynie pięć małych, okrągłych stolików. Na każdym paliła się lampa naftowa. Stylowe krzesła pokryte były miękkimi poduszkami w indyjskie wzory. Ze stolików zwisały bezwładnie koronkowe obrusy, opadając na podłogę. W wielkiej witrynie, z nisko zawieszonym parapetem wisiały ciężkie, drapowane zasłony, co sprawiało, że pomieszczenie było całkowicie pozbawione światła. Pomimo tego miejsce robiło przytulne wrażenie. Zdziwiła się, że lokal jest zupełnie pusty. Nie zauważyła nikogo z obsługi. Już miała zapytać, czy na pewno dobrze trafili, kiedy nagle nie wiadomo skąd, pojawiła się przy nich uśmiechnięta kobieta w kolorowej sukni. Dziewczyna zwróciła uwagę na ciemny, długi warkocz, sięgający prawie do pasa. Pomyślała, że nie może być prawdziwy. - Mój Boże! - krzyknęła kobieta. - Jak wy wyglądacie? - podeszła do okna, uchyliła zasłonę, a potem mrucząc coś pod nosem, zniknęła za kotarą wiszącą obok baru. Po chwili pojawiła się z powrotem, niosąc dwa duże ręczniki. Zaczęli pospiesznie wycierać przemoczone włosy i ubrania. Potem Scott odłożył ręczniki, wziął leżący na parapecie koc i okrył trzęsącą się z zimna dziewczynę. Usiedli przy kominku. Martika wpatrzona w płonący ogień próbowała rozgrzać skostniałe dłonie. Kobieta bez słowa krzątała się za barem, coś przygotowując. - Gorąca herbata z syropem imbirowym. Rozgrzewa zmarznięte duszyczki - powiedziała radośnie, po czym postawiła dwa gliniane kubki na stoliku obok kominka. - Dziękuję, mamo - Scott posłał jej spojrzenie pełne wdzięczności. Zaskoczona dziewczyna mało się nie udławiła, próbując wziąć pierwszy łyk. - Dobrze, już dobrze - kobieta pogłaskała go po głowie. - Nie musisz tak patrzeć. I tak nie podoba mi się, że nie jesteś w szkole. Ale jak zwykle, muszę zrozumieć. Od czego są przecież kochające matki? - To jest Martika - uśmiechnął się, przedstawiając nową znajomą. - Miło mi. - Mnie również - odpowiedziała, kiwając głową z niedowierzaniem. Jak to możliwe, że po raz kolejny udało mu się tak bardzo ją zaskoczyć? - Nieprędko przestanie padać, więc macie lokal tylko dla siebie, niestety muszę was opuścić - oznajmiła kolorowa postać, a następnie zwinnie chwyciła stojący przy drzwiach parasol i już jej nie było. - Zaskoczona? - podał kubek z herbatą. - Odkąd cię poznałam, cały czas mnie zaskakujesz. Biorąc pod uwagę fakt, że minęły dopiero dwie godziny, zaczynam się bać - zamyśliła się. - Kim jesteś, Scott? - Aniołem Stróżem - odparł bez zastanowienia. - Nieważne - westchnęła. - Na dzisiaj mam dość zagadkowych odpowiedzi i niespodzianek. Wypiję herbatę i pójdę do domu. Muszę ochłonąć. - Zostań. Porozmawiajmy. Opowiedz coś o twoim świecie - nalegał. - Moim świecie? Było, minęło. Pewnie teraz to jest mój świat. - Zaufaj mi. - Już to robię, choć nie mam pojęcia dlaczego. Nic o tobie nie wiem. - Znasz moją mamę - roześmiał się. - Wiesz, jak wyglądam i gdzie chodzę do szkoły. Potrafię spełniać marzenia. To mało? - Masz rację - parsknęła śmiechem. - Na dobry początek pewnie wystarczy! Nagle przypomniała sobie o perle. Przez zamieszanie zupełnie nie pamiętała, co z nią zrobiła. Zaczęła nerwowo przeszukiwać kieszenie. - Tego szukasz? - podał pudełeczko. - Kiedy wybiegaliśmy z klasy, wziąłem ją od ciebie, nie pamiętasz? - pokręcił głową. - Dziękuję - odetchnęła z ulgą. - Za wszystko. - Jeszcze nic takiego nie zrobiłem. - No, nie wiem. Podobno spełniłeś marzenia! To mało? - zrobiła rozbawioną minę i oboje zaczęli się śmiać. Spędzili razem całe popołudnie. Mama Scotta wróciła dopiero pod wieczór, po to tylko by zamknąć lokal. W tak paskudny dzień nie można było liczyć na klientów. Rzadko ktoś tędy przechodził. Martika jednak wyczuwała w tym pewien podstęp. Wieczorem chłopiec odprowadził ją do domu. Była oczarowana. Z Paulem było zawsze cudownie, ale nigdy nie czuła się tak wyjątkowo jak teraz. Obecność Scotta dziwnie uzależniała, a bliskość sprawiała, że czuła dreszcze. Pierwszy raz działo się z nią coś, nad czym nie mogła zapanować i czego nie potrafiła pojąć. Podobało jej się to. Jedyne, czego teraz pragnęła, to poddać się temu bezgranicznie. Następn
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | dla dzieci i młodzieży, literatura młodzieżowa |
Wydawnictwo: | E-bookowo |
Rok publikacji: | 2014 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.