- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.ytać. Już po pięciu sekundach się zorientowałam, że niepotrzebnie się martwię, bo mimo że kartki leżały u jego stóp, nie pochylił się, żeby mi pomóc. Wyglądało na to, że nie zniżyłby się do tego poziomu. Arogancki egocentryk. Dupek. Wsunęłam papiery z powrotem do teczki i posłałam mu gniewne spojrzenie, co okazało się błędem: oto on patrzył na mnie z tym swoim permanentnym uśmieszkiem. Coś w połączeniu mojej pozycji i roztaczanej przez niego aury dominacji sprawiło, że wstrząsnął mną dreszcz. Moja skóra zapłonęła, a na rękach dostałam gęsiej skórki. Ten człowiek działał na mnie zniewalająco. Przytłaczająco. Niepokojąco. Otworzyłam usta ze zdziwienia. Mężczyźni nie budzili we mnie takich odczuć. To oni czuli się tak przy mnie. To ja zniewalałam mężczyzn wokół siebie. Ja ich przytłaczałam. Ja budziłam w nich niepokój. Nie podobało mi się to. A równocześnie jakby podobało. I nie chodziło tylko o niezwykłość tego odczucia, ale i o samą jego obecność. Od dawna nic nie czułam, a już na pewno nie coś tak zaskakującego. Przełknęłam ślinę, zamierzając wstać. Wtem zadziwił mnie znowu - wreszcie się pochylił. - Edward Fasbender - rzekł, podając mi rękę. Skrzywiłam się i uścisnęłam mu dłoń. Poczułam ciepło w jego silnym uścisku i pozwoliłam, żeby trzymał moją rękę dłużej, niż jest to w zwyczaju. Pomógł mi wstać i wtedy gwałtownie się uwolniłam. To również skwitował ironicznym uśmieszkiem - te usta śmiały się ze wszystkiego, a towarzyszył temu uśmiech malujący się w oczach. - Nie mogłem się doczekać naszego spotkania, Celio - oznajmił z wyraźnym brytyjskim akcentem. - Siadaj, proszę. Gdybym była w stanie jakoś logicznie uargumentować to, że nie usiądę, dalej bym stała, bo nie chciałam mu ustępować jeszcze bardziej i oddawać mu jeszcze więcej kontroli ponad to, co już zrobiłam. Tyle że pozycja stojąca nie przynosiła żadnych praktycznych korzyści, rzuciłam więc torbę i teczkę na stół, odsunęłam krzesło i ustawiłam je tak, żeby znajdować się twarzą do niego, o ile laptop i telefon wskazywały miejsce, które rzeczywiście zajmował. - Nie wiedziałam, że mam się spotkać tylko z panem, panie Fasbender. - Celowo nie przysunęłam się do stołu, żeby mógł sobie popatrzeć, jak krzyżuję nogi. Miałam ładne nogi. Stanowiły jedną z moich dwóch najpotężniejszych broni. Drań nawet na nie nie zerknął. Patrząc mi w oczy, rozpiął marynarkę i usiadł tam, gdzie przypuszczałam. - Mów mi po imieniu, proszę - powiedział surowo. Wyraźnie dał mi do zrozumienia, że zamierza zwracać się do mnie ,,Celio", mimo że mu tego nie zaproponowałam. - Jak już mówiłam, Edwardzie, obstawałabym przy spotkaniu w moim biurze, gdybym wiedziała, że wynajmiesz salę konferencyjną tylko dla mnie. Przechylił głowę, jego kamienna twarz niczego nie wyrażała. - Nie wynająłem jej tylko dla ciebie. Wykorzystuję tę salę jako gabinet podczas pobytu w Stanach, spotykam się tu z potencjalnymi inwestorami. Może i jest to niekonwencjonalne, ale zatrzymałem się w tym hotelu i lokalizacja okazała się dogodna. Poza tym podoba mi się tu. A tobie? Zignorowałam to, jak bardzo mi się podobał tembr jego głosu, i jeszcze raz się rozejrzałam. Sala Fontainebleau zaliczała się do najbardziej wystawnych w hotelu. Liczne kryształowe żyrandole, złocenia i ozdobne sztukaterie wydawały się zainspirowane bezpośrednio Wersalem. Doceniałam luksusowy wystrój, niemniej uważałam, że ociera się o przesadę, zwłaszcza jeśli wykorzystywano pomieszczenie jako gabinet. Ten fakt powiedział mi jeszcze więcej o charakterze tego mężczyzny. Dorzuciłam do swojej oceny określenia ,,nadęty" i ,,ekstrawagancki". Prawdopodobnie posłuży się tą salą jako przykładem, by wyjaśnić mi, jakiego projektu ode mnie oczekuje. Nie. Po prostu nie. Nawet gdybym przyjęła jego propozycję, czego nie zrobię. Powstrzymałam się od skomentowania wystroju i wróciłam do subtelnego napomnienia. - Nie wątpię, że jest ci wygodnie, ale mamy tu ograniczone możliwości. Przywiozłam ze sobą komputer i portfolio, dzięki czemu będę mogła zaprezentować część swoich prac. Byłoby nam jednak o wiele łatwiej, gdybyś obejrzał modele w moim biurze. Może przełożymy spotkanie na później i tam się zobaczmy? - Jeszcze bardziej bym się uradowała, gdybym mogła najpierw powodzić go trochę za nos, a dopiero potem odrzucić. - To nie będzie konieczne. Nie interesują mnie twoje projekty. Włoski na karku zjeżyły mi się ostrzegawczo i nagle ucieszyłam się z obecności mężczyzny za drzwiami. Nie żebym nie potrafiła sobie poradzić sama. Bywałam już w dużo groźniejszych sytuacjach i przeżyłam. - Przepraszam - powiedziałam wyćwiczonym głosem, chłodnym i spokojnym - chyba nie rozumiem. - Chociaż zaczęłam coś podejr
audiobook mp3 do pobrania
Czyta Renata Bunter |
Wydawnictwo Niegrzeczne Książki |
Data wydania 2021 |
Zabezpieczenie Znak wodny |
Produkt cyfrowy |
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, dla kobiet, powieść erotyczna, romans |
Wydawnictwo: | Niegrzeczne Książki |
Rok publikacji: | 2021 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Czyta: | Renata Bunter |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.