- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.swój numer, bym mógł zadzwonić - poprosił i podał telefon, który złapałam lekko drżącą dłonią. Nie wiedziałam nawet, kiedy mu go zwróciłam, bo wszystko, co się działo przed kilkunastoma minutami, pamiętałam, jakby było za mgłą. Każdy przycisk telefonu naciskałam z prędkością wiatru, słysząc zbliżające się dźwięki karetki. - Zadzwoń do mnie, jak dowiesz się czegokolwiek - odparłam, unosząc ciało z posadzki. - Jasne. Uśmiechnęłam się do niego i chciałam tyle powiedzieć: podziękować, zaoferować zwrot kosztów za czas spędzony z dziadkiem, a potrafiłam jedynie zapytać o jego imię. - Jakub. Zerwałam się natychmiast, kiedy sygnał karetki umilkł. Wybiegłam z warsztatu prosto do wysiadającego z samochodu ratownika. Dalej wszystko potoczyło się zbyt szybko: dziadek trafił na nosze, ja zapłakałam, kiedy odjeżdżał, choć kłamałam, że tego nie robię. Jakub wsiadł do swojego samochodu i pojechał za karetką, a ja popędziłam do domu po telefon. Musiałam czekać na wiadomości o stanie zdrowia Janusza Rydzkiego. Denerwowałam się. Najpierw próbowałam obgryźć za długi paznokieć, a później spojrzałam na otwartą maskę jensena. Zamknęłam ją i zajęłam się naprawą tego brytyjskiego samochodu, ale moje myśli wciąż krążyły wokół dziadka. Kiedy po raz trzeci próbowałam zamontować do śruby żyłkę napinającą dach, usłyszałam znajomą melodię telefonu. Szybko pochwyciłam komórkę w dłoń. - Halo! - wykrzyknęłam, czując, jak mój żołądek kurczy się do rozmiarów supełka. - Deli, to ja. Obiecałem zadzwonić. - Męski głos, który szeptał, powoli łagodził moje zdenerwowanie. - Twój dziadek ma się dobrze. Zrobili mu RTG, rozcięli skórę, by nie rozwinął się zespół przedziałowy, Opowiem ci później, co to oznacza. W chwili obecnej pan Janusz ma wstrzykiwaną blokadę, by złagodzić ból związany ze złamaniem. Następnie jego stopa zostanie unieruchomiona i przywiozę go do domu, jak dostaniemy wypis. To jednak może trochę potrwać. - Czyli to tylko złamanie? - zapytałam, czując ulgę. - Ma nieprzemieszczone złamanie śródstopia, dlatego będzie musiał przez kilka tygodni się oszczędzać. - Nie wiem, jak ci dziękować - powiedziałam w przypływie radości. Cieszyłam się, że nie doszło na przykład do amputacji stopy. - Drobiazg. Każdy zachowałby się w taki sposób na moim miejscu. - Oj, nie każ... - Nie dokończyłam. - Ależ tak - stwierdził szybko. - Dziękuję - powiedziałam i odsunęłam telefon od ucha, by Jakub nie usłyszał, jak odetchnęłam z ulgą. - Proszę - odparł, po czym się rozłączył. To była niezręczna sytuacja. Poznaliśmy się przez przypadek. On mógł po prostu odjechać i poszukać innego warsztatu, ale został i zaoferował pomoc mojemu dziadkowi. To dla mnie wiele znaczyło. Otworzyło mi oczy na ludzką dobroć. Na istniejącą bezinteresowność. Dawniej bałam się wchodzić w intymniejszą relację z kimkolwiek. Nie chciałam się do nikogo przywiązywać. Nie chciałam ufać, by następnie cierpieć. Wolałam skupić się na sprawach pożytecznych. A taka osoba jak Jakub przeczyła moim poglądom życiowym. On burzył mój dotychczasowy światopogląd, że ludzie chcą tylko brać, a nie dawać. Postanowiłam dokończyć naprawę dachu samochodu oraz zmienić olej w przydzielonym przez dziadka aucie, a na koniec wziąć gorący prysznic, który choć trochę rozmroziłby moje skostniałe ciało. * Nie byłam w stanie wejść pod prysznic, gdyż każdy ruch mięśni powodował ogromny ból. Wyeksploatowałam siły podczas naprawy dachu jensena. Następnie poczułam, jak moje zamarznięte ścięgna rozrywają się, kiedy wymieniałam olej mercedesa. Byłam zmarznięta jak sopel lodu. Nie mogłam zdjąć bluzy i spodni, nie mówiąc o bieliźnie. Moje palce wydawały się umierać. Każdy ruch zwiększał uczucie ognia płonącego w moim ciele. - Cholerny mróz i praca ponad siły - prychnęłam, próbując zsunąć z nogi but, ale ten postanowił się właśnie teraz zaklinować. Zahaczyłam nogą w skarpecie o skórzaną, górną część, próbując go zepchnąć, ale nie raczył drgnąć. - Uspokój się, Delfino - powiedziałam do siebie i ponownie spróbowałam zepchnąć obuwie. Niestety nie udało mi się i tym razem. - Wszystko będzie dobrze. Palce odzyskają czucie, a dziadek zaraz wróci do domu. Ma opiekuna. Opiekuna! - powtórzyłam głośniej, chcąc uwierzyć, że obcy mężczyzna należycie zajmie się starszym panem z bolącą stopą. Powinnam zadzwonić i zapytać, kiedy wrócą - pomyślałam. - To wszystko trwa za długo. Ostrożnie poruszyłam palcami prawej dłoni i poczułam pieczenie tak silne, że aż jęknęłam. Włożyłam rękę w kieszeń kurtki i wyciągnęłam telefon, który z trudem trzymałam skostniałymi palcami. - Następnym razem, obiecuję to samej sobie, będę pracowała w
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | dla dzieci i młodzieży, literatura młodzieżowa |
Wydawnictwo: | Novae Res |
Rok publikacji: | 2020 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.