- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.w kierunku wytyczonym niegdyś przez Piłsudskiego. Państwo samotnik ,,Doktryna ULB" jest jednak tylko ideologią pewnej polityki wschodniej i nie może jej zastąpić. A polityka prowadzona przez Polskę w ciągu ubiegłych dwudziestu lat zbyt często sprowadzała się do powtarzania zasadniczych haseł i za mało w niej było praktycznego dążenia do zakładanych celów. ,,Uzupełniono" tę ideologię o odruchową antyrosyjskość. Giedroyc natomiast antyrosyjski wcale nie był, wierzył w sens i możliwość współpracy między Polską a demokratyzującą się Rosją, tyle że taka Rosja dotychczas jakoś się nie wynurza, na co mamy wpływ bliski zeru. Należy wszakże wymienić pięć innych składników Giedroyciowego programu, które wpływają na możliwość i sens jego realizacji. Po pierwsze: ULB stanowiła obszar formalnie jednolity, dopóki istniał ZSRR. Po roku 1989 obszar ten okazał się zasadniczo i głęboko zróżnicowany. Litwa jest dziś członkiem Unii Europejskiej i NATO (mamy z nią kłopoty zupełnie swoiste). Białoruś pozostaje jedyną w Europie nieskrywaną ostoją autokracji (ale istniejącą tam półlegalną opozycję łączy jedno: brak złudzeń co do międzynarodowej ważności ich państwa). Ukraina poczyniła wyraźny postęp w stronę demokracji - ale jest to demokracja coraz bardziej fasadowa, zawłaszczona przez oligarchów. To największe i kluczowe państwo obszaru jest zarazem państwem o najniższej stopie życiowej i najbardziej niejasnej przyszłości. Prowadzenie wobec ULB niezróżnicowanej polityki byłoby absurdalne. Po drugie: Giedroyc myślał o polityce wschodniej przede wszystkim w kategoriach polskich obowiązków. I słusznie: byliśmy i jesteśmy jako państwo i jako kultura silniejsi i lepiej usytuowani; mamy też szczególne obowiązki wobec wspólnej przeszłości, bo I RP była zdominowana przez Polaków, na dobre i na złe. Nie znaczy to jednak, by zwalniać sąsiadów od wymagań. Polityka prowadzona przez rządy Litwy, Białorusi i Ukrainy musi nieraz wywoływać polskie sprzeciwy - w każdym przypadku z innych powodów. Rzeczpospolita miała i ma jednak problemy z oddzieleniem bezwarunkowego poparcia dla faktu niepodległości tych trzech państw - od oczywistej potrzeby sygnalizowania władzom w Wilnie, Mińsku i Kijowie naszego niezadowolenia z takich czy innych poczynań tamtejszych władz. Po trzecie: Redaktor ,,Kultury" przyjmował do aprobującej świadomości istnienie i rozwój wspólnot europejskich, ale mało się nimi interesował i w swoich wizjach nie brał pod uwagę ani ich integrującej roli, ani ich własnych struktur, ani możliwości wpływania przez nie na sąsiedztwo. Politykę polską wyobrażał sobie jako politykę państwa samotnika (choć związanego z Zachodem). Środki do uprawiania polityki zagranicznej przez takie państwo i w tej części Europy nie mogły być silne. Jak ,,narzędziownię brukselską" potrafimy dziś i nauczymy się w przyszłości wykorzystywać - to inna sprawa, wykraczająca poza ramy pojęciowe ,,doktryny Giedroycia". Takie wykorzystanie wymaga nowego i jednoznacznego określenia racji stanu Polski jako części wspólnoty. Po czwarte: Polacy zamieszkujący od ponad pół tysiąca lat obszary dzisiejszej Litwy, Białorusi i Ukrainy nie odgrywali ważniejszej roli w koncepcjach politycznych Giedroycia. Myśląc o ,,ścianie wschodniej", obawiał się raczej polskiej zarozumiałości i chęci dominowania. Również materialnym świadectwom wspólnoty naszych kultur nie poświęcał dość uwagi - choćby dlatego, że za jego czasów były one nieporównanie lepiej zachowane. Dzisiaj, w XXI wieku, mamy obowiązek dbać o pozostałe resztki - zanim będzie za późno. I powtarzać: albo utrwalimy wspólną przeszłość, albo okaże się, że żadnej dotykalnej przeszłości już nie ma. Po piąte: milczącym założeniem ideologii ,,Kultury" była myśl, że postawa Polaków wobec ich wschodnich sąsiadów ma wpływ nie tylko na przyszłość Polski, ale i na przyszłość Litwy, Białorusi i Ukrainy. Dwanaście lat temu Bartłomiej Sienkiewicz napominał, by nie przeceniać naszych możliwości w tej materii1. Z perspektywy czasu widać, że w szczególnym stopniu dotyczy to Ukrainy. Polska i wielka gra Paradoks: Polska miała na przebieg wydarzeń w latach 1989-2013 na Białorusi i Litwie bardzo mały wpływ (choć będę się upierał, że mogła mieć większy), natomiast w polityce rządów białoruskiego i litewskiego oraz w postawach ludności tych państw odgrywa znaczną rolę. Na to, co działo się z Ukrainą, Polsce udało się wpływać nie raz, od błyskawicznego uznania jej niepodległości (ważnego nie tylko w wymiarze symbolicznym) po międzynarodową pomoc polityczną, zorganizowaną przez Warszawę podczas pomarańczowej rewolucji. Jednak na politykę Kijowa wywarło to wpływ tylko przelotny, na postawy polityczne Ukraińców niewielki i ostatnio jest on zup
Produkt wprowadzony do obrotu na terenie UE przed 13.12.2024
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | polityka |
Wydawnictwo: | Kolegium Europy Wschodniej |
Wydawnictwo - adres: | office@kew.org.pl , http://www.kew.org.pl , 55-330 , Zamkowa 2 , Wojnowice , PL |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Wprowadzono: | 14.03.2013 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.