- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.z dolepionymi dodatkami. Nie znalazłem w sobie dość motywacji, by to sprawdzać. -- Wyłazić -- rzucił ten z rurą. Spojrzałem na Ankę, była blada. Skinąłem głową, zgasiłem silnik i nie zaciągając hamulca, wysiadłem z uniesionymi rękoma. Anka zrobiła to samo. Obdartus, widać przywódca, głową wskazał nam, żebyśmy odsunęli się od samochodu. Tamci dwaj zostali nieco z boku, a on stanął między nami a Mercedesem. Mimo przykrego położenia i miękkich nóg, wciąż zastanawiałem się, czy trzyma prawdziwy granatnik, czy tylko atrapę. Cokolwiek to było, opuścił to, wyciągając zza pasa pistolet. Amunicja do pistoletu jest tańsza. Wycelował w nas, ale nadal nic nie mówił. Wiedziałem, że może nas zabić i nikt nigdy nie będzie miał o to do niego pretensji. Nikt się nawet o tym nie dowie, może z wyjątkiem tych dwóch z bejsbolami, rozbierających teraz wzrokiem Ankę. Patrzyli w milczeniu, jakby czekając na przybycie wsparcia. Żaden z nich nie miał więcej niż dwadzieścia lat. Przychodziły mi do głowy idiotyczne pytania w stylu: ,,Czego od nas chcecie?", powstrzymałem się lub też nie zdobyłem się na to, by je zadać. Nie byłem typem wojownika. Jedyny pistolet, jaki miałem, leżał w bagażniku, w kole zapasowym. Kątem oka zobaczyłem, że Mercedes powoli zaczyna się staczać ze wzniesienia. -- Czego od nas chcecie? -- zapytałem jednak, ale tylko po to, by odwrócić ich uwagę. Obdartus uśmiechnął się, starając się wyglądać groźniej, ale w tym momencie Mercedes podciął go, nim facet zdążył cokolwiek odpowiedzieć. Zaskoczony, odwrócił się, ale już musiał wypuścić z ręki granatnik, plastikowa rura potoczyła się, gubiąc rączkę i udawany pocisk. Mężczyzna upadł. Anka kopnęła najbliższego napastnika w krocze. Precyzyjnie i mocno. Skrzywił twarz w grymasie bólu, jęknął i wypuścił kij, który zadźwięczał, odbijając się od asfaltu. Ja wyciągnąłem rękę, zawahałem się, ale wreszcie podniosłem kij. Chłopak właśnie przewracał się, skulony, na ziemię. Odwróciłem się przodem do drugiego. Popatrzył na nas, po czym rzucił kij i uciekł, prześlizgując się po masce Poloneza. Doskoczyłem do obdartusa, właśnie unosił dłoń z pistoletem. Uderzyłem z góry kijem, nie dość mocno, by złamać kość, ale wystarczająco, by wybić broń. Zgubią mnie kiedyś te ludzkie odruchy. Anka wydała okrzyk radości. Podniosła pistolet i wycelowała w napastnika. Stała na szeroko rozstawionych nogach, trzymając broń oburącz. -- Spierdalaj! -- krzyknęła. Obdartus nie czekał, aż zmieni decyzję. Pognał śladem poprzedniego. Trzeci wciąż zwijał się na ziemi, jęcząc z bólu. Zatrzymałem samochód, nim uderzył w przeszkodę. -- Ale kretyn -- powiedziała Anka, odrzucając pistolet. Plastik zabrzęczał głucho o asfalt. -- Co za kre -- Pomóż mi -- rzuciłem do niej. Przeskoczyła nad leżącym i pomogła mi odepchnąć Żuka na boczny pas. Wskoczyliśmy do samochodu. Ruszyłem z piskiem opon. Z przeciwka nadjeżdżał stary Citroen. Skręciłem przez trawę i wyrwę w barierce na przeciwny pas i wdepnąłem gaz. -- Tamci to byli amatorzy -- krzyknąłem -- przypadkowa czujka na blokadzie. Mieli nas tylko przytrzymać i wezwać posiłki. -- Jeden zapamięta mnie na dłużej -- odpowiedziała z mściwą satysfakcją. -- Widziałam, jak na mnie patrzył. Już był pewien, że będzie mógł mnie - -- Zapnij lepiej pas. Teraz goni nas tutejsza kawaleria. Mercedes nie był mistrzem sprintu. Citroen pojawił się w lusterku, wyskoczył bokiem, wyrzucając w powietrze kawałki trawy i robił się coraz większy. Widziałem rękę wystawioną przez okno i wątłe obłoczki dymu. Strzelali. Niecelnie. Opancerzyłem trochę Mercedesa, wspawałem w drzwi, za silnikiem i w bagażniku grube blachy, szyby były
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | fantastyka, fantastyka naukowa, antologie opowiadań |
Wydawnictwo: | Powergraph |
Rok publikacji: | 2013 |
Liczba stron: | 408 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.