- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.kich pozostałych. Moglibyśmy również obliczyć stopień nasycenia każdej z dyscyplin czynnikiem g. Innymi słowy, zawodnicy z czołówki w jednych konkurencjach wybijaliby się ponad przeciętność w większym stopniu niż w innych. Bieg na 100 metrów miałby dużo większy ładunek g niż bieg na 1500 metrów, ponieważ ten ostatni zawiera w sobie czynnik wytrzymałości, niezbyt istotny w pozostałych dziewięciu konkurencjach. Czynnik g (D) mógłby się okazać niezwykle użyteczny w przewidywaniu różnic między wynikami osiąganymi przez zawodników w obrębie tej samej kohorty wiekowej. Gdybyśmy jednak posłużyli się nim do przewidywania postępów z upływem czasu i prognozowali, że wyniki we wszystkich dziesięciu konkurencjach będą się zmieniały w jednakowym tempie, popełnilibyśmy błąd. Stałoby się tak dlatego, że czynnik g (D) nie różnicuje par konkurencji w odniesieniu do stopnia, w jakim są one powiązane funkcjonalnie. Załóżmy, że trzy konkurencje: bieg na 100 metrów, bieg przez płotki oraz skok wzwyż, mają podobny, duży ładunek g - co niemal na pewno jest zgodne z prawdą. Sprinter potrzebuje silnej górnej połowy ciała i szybkości, biegacz przez płotki - szybkości i skoczności, a skoczek wzwyż - skoczności i dobrego wyczucia momentu odbicia. Dobry zawodnik z pewnością bez trudu pokonałby przeciętnego - w danym miejscu i czasie - we wszystkich trzech konkurencjach. Z biegiem czasu zmieniają się jednak priorytety społeczne. Ludzie zaczynają mieć obsesję na punkcie biegu na 100 metrów jako najbardziej widowiskowej z tych trzech dyscyplin (najszybszy człowiek świata). Młodzi ludzie traktują sukces w tej konkurencji jako drugorzędową cechę płciową o wielkiej sile przyciągania. W ciągu trzydziestu lat średnie wyniki biegu na 100 metrów poprawiają się o jedno odchylenie standardowe, wyniki biegu przez płotki - o pół odchylenia standardowego, a wyniki skoku wzwyż - ani trochę. Reasumując, trendy wzrostowe nie odzwierciedlają stopnia nasycenia poszczególnych ,,podtestów" czynnikiem g. Jedna para silnie skorelowanych konkurencji (bieg sprinterski i bieg przez płotki) wykazuje umiarkowaną tendencję do zmieniania się w tym samym kierunku, podczas gdy inna para dyscyplin, między którymi istnieje równie silna korelacja (bieg sprinterski i skok wzwyż), wykazuje bardzo odmienne trendy zmian. Pod koniec trzydziestoletniego okresu obserwacji powtarzamy analizę czynnikową wyników osiąganych w dziesięciu konkurencjach dziesięcioboju i okazuje się, że czynnik g (D) nadal istnieje. Mimo że średnie wyniki poprawiły się ,,ekscentrycznie" - w różnym stopniu w poszczególnych konkurencjach - nadal pozostaje w mocy twierdzenie, że najlepsi zawodnicy wypadają lepiej niż przeciętnie we wszystkich dziesięciu konkurencjach i w poszczególnych dyscyplinach górują nad średniakami w podobnym stopniu, jak przed trzydziestu laty. Ładunki czynnikowe okazały się niewiarygodnym wskaźnikiem tego, czy rozmaite zdolności sportowe są funkcjonalnie niezależne. Możemy zareagować na ten fakt dwojako: przyjąć do wiadomości zaskakującą autonomię różnych zdolności i próbować znaleźć rozwiązanie poprzez dogłębną analizę sposobu ich funkcjonowania w świecie rzeczywistym, bądź też uznać, że tak naprawdę nic się nie wydarzyło, i potraktować zaobserwowane trendy jako artefakty. Drugie z tych rozwiązań jest dopuszczalne, jeśli możemy je poprzeć wiarygodnymi dowodami empirycznymi. Może sprinterom sprzed trzydziestu lat brakowało ,,obycia startowego" - może czekając w blokach startowych, byli tak spięci, że reagowali na sygnał startera ze sporym opóźnieniem. Może przebieg tej konkurencji stawiał sprinterów w niekorzystnej sytuacji na skutek swego rodzaju tendencyjności kulturowej - starterzy mogli być etończykami (absolwentami elitarnej szkoły w Eton, a nie Estończykami, jak podpowiada mój komputerowy edytor tekstu), którzy upierali się przy wydawaniu komend po grecku. Oznaczałoby to, że lepsze czasy osiągane przez zawodników w biegu sprinterskim nie odzwierciedlają rzeczywistego wzrostu szybkości, a co za tym idzie - pytania dotyczące tego, dlaczego ta korzystna zmiana tylko w umiarkowanym stopniu przełożyła się na poprawę wyników biegu przez płotki i dlaczego nie towarzyszył jej choćby niewielki postęp w skoku wzwyż, okazałyby się pseudoproblemami. Jeżeli jednak nie dysponujemy takimi danymi empirycznymi, to druga możliwość staje się jałowa, sprowadza się bowiem do twierdzenia, że skoro zaobserwowane trendy nie są niezmienne ze względu na ładunek czynnikowy (factor invariant)[1], to muszą być artefaktami. Wniosek ten opiera się na założeniu, że hipotezy formułowane w toku analizy czynnikowej, dotyczące zdolności funkcjonalnych w świecie rzeczywistym, nie wymagają weryfikacji empirycznej. Albo że dowody empiryczne nie mogą by
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura popularnonaukowa |
Wydawnictwo: | Smak Słowa |
Rok publikacji: | 2014 |
Liczba stron: | 240 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.