- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.ie wtrącała się do kwestii artystycznych. Natomiast do jakości miała zastrzeżenia, i to często. Poniedziałkowe popołudnie zaczęło się od drobnej sprzeczki. Sabina nie zdążyła jeszcze ściągnąć kozaków w przedpokoju, kiedy Wiola zamachała jej przed nosem pulchnymi palcami w kształcie serdelków. - O co chodzi? - zdziwiła się Sabina. - Mówiłam ci już w sobotę, że te tipsy wyglądają jak łopaty. - Palce! Patrz na palce! - syknęła tamta. - Odmroziłaś? - Sabina z niedowierzaniem gapiła się na amarantowe serdelki, wykończone wielkimi brokatowymi pazurami. Widok był wielce nieapetyczny. - Od godziny piorę granaty. Uprzedzałam cię, że za połowę ceny kupisz najwyżej podrasowane gówno zamiast prawdziwych kamieni. Uparłaś się, to teraz zobacz! - Tracą kolor? - spytała ze strachem Sabina. - Brudziły już na sucho, wrzuciłam je do wody i sama widzisz: ręce zapaćkane, wanna zapaćkana, to chyba tracą kolor. Wciąż powtarzam, że musimy się trzymać sprawdzonych dostawców, ale ty wolisz się łakomić na tanie barachło. Ładna mi dworska kolia, jedyna i niepowtarzalna, która zostawia na dekolcie czerwone pręgi. Już widzę te negatywy od posiniaczonych ofiar przemocy w rodzinie. Nie chcę kolejnych negatywów, rozumiesz? Dosyć się nagłówkowałam, żeby anulować trzy wcześniejsze. Trzeba to gówno odesłać i wystawić taki komentarz, żeby facet zbladł razem ze swoimi kamieniami. Dzwoniłam do niego, przysięgał, że to najprawdziwsze brazylijskie granaty o wzmocnionym kolorze. Jak najprawdziwsze, to chyba kolor też miały prawdziwy, więc po cholerę go wzmacniał? Sabina nie miała chęci odsyłać kamieni. Oglądała je na sicie, próbowała wycierać papierem toaletowym i kręciła głową z niedowierzaniem. Granaty niby zachowały kolor, jednak straciły połysk i wyglądały nieefektownie, żeby nie powiedzieć paskudnie. Pomyślała, że trzeba je będzie przepleść srebrem, kilkakrotnie droższym od kamieni, co wyraźnie podniesie cenę i zmniejszy zarobek. Zawodowa przyzwoitość, niechby nawet odrobinę zachwiana, wykluczała jawne oszustwo. Wpadka była bolesna. Sama wynalazła dostawcę, więc teraz sama musiała przełknąć porażkę, i to w chwili bardzo nieodpowiedniej. Na porażki nie ma dobrych chwil, ta jednak wydawała się najgorsza z możliwych. Na Allegro zaczynał się przedświąteczny ruch, do którego sprzedawcy przygotowywali się od dawna. Konkurencja była ogromna, szła w dziesiątki tysięcy naszyjników i bransoletek, gdy tymczasem firma sabi_wiol nie miała czego wystawić. Trochę naszyjników rozeszło się wcześniej, kilka jeszcze zostało, a wymyślone przez Sabinę ,,granatowe uderzenie" właśnie wzięło w łeb. Niestety, pieniędzy na zakup nowych kamieni też nie było. Znaczną część zarobków pochłaniały opłaty pobierane przez Allegro. Pozornie kwoty wydawały się niewielkie: piętnaście groszy, dwa złote, dwanaście, ale kiedy się wszystko razem zsumowało, pomnożyło przez liczbę miniaturek, zdjęć, aukcji i zapowiedzi, to wychodziło czterysta, pięćset złotych miesięcznie. Cóż, Sabina nie chciała wzorem Wielkiej Przebrzmiałej Artystki żyć dla sztuki, tylko próbowała łatać swój nędzny budżet pieniędzmi ze sztuki, co nie zawsze się udawało. - Zaryzykuję - zdecydowała. - Nastawiłam się na granaty, to będą granaty. Może po wyschnięciu przestaną brudzić. Wspólniczka machnęła czerwoną ręką i poszła do mniejszego pokoju przerobionego na pracownię. Mimo ciasnoty udało się tam wcisnąć dodatkowe dwa stoliki: jeden z komputerem, drugi roboczy, z lampą biurową i niezbędnymi narzędziami. Sabina rozsypała mokre kamyczki na ręcznikach papierowych i dopiero wtedy usiadła. Prawdę mówiąc, poza granatami niewiele miała do roboty. Zapas innych kamieni ograniczał się do suchych filipińskich korali, które w dotyku przypominały pumeks, do niebieskich turkusów oraz resztek jaspisu i unakitu, czyli samych niechodliwych, przynajmniej na Allegro. Gmerała bez przekonania w kasetce. Naczytała się o różnych cudach, więc w cichości ducha liczyła, że jeśli bardzo się skupi, to może przypadkiem filipiński koral zamieni się w różowy kwarc, a turkus w turmalin. Czasem taka dziecięca wiara potrafi dodać człowiekowi skrzydeł, jednak nie tym razem. - Przydałoby się jakieś cudowne rozmnożenie albo co - mruknęła. - Wierzysz w cuda? - zdziwiła się Wiola. - Wierzę, chociaż mnie się nie imają. Żeby choć raz jakieś pozytywne zaskoczenie, jakieś dodatkowe pieniądze, coś co by odmieniło ż Guzik z pętelką. Odcięła kawałek linki jubilerskiej i zaczęła mocować łapaczkę, popularnie zwaną chłopczykiem. Nic tak człowiekowi nie przywraca równowagi jak konkretna praca. - Aha, zapomniałam ci powiedzieć, że mamy w plecy jedne ametysty. - Wspólniczka oderwała się od komputera i spojrzała na Sabinę. - Sama widzi
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, dla kobiet |
Wydawnictwo: | MG |
Rok publikacji: | 2013 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.