- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.ały każdy kawałek włóczką odpowiednio dobranego koloru. Następnie na podkładzie z workowego płótna przyszywało się te skrawki takim sposobem, jak leżą dachówki na dachu, albo łuska na rybie. I można było dobierać je w ten sposób, aby tworzyły desenie; pani Barbarze przypomniało się, że jej matka umiała z owych gałganków układać nawet krajobrazy. Ona jednak nie była taka zdolna. Poprzestała na tym, że na jednym z dywanów pomieszała wszystkie kolory bezładnie i nazwała go ,,pstrym", na dwu innych zdołała ułożyć skrawki w kwadraty i koła. Wkrótce więc miała trzy różnobarwne nakrycia, które położyła na ławach pod ścianami, i to zastąpiło kanapy. Stół zaś i dwa stoliki okryła serwetami, które sama zrobiła na klockach i szydełkiem. Deseń był niewyszukany - gwiazdy i gwiazdki połączone pajączkami, lecz ujrzawszy to dzieło rozłożone przed sobą pani Barbara nie mogła się powstrzymać, by nie zaśpiewać, i zaśpiewała sobie na cały głos: Hej, użyjmy żywota, wszak żyjem tylko raz, niechaj ta czara złota nie próżno wabi nas. Najwięcej przecież cieszyły ją pnie brzozowe, które Nebelski przyrządził jako słupki. Stały po kątach i pani Barbara umieszczała na nich szare dzbanki nabyte na targu i w te dzbanki wkładała dzikie zioła lub kwitnące i owocujące gałęzie, których zawsze dość było po lasach i zaroślach. Poszyła też do okien firanki z białego muślinu w kropki i naflancowała mnóstwo pelargonij, które tam w podwórzu nie chciały rosnąć, a tu ku jej radości, wsadzone w marcu, w czerwcu zaczęły już kwitnąć. Dokonawszy tego wszystkiego aż słabła z wielkiej radości, aż nie wiedziała, co robić, aż przysiadała to tu, to tam i przez godzinę czasem, z coraz to innego miejsca, przyglądała się w uniesieniu rzeczom, które zdziałała. Biedny człowiek dąży do tego, by uczynkiem zaświadczyć i samego siebie raz jeszcze przekonać o swym istnieniu, by zrobić coś, co się da z daleka obejrzeć, siebie samego w taki sposób przekroczyć, stać się światem, dotykalną i przedmiotową cząstką całej rzeczywistości dokoła. A opanowany tą chęcią czyni, co może, i nie zawsze wie, czym to, co uczyni, będzie dla drugich, jakie to miejsce zajmie śród niezliczonych zjawisk. Czyni, na co go stać, zeszywa dywaniki, urządza mieszkanie, wywraca i wznosi państwa. I tym ujawnieniem siebie było dla pani Barbary urządzanie się w nowym domu. I chciała, by ktoś z tego jej czynu korzystał, ujrzał go, czuł się tu dobrze, ocenił. O, teraz lepiej rozumiała Hipolitową z Turobina! I już jej się ona nie wydawała tak bardzo małostkową! Teraz i ona pragnęła, by ktoś z nią chodził, oglądał, co w każdym pokoju zrobiła. Ano, Bogumił znajdował się tu na to jakby z natury rzeczy. I oczywiście cieszył się, chwalił wszystko, jak mógł, ale radość jego była inna, nie taka, na jaką pani Barbara czekała. Bogumił radował się, że panią Barbarę to nowe mieszkanie bawi i rozwesela. Kładł palce między niciane gwiazdy serwety i mówił żartobliwie: - Co za prześliczne dziury. Albo w tkliwym pobłażaniu pytał, co będzie, jeśli zaczepi o którą z tych dziur guzikiem. Ale z ważności tego, co się w domu działo, nie zdawał sobie sprawy. On swe twórcze instynkty zaspokajał kierując pracą na polu, a do domu przychodził, by się nasycić miłością, spoczynkiem, snem, jedzeniem, rozmową ze swym kochaniem. I wszystko byłoby w porządku, lecz pani Barbara ze smutkiem zauważyła, że z tych wszystkich rzeczy mieszkanie było dla niego ostatnią. Domowe wygody i piękno obchodziły go tyle, co zeszłoroczny śnieg, nie miał pod tym względem żadnych niemal potrzeb, a ona tę właśnie potrzebę tak bardzo czuła się na siłach w nim zaspokoić. I miał też inne gusty. Ile razy pragnął się przypodobać i chciał jakim własnym pomysłem pokoje przyozdobić - wywoływał tylko niesmak i oburzenie. Na szczęście pani Barbara czekała odwiedzin rodziny, a nikt nie wydawał jej się bardziej odpowiednim do radowania się ich nową siedzibą niż rodzina. Nowe mieszkanie usposobiło ich zresztą tak przedsiębiorczo, że na Wielkanoc tego roku wybrali się sami do Kalińca. Pani Barbara gorączkowała się do tej podróży w nieopisany sposób. Wszystko ją do niej pchało. Teraz już niewątpliwie była w ciąży trzeci czy czwarty mi
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, inne |
Wydawnictwo: | Świat Książki |
Rok publikacji: | 2021 |
Liczba stron: | 1888 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.