- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.ale musiało to być złudzenie. Po prostu taksował uczniów. Jego wzrok wędrował, aż wreszcie zatrzymał się na woźnym, który, chyba nieco zalany, drzemał w kącie sali, tuż przy krześle od pianina. Obok stała nauczycielka muzyki. Dyrektor dał znak ręką. Dwaj nauczyciele wuefu podeszli do śpiącego, obudzili go i wyprowadzili. Kobieta usiadła przy instrumencie i nerwowym ruchem ręki poprawiła mikrofon. - Do hymnu - powiedział dyrektor przez drugi mikrofon. Zaskoczył praktycznie wszystkich. Kapitan, nauczyciel przysposobienia obronnego, biegał i starał się ustawić uczniów w rzędy. Wreszcie mu się udało. Stanęli. Kolejna komenda dyrektora sprawiła, że wciągnęli brzuchy i wyprężyli się na baczność. Nauczycielka zagrała. Hymn państwowy zawsze był dla mnie zagadką. Znałem go na pamięć i nie miałem problemów, zawsze jednak gdy był śpiewany, sprawiał, że w nosie pojawiały mi się delikatne ukłucia, a w oczach stawały łzy. Może to było wzruszenie? Gdy skończyliśmy, dyr dał nam minutę odpoczynku, a potem zaczęliśmy śpiewać znowu. Tym razem hymn szkoły zbudowany z fragmentów utworów patrona: Hej, kolego, chwytaj za książkę, Szukaj prawdy jasnego płomienia, Szukaj nowych, nieodkrytych dróg, Ucz się pilnie i świat wokół zmieniaj. Oczywiście można zmieniać świat, tak jak autor wiersza, fanatyczny socjalistyczny terrorysta i poeta. Pierwsza zwrotka zabrzmiała trochę fałszywie. Wiązało się to z drobną dywersją, której dokonaliśmy swego czasu ja i Maciek Wędrowycz, uczeń równoległej klasy. Rozprowadziliśmy mianowicie wśród kolegów pewną ilość odpisów mojej własnej wersji hymnu, stąd część sali śpiewała, mrużąc oczy ze złośliwej radości, trochę co innego: Hej, kolego, chwytaj za bombę, Szukaj książki jasnego płomienia, Szukaj nowych, nieodkrytych dróg, Zbieraj trotyl, by świat zrównać z ziemią. Nauczyciele jeszcze nie skapowali, że coś nie gra, ale było to tylko kwestią czasu. Nie ta uroczystość, to następna. Drugiej zwrotki, o tym, jak to szkoła nauczy nas być dobrymi Polakami, nie udało się zmienić. Za trudna. Po śpiewach dyrektor pozwolił usiąść i teraz zaczynała się najciekawsza część imprezy. Szef tego cyrku odczytywał długi rząd cyfr, z których wynikało, że średnia ocen zwiększa się, ilość zimujących zmniejsza, a w ogóle z roku na rok jest coraz lepiej i lepiej, i niewątpliwie wkrótce buda ta stanie się najlepszą szkołą w stolicy, a może i na całym świecie. Nie wspomniał o dwu uczniach, którzy nie wytrzymali stresów nauki i wylądowali w wariatkowie. Moja twarz wyrażała zachwyt. Tak było bezpieczniej. Kontrolowanie mimiki stało się odruchem. Będąc w tych murach, z reguły uśmiechałem się, dzięki czemu nauczyciele brali mnie powszechnie za nieszkodliwego przygłupa i nie gnębili specjalnie. Wychowawcy poszczególnych klas weszli na scenę. Teraz zaczynał się obrzęd uświęcony już kilkuletnią tradycją. Woźne spuściły ciężkie, ciemne kotary na okna. Reflektor punktowy, wypożyczony przez ojca jednej z absolwentek, pracującego w telewizji, oświetlił scenę. Drugi snop światła wywołał z mroku drewniane schodki. - A teraz przystąpimy do nagradzania i karania - oświadczył dyr. - Najpierw obowiązki, potem przyjemności. Wydobył z kieszeni kartę papieru. - Lista osób, które nie zostały promowane - odczytał z namaszczeniem. Wykaz liczył ponad dwadzieścia nazwisk. Sporo, jak na pięć równoległych klas. Sporo, jak na szkołę, która wkrótce ma stać się najlepsza na świecie. - Ale to im musi psuć statystykę - mruknęła, poprawiając fryzurę, jakaś dziewczyna siedząca obok. Odetchnąłem z ulgą. Moje nazwisko nie padło. Zawsze bałem się tego momentu. Teoretycznie nic się nie mogło stać. Znałem swoje oceny. Znałem doskonale. Ani jednej wyższej niż dostateczna. Nie, dostałem piątkę z plastyki. No tak. Jedyna piątka z czegokolwiek. Dyrektor zaczął odczytywać listę uczniów, którzy otrzymali świadectwa z czerwonym paskiem, a co za tym idzie - także nagrody. Wyczytany biegł niemal kłusem do schodków i wdrapywał się po nich do góry, w zalane światłem regiony przeznaczone dla nielicznych wybrańców. Jeśli założę kiedyś prywatną szkołę, to tak to właśnie będzie wyglądać, pomyślałem. Tylko że ja urządzę imprezę na wolnym powietrzu, w nocy, i uczniowie będą trzymali pochodnie, a mury zamku zatrzęsą się od ich głosów. Zresztą kogo stać na posyłanie dzieciaków do prywatnych szkół? W Polsce i tak nie pozwolą mi takiej otworzyć... Prymusi maszerowali w potokach światła na górę, po czym stawali na końcu długiego rzędu. Dyrektor ściskał im dłonie i wręczał książki. Wreszcie uroczystość dobiegła końca. Odsłonięto okna. Wychowawcy wyłapywali swoich uczniów. Czas i na Poszedłem ponuro za panią Pszczółką. Weszliśmy do
Produkt wprowadzony do obrotu na terenie UE przed 13.12.2024
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | fantastyka, fantasy, inne, literatura piękna |
Wydawnictwo: | Fabryka Słów |
Wydawnictwo - adres: | joanna.orlowska@fabrykaslow.com.pl , http://www.fabrykaslow.com.pl , 20-834 , ul. Irysowa 25a , Lublin , PL |
Rok publikacji: | 2010 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.