- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.to stwierdzenie? - Mam dowód, który podważa zarówno stwierdzenie, że Janice jest uczciwa, jak i to, że jest niezdolna do zdrady. Prawnik drugiej strony natychmiast wstaje. - Sprzeciw, Wysoki Sądzie. - Pani Elder sama otworzyła drzwi do takich pytań - oznajmia Sean, a sędzia przyznaje mu rację. - Powiedziałaś, że masz dowody podważające zarówno uczciwość tej pani, jak i jej niezdolność do zdrady? - pyta Sean, powtarzając to, co powiedziałam. - Tak. - Co to za dowód? Zerkam do notatek, choć tak naprawdę ich nie potrzebuję. Sean i ja ćwiczyliśmy te zeznania od wielu dni i znam swój tekst na pamięć. - W nocy 12 marca 2013 roku - zaczynam - poszłam za panią Elder do hotelu Doubleday Hilton w Fort - Kątem oka widzę, że Janice Elder pospiesznie naradza się ze swoim prawnikiem. Dostrzegam panikę w jej oczach. - Sprzeciw - rzuca znowu prawnik. I znowu bez skutku. - Proszę mówić dalej. - Widziałam, jak pani Elder podchodzi do recepcji i dostaje kartę do pokoju numer 214, wynajmowanego przez pana Carla Segrettiego. - Co? - wyrywa się mężczyźnie siedzącemu za Janice Elder. To jej mąż Todd, który zerwał się na nogi, a jego opaloną skórę rozświetlił jaskrawoczerwony rumieniec, jak łuna pożaru. - Kręcisz z Carlem? - Sprzeciw, Wysoki Sądzie. To nie ma nic wspólnego z tą sprawą. - Przeciwnie, Wysoki Są - Ty kłamliwa dziwko! - Proszę o spokój. - Ruchasz się z moim kuzynem? - Proszę usunąć tego mężczyznę z sali. - Sędzia uderza młotkiem. - Trzydzieści minut przerwy. - Dobra robota - rzuca Sean kątem ust, kiedy go mijam, wychodząc z sali. Nienawistne spojrzenie pani Elder wypala mi w plecach dziurę. Na korytarzu, czekając, czy znowu mnie nie wezwą, sprawdzam komórkę. Wiadomość od Alissy Dunphy, współpracowniczki firmy. Alissa prosi, żebym zajęła się ewentualnym powrotem Rolanda Petersona, zbiegłego tatusia, który wolał wyjechać z Miami, niż zapłacić byłej żonie kilkaset tysięcy dolarów zaległych alimentów. - No, to była dość nieprzyjemna niespodzianka - odzywa się jakiś głos, kiedy wrzucam telefon do mojej wielkiej płóciennej torby. Głos należy do prawnika Janice Elder. Owen Weaver ma pewnie jakieś trzydzieści parę lat, czyli trochę więcej ode mnie. Ma też strasznie dużo równych białych zębów, które nie pasują do jego uroczo krzywego uśmiechu. - Robię, co do mnie należy - odpowiadam, tylko trochę się usprawiedliwiając. - Musisz to robić tak dobrze? - Uśmiechają się już nie tylko jego usta, ale i łagodne brązowe oczy i zaczynam mieć wrażenie, że wcale nie mówimy o sprawie. - Zrób mi przysługę. - Jeśli zdołam. - Zjedz ze mną kolację. - Potwierdza moje podejrzenia. - Co? - Kolację. Ze mną. W dowolnie wybranej restauracji. W sobotę wieczór. - Zapraszasz mnie na randkę? - To takie dziwne? - No, w tych okolicznoś - Chodzi o to, że właśnie mnie wykończyłaś? - Owszem. - Mimo to trzeba jeść. - Też prawda. - Drzwi do sali sądowej otwierają się gwałtownie i Sean Holden rusza do mnie zdecydowanym krokiem. - Przepraszam na chwilę... mój - Oczywiście. - Owen Weaver sięga do wewnętrznej kieszeni granatowej marynarki i podaje mi wizytówkę. - Zadzwoń. - Uśmiecha się najpierw do mnie, potem do Seana. - Poproszę o dziesięć minut na rozmowę z klientką - mówi do niego i odchodzi. Sean kiwa głową. - O co chodziło? Wrzucam wizytówkę Owena do torby i wzruszam ramionami, jakby ta rozmowa nie miała znaczenia. Sean ogląda się na salę sądową, ja też. Mąż pani Elder stoi przy drzwiach, samotny, z nieprzeniknioną miną i zaciśniętymi pięściami, z muskularnym ciałem tak napiętym, jakby przygotowywał się do skoku. Spogląda na mnie i mówi bezgłośnie ,,suka", przenosząc wściekłość z żony na mnie. Nie po raz pierwszy staję się obiektem gniewu na inną osobę. Pół godziny później pani Elder zgadza się wycofać oskarżenie, jeśli jej klient zrobi to samo. Nasz klient marudzi, ale w końcu się poddaje i obie strony są niezadowolone, co stanowi oznakę udanego kompromisu. W każdym razie Sean i ja cieszymy się. - Muszę lecieć - rzuca do mnie przed sądem. - Złapię cię później. Aha, Bailey - dodaje, zatrzymując taksówkę. - Gratulacje. Bardzo dobrze ci poszło. Patrzę, jak taksówka znika wśród innych samochodów, łapię drugą i wracam na Biscayne Boulevard. Choć w sądzie odnieśliśmy zwycięstwo, jakoś mi markotno. Chyba spodziewałam się czegoś więcej niż tylko pochwały na odczepnego. Uczczenie tego lunchem byłoby miłym gestem, myślę, wsiadając do swojego samochodu w podziemnym garażu. Otwieram schowek na rękawiczki, wyjmuję broń i wrzucam ją do torby, gdzie ląduje na wizytówce Owena Weavera. Zastanawiam się nad przyjęciem jego propozycji. Od rozstania z chłopakiem zbyt wiele sobotnich wieczorów spędziłam samotnie. Dwadzieścia minut później, sk
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | sensacja i literatura grozy, thriller |
Wydawnictwo: | Świat Książki |
Rok publikacji: | 2016 |
Liczba stron: | 496 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.