Chociaż pierwsza część "Oceanu uczuć" nie do końca do mnie trafiła, to jednak postanowilam dać autorce kolejną szansę i sięgnęłam po drugi tom serii - "Ocean uczuć. Zaplątane drogi".
Tutaj przedstawione są losy Anny, kiedy to była żoną Rafała. Ich małżeństwo zostało zawarte bardziej z rozsądku niż z miłości. Anna bowiem spodziewała się dziecka...
Zosia jest dla Anny całym światem. To dla niej, postanowiła zrezygnować z dotychczasowego życia oraz uwolnić ją od ojca alkoholika i despotycznych pradziadków. Zabiera sześcioletnią Zosię do Austrii.
Ani dziadkowie Anny, ani Rafał nie spodziewają się tego, że dziewczyny nie wrócą już do domu. Że teraz, obie zaczną nowe życie, z dala od trosk i problemów. Z dala od kłótni, zdrad i niepewności. Z dala od awantur i przemocy.
W Austrii, Anna wraz z matką Jadwigą i ojczymem Mateo, postanawiają wyruszyć do Toskanii. Tam Anna ma szansę na wyciszenie i złapanie wiatru w żagle. Na przewartościowanie życia. Na oddech. Tutaj poznaje Frederico, który okazuje się serdecznym przyjacielem Jadwigi i Mateo. Mężczyzna dużo czasu poświęca małej Zosi i Annie. I nie ukrywa swojego zainteresowania tą drugą. Jest pewny, że są sobie przeznaczeni...
Jednak mężczyna skrywa przed nią bolesną tajemnicę. Wie, że jej ujawnienie, może mocno zachwiać uczuciem, które nie tak dawno zaczęło się między nimi rodzić.
Czy Frederico zdecyduje się na wyjawienie swojego sekretu?
Czy Anna osiągnie upragnione szczęście?
"Ocean uczuć. Zaplątane drogi." to książka, która zdecydowanie bardziej trafiła w mój czyleniczy gust. Jest napisana zupełnie inaczej niż pierwszy tom. (Miałam wrażenie, że obie częście zostały napisane przez dwie różne osoby ????)
Przynam szczerze, że pod koniec uroniłam łezkę wzruszenia.
Autorka w doskonały sposób opisała Toskanię. Razem z bohaterami mogłam iść jej ulicami i zwiedzać miejsca, które niejednokrotnie mnie zafascynowały i oczarowały. Niemal cała książka przesiąknięta jest aromatem włoskiej kuchni. A to sprawiło, że wraz z Anną, Zosią, Jadwigą, Mateo i Frederico, z przyjemnością zasiadłabym do wspólnego stołu ????
Polecam ??
Opinia bierze udział w konkursie