W świecie literatury panują tzw. ,,mody" Kiedyś mieliśmy modę na przystojnych milionerów, niedawno nastała moda na mafię, a teraz widzę już zaczątki na modę na powieści z ochroniarzami. Po ,,Architekturze uczuć" Meg Adams postanowiła nam zaoferować powieść - jak sama nazwa mówi - należącą do tej trzeciej kategorii. I powiem szczerze, że ja nie mam nic przeciwko. Jeśli każda książka będzie napisana w taki sposób, w jaki uczyniła to Meg Adams, to dostaniemy wysyp naprawdę ciekawej literatury romantycznej. Czego chcieć więcej ...
Gdy właścicielka firmy kosmetycznej - Lena Mejer - zaczyna otrzymywać pogróżki, postanawia za namową przyjaciół zatrudnić prywatnego ochroniarza, który zapewni jej bezpieczeństwo. Jednak nie wszystko jest proste, bo i ona i jej prywatny ochroniarz mają wiele do ukrycia, a stawką w tej całej grze staje się ich życie.
Lena Mejer to bohaterka, która od samego początku zaskarbiła sobie moją sympatię. Jej przeszłość jest trudna i bolesna. Stara się jej unikać, ale blizny, które ma na ciele skutecznie jej to uniemożliwiają. Jest twarda, uparta i pyskata. Praca jest dla niej wszystkim i od kiedy umarła jej "ciocia", która bardzo kochała, została ze wszystkim zupełnie sama. Lena nie boi się ryzyka, ale gdy zaczyna otrzymywać paczki z pogróżkami całe jej życie zaczyna się rozsypywać. Będzie musiała dowiedzieć się prawdy o sobie i jej bliskich za wszelką cenę. Co do Nikolaja, czyli naszego głównego bohatera, to typowy bad boy. Pół Polak, pół Rosjanin jest niedostępny, skryty, ale gdy zostaje prywatnym ochroniarzem Leny również i jego życie zaczyna się komplikować, bo ochrona Leny stanie się dla niego nie tyle zadaniem, co wyzwaniem. Jego przeszłość również jest trudna. Podobnie jak Lena nie chce się angażować i unika uczuć. Oprócz głównych bohaterów mamy też oczywiście pobocznych, którzy dopełniają niekiedy różne wydarzenia, czyli przyjaciół Leny - Polę i Jakuba oraz kolegów Nikolaja, czyli Konrada i Igora. Nie są oni oczywiście rozwinięci, ale autorka starała się dodać nam tyle informacji ile trzeba, byśmy mieli pełny obraz wszystkich bohaterów i decyzji, które podejmują.
Przyznam, że twórczość Meg Adams znam już od dłuższego czasu. Zaczęło się od antologii ,,MDS: Miłosne Rewolucje" i cieszę się, że autorka się rozwija, bo jej pełną powieść, czyli ,,Architektura uczuć" czytało mi się naprawdę dobrze. ,,Ochroniarz" to również kawał fajnej literatury kobiecej. Nie brakuje tutaj uczuć i akcji, więc jeśli ktoś lubi takie połączenie, to powieść powinna mu się spodobać. Narracja w książce jest pierwszoosobowa, ale prowadzona z dwóch punktów widzenia, czyli Leny i Nikolaja. Co do głównych bohaterów, to tak jak wspominałam naprawdę zaintrygowało mnie to, co zrobiła z nimi autorka. Widać między nimi chemię, ale mam wrażenie, że Meg Adams nieco się pośpieszyła, bo jak dla mnie początek relacji między głównymi bohaterami zaczął się zbyt wcześnie. Myślę, że gdyby nieco wydłużyć akcję, to z pewnością relacja między Leną i Nikolajem byłaby bardziej przejrzysta. Sam sposób poprowadzenia akcji, cała intryga również zrobiła na mnie dobre wrażenie. Niektórych wydarzeń, czy owiązań możemy się domyśleć, ale i tak całość wypada naprawdę dobrze. Wszystko jest zgrabnie poukładane, składa się w zgrabną całość. Jedynie w narracji, jak dla mnie chyba było troszkę za dużo przemyśleń bohaterów. Czasami wodziłam już wzrokiem, by zobaczyć co będzie dalej, ale wiem, że wielu osobom to może się właśnie najbardziej spodobać w tej historii.
,,Ochroniarz" to intrygująca historia, która naprawdę mi się spodobała. Lena i Nikolaj to bohaterowie, których można polubić. Ich zachowanie ma sens, jest dobrze rozplanowane. W książce nie brakuje też akcji, która napędza całą powieść. Tak jak wspominałam, Meg Adams mogła w powieści zawrzeć nieco mniej przemyśleń bohaterów i nieco rozłożyć warstwę uczuciową między bohaterami. Mimo wszystko nowa powieść tej autorki to naprawdę kawał fajnej literatury kobiecej i zapewniam, że z pewnością nie będziecie się nudzili podczas jej czytania. Okładka również przyciąga wzrok, więc to dodatkowy atut. Mi nie zostaje oczywiście nic innego, jak polecić Wam tę historię i czekać na kolejne powieści tej autorki.
Całą recenzję przeczytasz na ...