- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.ałkowitego nieudacznika. Alfie odchrząknął. - Gdy twoje dziecko przewróci się i stłucze kolano, czy nie czujesz się temu także winna? Kobieta popatrzyła czule na swoje pociechy i skinęła głową. - Król jest ojcem swojego królestwa. Kiedy jego mieszkańcy cierpią, zawsze mu się wydaje, że to jego wina - wyjaśnił Alfie, także spoglądając na rodzeństwo bawiące się z Luką. - Nie ma znaczenia, kto naprawdę za to odpowiada, i nie ma znaczenia, czy był to nieszczęśliwy wypadek. - Alfie odwrócił wzrok, a cień skulił się u jego stóp. - To wszystko nie ma znaczenia. Ja jestem winien. Zanim gospodyni zdołała coś jeszcze powiedzieć, Alfie wstał i się skłonił. Kobieta zachłysnęła się. Książę nigdy nie powinien kłaniać się plebejuszowi, ale Alfie pochylał głowę przed każdym, kogo skrzywdził. Był im winien przynajmniej tyle, a w rzeczywistości o wiele więcej. - Dziękuję, że opowiedziałaś mi o swoim marido - powiedział Alfie. - A także za to, że dałaś mi jego cząstkę. Mam nadzieję, że spodoba ci się pomnik. Chcę, żebyś wiedziała, że rodzina królewska jest pogrążona w żałobie wraz z tobą. - Popatrzył na nią, ale gdy zauważył dzieci pokazujące Luce swoje zaimprowizowane zabawki, oczy zaczęły go piec. Przez niego będą dorastać bez ojca. - Naprawdę. - D-de nada - wyjąkała, patrząc na niego zaszokowana. Alfie odwrócił się do dzieci. Najmłodsza dziewczynka podbiegła i przytuliła policzek do jego kolana. - Luna! - odezwała się matka, ale Alfie uśmiechnął się do niej. - Nic się nie stało - powiedział. Dziewczynka pociągnęła go za rękaw. Mogła mieć jakieś cztery lata; była za mała, by widzieć w nim kogokolwiek innego poza możliwym towarzyszem zabawy. - Czy zostaniesz i zjesz z nami almuerzo? - zapytała. Alfie przykląkł na klepisku zastępującym podłogę w ubogim domu. - Moja mama i tata czekają, żebym zjadł z nimi obiad. Inaczej chętnie bym został - powiedział, gładząc dłonią jej miękki policzek. - Ale pozwól, że dam ci coś, zanim pójdę. Alfie machnął ręką i wydobył z niczego wodną wstęgę. Zima trwała w najlepsze, więc powietrze było chłodne i ciężkie od wilgoci. Chociaż śnieg padał tylko na południowych krańcach Kastalanii, do San Cristobal docierało zimno. - Jakie jest twoje ulubione zwierzę? - zapytał, pozwalając, by woda prześlizgiwała się pomiędzy jego dłońmi. Starsze rodzeństwo podeszło bliżej, a Luna zmarszczyła z namysłem czółko. - Ona lubi kolconiedźwiedzie! - powiedział jej brat. - Znam jeszcze jedną dziewczynę, która lubi kolconiedźwiedzie - powiedział Alfie i uśmiechnął się. Przypomniał sobie, jak Finn opowiadała mu, że wykorzystała kolce kolconiedźwiedzia, żeby uśpić strażników i zakraść się do pałacowego skarbca. - Gdybym była zwierzęciem, byłabym kolconiedźwiedziem - powiedziała, siedząc w pałacowym łóżku, gdzie próbowała dojść do siebie po zwycięstwie nad Ignaciem. Na tacy przed nią stało obfite śniadanie. - Sądziłem, że powiesz, iż chciałabyś być smokiem - odparł Alfie, który pamiętał maskę, jaką nosiła tamtej nocy, kiedy spotkali się podczas gry w cambió. Finn, zanim odpowiedziała, napchała sobie usta mangú. - Jestem bardzo skomplikowana - oznajmiła i wzruszyła ramionami. - Kto powiedział, że nie mogę być jednym i drugim? Pomimo bolącego serca, Alfie obserwowany przez dzieci cyzelował z wody najdrobniejsze detale. - Mój brat robił podobne, ale z drewna. Odszedł od nas nie tak dawno temu. - Alfie zastanawiał się, czy kiedykolwiek będzie potrafił mówić o Dezminie bez wrażenia, że nagle zniknęło całe powietrze, a on rozpaczliwie próbuje zaczerpnąć tchu. - Tak jak papá - powiedziała najstarsza dziewczynka. Jej rodzeństwo było za małe, żeby zrozumieć, co się stało, ale ona wiedziała, że ta utrata na zawsze zmieni jej dzieciństwo. - Tak, jak twój papá. Słyszałem, że był un hombre honorable - rzekł Alfie. Dzieci skinęły głowami, a on był pewien, że słyszały to już wcześniej, podobnie jak on słyszał zbyt wiele wyświechtanych fraz po śmierci Deza. Odepchnął od siebie te bezpieczne, pozbawione znaczenia słowa i przemówił z głębi serca: - Zacząłem robić podobne zwierzątka, żeby czuć się bliżej mojego brata Dezmina. Kiedy je robię, mam wrażenie, że on nadal jest przy mnie. - Ale tak nie jest - stwierdziła najstarsza dziewczynka boleśnie spokojnym głosem. - Jego już nie ma. - To prawda - przyznał Alfie i zastanawiał się, jak to możliwe, że dziecko tak szybko potrafi zaakceptować fakty, podczas gdy on dokonał strasznych czynów, ponieważ nie umiał pogodzić się ze śmiercią brata. - Ale to jeden ze sposobów, dzięki którym jest ze mną. Jeśli będziesz pamiętać swojego tatę, znajdziesz własne sposoby, aby z tobą był. Dwójka młodszych dzieci nadal zachwycał
ebook
Wydawnictwo Jaguar |
Data wydania 2020 |
z serii A Forgery of Magic |
Zabezpieczenie Znak wodny |
Produkt cyfrowy |
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | fantastyka, fantasy, miecz i magia |
Wydawnictwo: | Jaguar |
Rok publikacji: | 2020 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.