- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.iął środki ostrożności, aby miejsce ich pobytu utrzymać w tajemnicy. Zmienił zarówno nazwę, jak i siedzibę firmy, kupił nowy dom w zupełnie innym miejscu i zastrzegł domowy numer telefonu. Krótko mówiąc, mocno utrudnił Jaredowi ich znalezienie. Utrudnił, ale nie uniemożliwił... - Tu może być? - Do jej bezładnych myśli wdarł się głos taksówkarza. - Och, może być, dzięki. Zapłaciła za kurs i wysiadła. Gdy taksówka się oddaliła, Perdita zaczęła iść. Od biura dzieliło ją jakieś czterysta metrów, ale bała się podjechać bliżej, na wypadek gdyby Jaredowi udało się zapisać numer taksówki. Czuła słabość w nogach i bardzo żałowała, że Martin jest w Japonii, a nie w Londynie. Gdy kilka lat temu usiłowała zapomnieć o Jaredzie i bólu, jaki spowodowała jego perfidia, Martin okazał się jej kotwicą i bezpiecznym portem i teraz brakowało jej jego dodającej otuchy obecności. Był atrakcyjnym mężczyzną, wysokim i mocno zbudowanym, z jasnymi włosami i chabrowymi oczami. Mężczyzną, co do którego miała pewność, że będzie dobrym mężem i ojcem. Mimo to dopiero po trzech latach cierpliwych, nienachalnych zalotów w końcu przyjęła jego oświadczyny. Czekała niecierpliwie na dzień ślubu i moment, kiedy staną się mężem i żoną. Będzie się wtedy czuć bezpieczniejsza. Będzie - niemal - w stanie uwierzyć, że w końcu jej się udało uciec od przeszłości. Ale choć Martin wyznał, że zakochał się w niej bez pamięci, kiedy miała zaledwie siedemnaście lat, Perdita wiedziała, że już nigdy nikogo nie obdarzy uczuciem tak namiętnym jak Jareda. I wcale tego nie chciała. To się okazało zbyt traumatyczne. Nie przyniosło niczego oprócz gorzkiego rozczarowania i cierpienia. A przynajmniej tak sobie wmawiała. Prawda była taka, że raz oddawszy swe serce, nie miała już nic do ofiarowania. W stosunku do Martina żywiła jedynie wdzięczność za nieustające wsparcie i niemal siostrzaną miłość. Mimo to i tak chciał ją pojąć za żonę, a ona się cieszyła, że może go uszczęśliwić. I choć nigdy nie przyprawi jej o szaleńcze bicie serca, z całą pewnością nie przysporzy jej bólu. Kiedy John i Elmer dowiedzieli się o zaręczynach, obaj byli w siódmym niebie. - Zawsze wiedziałem, co mój syn do ciebie czuje - oświadczył Eimer. - Nie okazało się więc dla mnie zaskoczeniem to, że postanowił jechać za tobą do Anglii. Bardzo się cieszę, że jego wytrwałość w końcu się opłaciła. Lepszej kandydatki na synową nie mógłbym sobie wymarzyć. A jej ojciec rzekł: - Nie masz pojęcia, jak bardzo cieszy mnie fakt, że w końcu uznałaś, że Martin to mężczyzna dla ciebie. Dangerfield okazał się niewiele wart i niegodzien zaufania. Zaczynałem się martwić, że już nigdy go nie przebolejesz. Tylko Perdita wiedziała, że nie przebolała Jareda i że nigdy do tego nie dojdzie. Czyż nie poświęciła trzech minionych lat na próbowanie? Wszedłszy do szklanego biurowca, w którym mieściło się biuro JB, Perdita przywitała się ze strażnikiem, po czym udała się windą na drugie piętro. W sekretariacie Helen, atrakcyjna blondynka zajmująca stanowisko asystentki, podniosła głowę znad komputera i zapytała z nadzieją w głosie: - Poszczęściło ci się? Perdita pokręciła głową. - Niestety nie. Helen, która pracowała dla nich od trzech lat, czyli od powrotu do Londynu, westchnęła. - Jak to przyjął ojciec? - W sumie całkiem dobrze. Chyba się już z tym pogodził. - Więc teraz jedyna nadzieja w Salingers? - Niestety tak. - No to będziesz po prostu musiała oczarować pana Calhouna. - Kierownika banku nie udało mi się oczarować - odparła cierpko Perdita. Helen uśmiechnęła się szeroko. - Być może nie byłaś w jego typie. Gdy Perdita znalazła się w swoim gabinecie, odwiesiła torebkę i żakiet, po czym usiadła za biurkiem. Ale choć czekało ją dzisiaj sporo pracy administracyjnej, za nic nie była w stanie się skoncentrować. Po raz kolejny jej myśli zajmował wyłącznie Jared. Nie potrafiła odgonić wspomnień i o wpół do piątej, nie zrobiwszy praktycznie nic, postanowiła się poddać i jechać do domu. Wtedy zadzwonił telefon i Helen oświadczyła: - Chce z tobą mówić sekretarka pana Calhouna. Jest na drugiej linii. - Dzięki. Obawiając się najgorszego, przełączyła się i powiedziała: - Perdita Boyd, słucham? Damski głos odparł: - Panno Boyd, mam dla pani wiadomość. Niestety pan Calhoun jest zmuszony odwołać wasze spotkanie. Perdicie zamarło serce. Starając się zachować spokój, zapytała: - Mogę wiedzieć, jaki jest tego powód? - Jutro rano pan Calhoun musi lecieć do Stanów - odparła zwięźle sekretarka. - Jedyne, co może pani zaproponować, to abyście się spotkali na lotnisku i porozmawiali w trakcie śniadania. Perdita naturalnie od razu na to przystała. - Tak. Tak, nie ma problemu.
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, romans |
Wydawnictwo: | Harlequin Enterprises |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | |
Wprowadzono: | 02.04.2012 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.