- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.łyszczały nie wyschnięte jeszcze krople wczorajszego deszczu. - Pani uważa? - zapytał nagle skrzypiący głosik. Z okna wysokiego parteru, tuż nad jej głową, wychylała się żółta twarzyczka staruszki, otoczona kasztanowatymi loczkami peruki. Marzena uśmiechnęła się dość głupio, chcąc przekupić nieżyczliwą, papuziastą zjawę. - Tak sobie patrzę - wyjaśniła chyba niewystarczająco, bo papuzia główka przekrzywiła się na ramię i błyszczące oczka patrzyły na nią niedowierzająco. - A co by pani sobie życzyła? Ja widzę, że pani c ó ś szuka! Marzena rozejrzała się bezradnie i wtedy zobaczyła, że na obrzeżu bramy widniały liczne tabliczki, zachęcające do zrobienia sobie manicure, zmaglowania bielizny, okrętkowania nie wiadomo czego, a na szybce lufcika przyklejona była mała tabliczka, z napisem - ,,Położna". Zawahała się przez chwilę, bo nie miała odwagi po prostu odejść bez słowa. - Szukam stolarza! - powiedziała w natchnieniu. - Stolarza? Jest stolarz, ale to tam dalej, za rogiem. Tylko, że on robi - Trumny? - rozpromieniła się Marzena. - To doskonale. Mówi pani, że tam, za rogiem? Ale lufcik zatrzasnął się gwałtownie i papuzia twarzyczka rozpłynęła się w ciemnej głębi pokoju. Chyba się wygłupiłam - pomyślała ze skruchą Marzena, rozważając, że nawet w tak śmiesznej sytuacji nie potrafi zachować się z godnością. - Co to jest, dlaczego nie mogę zdobyć się na swobodę i pewność siebie, kiedy ktoś się do mnie odezwie, tylko robię z siebie wariatkę. Czy dlatego, że śmieszy mnie tyle rzeczy, które nikomu jakoś nie wydają się śmieszne? A przecież szczególnie pewność siebie i swoboda były właśnie teraz jej niezbędnie potrzebne. Ruszyła szybkim krokiem w kierunku przecznicy, po której ze zgrzytem przejeżdżał tramwaj, obmyślając pracowicie, czy potrafi konsekwentnie i gładko osiągnąć swój trudny i niepewny cel. Oczywiście, Celina obudziła się wcześniej, niż Marzena mogła przypuszczać, gdyż w ramę okna uderzyła piłka, na szczęście nie dotykając szyby. No, tak! Właśnie to jest parter - pomyślała Celina odruchowo, który to odruch umacniał się w niej od lat dziesięciu, odkąd zamieszkała w tym parterowym mieszkaniu. Zawsze uważała, że jest to mieszkanie, do którego wszelkiego rodzaju złoczyńcy mogą włazić oknami, kiedy im się tylko spodoba. Jeśli nie włazili, to byli widać chwilowo zajęci gdzie indziej. Przez chwilę pławiła się jeszcze w cichym rozgoryczeniu, czując niemniej miły spokój i wygodę, które to uczucia chciałaby przedłużyć jeszcze trochę. Dzieciaki na podwórku, piłka, mniejsza o to. Nagle jej spokojne, leniwe myśli zmąciło jakieś przypomnienie. Coś dolegliwego, niepokojącego. - Ach, nie, nie - broniła się przed czymś. Zamknęła oczy i wtuliła twarz w poduszkę, sądząc, że może śniło się jej coś złego i że to z tego snu jakieś wspomnienie. Ale nie, nie udało się oszukiwanie samej siebie. Z rozpaczą otworzyła oczy i westchnęła. Zaraz, zaraz, o co chodzi. Jakiś kłopot, jakaś przykrość, jakaś trudność... Wzrok jej padł na stojącą na stoliczku fotografię Adama. No wiadomo, Adaś i jego dziewczyna. Więc jednak Bo ja - była zaniepokojona tym zakłóceniem, trochę rozżalona, że Adam przysyła kogoś tak lekkomyś Ale po chwili opanowała się. - Nie, tak nie można - zgromiła sama siebie. - Adam chciał jak najlepiej - stwierdziła surowo. - Nie jego wina, że mi to w tej chwili nie dogadza. Jest młody i nie ma pojęcia, jak mnie niektóre rzeczy drażnią i męczą. Trzeba tej małej okazać trochę życzliwości. Zresztą - przekonywała sama siebie - dlaczego miałabym jej nie lubić? W końcu nie uniknę tego, że zaistnieje taka czy inna dziewczyna, którą powinnam zaakceptować. To nie jest wina tej Marzeny, czy jak jej tam, że mnie teraz czyjaś obecność męczy. Muszę przecież przyznać, że naprawdę zadbała o mnie. Pomysł z kołdrą był pierwszorzędny. Ciasto jest doskonałe, jeśli to ona naturalnie je piekła. Zresztą ciasto, nie ciasto, mniejsza. Gorzej, jeśli w kuchni zostawiła chlew. One to lubią, te dziewczyny. Nie ma rady, trzeba wstać, zanim ona wstanie, a potem zajrzeć do kuchni, może nastawić wodę? Na szczęście jeszcze wcześnie. Ona na pewno jeszcze śpi, niech więc sobie pośpi. W ten sposób, wśród mieszanych uczuć, Celina rozgrzeszyła i niejako pobłogosławiła swego nieproszonego gościa, po czym mrucząc i stękając wylazła spod kołdry i w byle jak narzuconym szlafroku poczłapała do łazienki. Przechodząc przez przedpokój zauważyła, że drzwi do pokoju Marzeny są lekko uchylone, więc z wielką uwagą, ażeby nie skrzypnęły, zamknęła je starannie i cichutko. Teraz poczuła się swobodniej i rozpoczę
Produkt wprowadzony do obrotu na terenie UE przed 13.12.2024
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | dla dzieci i młodzieży, literatura dla nastolatek |
Wydawnictwo: | Siedmioróg |
Wydawnictwo - adres: | m.henke@siedmiorog.pl , http://www.siedmiorog.pl , 50-427 , ul. Krakowska 90 , Wrocław , PL |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Wprowadzono: | 21.05.2012 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.