- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.ych) kwestii ekonomicznych. Postanowiłem rzecz jasna ograniczać marżę subiektywizmu, ale muszę też Czytelnika ostrzec: mam przekonania lewicowe trochę antykomunistyczne. Takie okulary kiedyś wybrałem i nie widzę powodu, by je wymienić. I ostatnie już dwa zastrzeżenia. Pisząc ten tekst, zawierzałem własnej pamięci (a wiem, że nieraz mnie zawodzi). Może się zdarzyć, że jakieś szczegóły relacjonuję nieprecyzyjnie. W notkach biograficznych nie uwzględniam pewnie wszystkich ważnych faktów dotyczących ich bohaterów - te noty są zresztą intencjonalnie subiektywne. Formułując różnorakie opinie, wiele z pewnością zawdzięczam przemyśleniom innych autorów, ale tylko w nielicznych przypadkach dokumentuję to cytatem z podaniem źródła. Bo też ten tekst nie ma żadnych naukowych ambicji, a dokumentacja źródłowa uczyniłaby pewnie jego lekturę uciążliwą. *** Nieprzypadkowo tę garść uwag i informacji przekazuję do rąk Czytelników jesienią 2010 roku. Minęła właśnie trzydziesta rocznica powstania ,,Solidarności". Jestem przekonany, że - niezależnie od dzisiejszej kondycji tej organizacji - było to najważniejsze wydarzenie w polskiej historii drugiej połowy XX wieku. Oczywiście to także najważniejsze życiowe doświadczenie autora tych słów. CZĘŚĆ PIERWSZA SPRAWOZDANIE ŁZY PO ŚMIERCI STALINA Jestem z mazowieckiej wsi. Urodziłem się, gdy w okolicy sowiecka armia goniła Niemców. Rodzice, choć mieszkali na wsi, nie byli rolnikami. Matka była robotnicą w małym zakładzie dziewiarskim, a ojciec kowalem (przed wojną krótko pracował w warszawskiej fabryce Lilpopa). Dzieciństwo spędziłem w pobliskim miasteczku (Sochaczewie). Choć moi rodzice po wojnie przeszli w szeregi ,,miełkiej burżuazji" (posiadali budkę z mydłem i powidłem), to mieszkaliśmy właściwie w slamsie (pokój z kuchnią, bez łazienki, na podwórku straszny śmietnik z kiblami). Szybko zresztą niejaki Hilary Minc wygrał z moimi rodzicami ,,bitwę o handel" i tym sposobem znaleźli się - do końca swojej zawodowej aktywności - w sektorze ,,handlu socjalistycznego". W dzieciństwie najważniejsze są cztery rzeczy: szkoła, koledzy, kościół i rodzina. Szkołę wspominam jak najlepiej, choć nadawał jej cechy komunistyczny system 3, a pierwszy obraz z dzieciństwa, jaki pamiętam, to łzy nauczycielek po śmierci Stalina. A jednak nauczyciele byli często świetni i ofiarni. Wielu z nas (mnie też) ta szkoła dawała szansę. Koledzy to było coś znacznie więcej niż pojedyncze osoby czy nawet podwórkowa grupa - to ważne i nieformalnie zorganizowane środowisko. Istniało ustalone przywództwo i obowiązywał etos odpowiednich zachowań. Panowały twarde reguły. Grupa wypełniała funkcje socjalizujące. Nie wszystkie czyny zabronione kodeksem były wykluczone, ale solidarność i ochrona słabszych członków grupy (wewnątrz i na zewnątrz) należały do etosu. Dziś takie grupy są chyba wielką rzadkością. Dlaczego? Może dlatego, że wtedy nie było telewizji (w miejscowym kinie Robotnik ciągle szły sowieckie filmy wojenne, które wielokrotnie oglądaliśmy), no nikt nie był zamożny. Kościół i księża nie byli interesujący (źle wykształceni, bez misji), ale byłem ministrantem (na koniec nawet ich ,,prezesem"), a to integrowało. W każdym razie przeżyłem krótkotrwałą religijną fascynację. Lektury (także - niestety - prymitywnej literatury antykościelnej) nie sprzyjały jednak podtrzymaniu mojego religijnego zaangażowania, które ostatecznie ustało, gdy w szkole średniej przegrałem dyskusję z lepiej ode mnie wykształconym kolegą-ateistą. Ateistą, czyli kimś, kto wie, że Boga nie ma, nie zostałem, ale sceptykiem - tak. Byłem często skonfliktowany z różnymi krewnymi. Mój świat był światem ze szkoły i z książek. Ich świat to była małomiasteczkowa tradycja. Większość mojego kręgu rodzinnego nie była wolna od antysemityzmu. Moi krewni (także rodzice) swój antysemityzm wynieśli z okresu międzywojennego, gdy konflikt etniczny zastępował w znacznej mierze konflikt socjalny i wyrastał z napięć kulturowych dwu zamkniętych społeczności. Kościół - mówiąc najłagodniej - nie był czynnikiem moderującym. Miasteczko (Sochaczew) przed okupacją było w większości żydowskie 4, ale po wojnie została tam tylko jedna żydowska rodzina (Szejnwaldów, którzy wyemigrowali - chyba w 1958 roku - do Izraela). W plebejskim środowisku Holokaust tylko niektórych skłonił do odrzucenia antysemityzmu. Można było usłyszeć straszne słowa: ,,Hitler był bandytą, ale uczył Żydków roboty". Jednocześnie rodzinę Szejnwaldów traktowano z sympatią, a antysemityzm w znacznej mierze ustępował niechęci do komunistów. Pewnie dlatego antysemicka kampania PZPR-u rozniecona w marcu 1968 roku nie pociągnęła ludzi z mojego miasteczka. Rozpowszechnione było raczej przekonanie, że to ,,kłó
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | biografie, wspomnienia, biografie |
Wydawnictwo: | The Facto |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Wprowadzono: | 26.01.2012 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.