- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.e, że jest to sport wyłącznie dla bogatych. Laminat GRP (Glass Reinforced Plastic), wynaleziony w USA w latach 30. ub. wieku, zaczął wywierać wyraźny wpływ na budowę jachtów w Wielkiej Brytanii w latach 50. Wystarczyło wyłożyć formę matą szklaną lub włóknami połączonymi żywicą, co nie wymagało wysokich kwalifikacji cieśli okrętowego. Praca stała się mniej skomplikowana, a tej samej formy można było użyć wiele razy. Niedługo później z laminatu zaczęto budować również większe jachty. Dzisiaj w jachtach regatowych obowiązuje właściwie wyłącznie włókno węglowe, materiał, który pół wieku temu był testowany w lotnictwie. Zastosowanie węgla w drzewcach jachtów miało ogromne znaczenie - pozwoliło na zmniejszenie wagi takielunku, a tym samym zwiększenie stateczności lub zmniejszenie ciężaru kila, co oznaczało lżejszą i szybszą jednostkę. Chociaż stalowe liny na jachtach są wciąż powszechne, coraz większą popularność zyskują włókna wytwarzane przez człowieka w wyniku skomplikowanych procesów. Kto mógł przewidzieć wyposażenie jachtów w hydroskrzydła? Wielokadłubowce pojawiały się w Europie od XVII wieku, choć w Azji i na Pacyfiku używano ich setki lat wcześniej. Ale triumfy zaczęły święcić na dobre dopiero wtedy, gdy pojawiły się w użyciu nowe materiały. Dziś możemy wynieść kadłub nad wodę, a brak tarcia pozwala osiągać prędkości, które jeszcze dekadę wcześniej były nie do wyobrażenia. Kiedy po raz pierwszy zobaczyłem klasę Moth unoszącą się nad wodą na hydroskrzydłach, myślałem, że mam halucynacje - dopóki jacht nie minął mnie z szaloną prędkością i właściwie bez dźwięku. Dla mnie fascynujące, dla sternika na pokładzie niewątpliwie ekscytujące. Wzrost liczby właścicieli jachtów doprowadził również do innej ogromnej zmiany. w latach 60. istniało zaledwie kilka marin, a większość jachtów stała na kotwicowiskach, nadzorowanych głównie przez kluby żeglarskie. Nigdy wcześniej nie żeglowałem w Wielkiej Brytanii, więc kiedy wróciłem z regat Golden Globe Race automatycznie uznałem, że jeżeli wchodzi się do portu, to cumuje się w klubie, a następnie idzie się to zgłosić, tak jak w Indiach czy Afryce. Szybko okazało się, że jest to opcja dostępna wyłącznie dla członków angielskich klubów! 50 lat temu, gdy żeglowałem dookoła świata, jachty najczęściej były z drewna, żagle z dakronu, takielunek z galwanizowanej stalówki, jedzenie w puszkach, a słodka woda w zbiornikach lub łapana w żagle podczas deszczu. Długie rejsy wciąż były rzadkością. Pierwsze współczesne regaty transatlantyckie odbyły się dopiero w 1960 r., a dookoła świata żeglowano wyłącznie turystycznie aż do rejsu Francisa Chichestera, zrealizowanego z jednym przystankiem w latach 1966-1967. Poważnym problemem w tym czasie było przechowanie zapasów żywności przez długi okres. Puszki, jedyna dostępna forma konserwowania jedzenia, musiały być dobrze zabezpieczone, bo rejs mógł potrwać wiele miesięcy. To oznaczało usunięcie papierowych etykiet (które uwielbiały zatykać pompy zęzowe), pomalowanie puszek kolorową farbą (żeby wiedzieć co w nich jest), a na końcu pokrycie lakierem, żeby nie rdzewiały. Jajka też trzeba było polakierować albo pokryć wazeliną. Żadne warzywa nie dały się przechowywać dłużej niż kilka miesięcy. Większość jachtów przeciekała, a nawet jeżeli nie, to wilgoć zbierająca się wewnątrz szybko atakowała owoce i warzywa, a także zabezpieczenie puszek, prowadząc finalnie do powstawania w nich dziur i zepsucia zawartości. Lekkie, liofilizowane jedzenie, które można dzisiaj kupić, nie istniało, nawet w sferze marzeń. Ubrania nie były przemyślaną, specjalnie projektowaną żeglarską odzieżą, jaka jest dzisiaj dostępna. Normą było, że są wciąż wilgotne, szczególnie w rejonach takich jak Ocean Południowy. Jednym ze sposobów pozbycia się soli, zbierającej się w ubraniach, jaki wymyśliłem, było holowanie ich za rufą. To przynajmniej redukowało ich zasolenie. Nie było jeszcze żółtych sztormiaków, były za to rolnicze gumowce. Pod koniec mojego rejsu dookoła świata, trwającego dziesięć i pół miesiąca, moje ubranie sztormowe straciło całą wodoodporność i przepuszczało tyle wody, że wyciąłem w butach dziury, żeby woda mogła z nich wypływać! Ale przynajmniej zabezpieczało przed wiatrem. Podstawą nawigacji terestrycznej były namiary kompasowe na określone obiekty na lądzie, a w żegludze pełnomorskiej namiary radiowe, jeżeli na pokładzie znajdował się radionamiernik. w rejsach oceanicznych polegało się na zliczeniu oraz użyciu sekstantu, jeżeli widoczne było Słońce, Księżyc lub gwiazdy (w nocy, jeżeli horyzont nie był widoczny i nie mógł służyć jako podstawa pomiaru wysokości, uzyskanie pozycji nie było możliwe). Niewiele jac
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | biografie, wspomnienia, wspomnienia, sport i rekreacja |
Wydawnictwo: | Alma-Press |
Rok publikacji: | 2020 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.