- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.iadomy uczuć innych ludzi. A potem nagle uświadamiasz sobie, że on cały czas to wie, że zauważa i zapamiętuje niemal wszystko. Ciekawe, czy wtedy, gdy jest nieuprzejmy, naprawdę chce taki być. - Jeśli nie ciąża, to co? - Sądziłam, że ty mi powiesz. Czy Luet mówiła coś, co nasunęło ci myśl, że odcina się od innych poza tobą i waszymi dziećmi? Wzruszył ramionami. - Może tak, a ja nie zauważyłem. Czasem coś mi umyka. Już sam fakt, że tak powiedział, kazał jej wątpić. Nafai wie, tylko nie chce o tym z nią rozmawiać. - Tak czy inaczej ty i Luet nie zgadzacie się z sobą - stwierdziła. Spojrzał na nią wilkiem. - Skoro nie chcesz uwierzyć w to, co mówię, to po co w ogóle mnie pytasz? - Wciąż mam nadzieję, że pewnego dnia uznasz, że zasługuję na to, by dopuścić mnie do waszych prywatnych sekretów. - Rany, ależ się dziś dąsamy. Właśnie gdy Nafai zachowywał się jak młodszy brat, Hushidh najbardziej go nie znosiła. - Muszę kiedyś wspomnieć Luet, że popełniła poważny błąd, kiedy powstrzymała kobiety przed zabiciem cię, gdy naruszyłeś świętość jeziora w Basilice. - Jestem podobnego zdania - odparł. - To by mi oszczędziło bólu patrzenia, jak cierpisz katusze z powodu bycia moją szwagierką. - Wolałabym już codziennie rodzić, tak mi z tym źle - odcięła się. Uśmiechnął się do niej szeroko. - Przyjrzę się temu - zapewnił. - Naprawdę nie wiem, czemu Luet miałaby się odcinać od reszty. Myślę, że to niebezpieczne, więc się temu przyjrzę. A więc potraktował jej słowa z powagą. Cóż, na więcej raczej nie mogła liczyć. Może i Nafai był w tym momencie przywódcą tej społeczności, ale nie dlatego, że miał ku temu jakieś szczególne predyspozycje. Urodzonym przywódcą był jego starszy brat Elemak. A Nafai zyskał władzę tylko dlatego, że miał po swojej stronie Nadduszę - a raczej dlatego, że Naddusza miała jego po swojej stronie. Władza nie przychodziła mu z łatwością i nie zawsze wiedział, co ma z nią robić i czego nie robić. Popełniał błędy. Hushidh miała tylko nadzieję, że nie tym razem. Na pewno Potya już jest głodny. Musiała wracać do domu. Ponieważ opiekowała się noworodkiem, oszczędzono jej większości obowiązków związanych z przygotowaniami do startu. Cały harmonogram odlotu dostosowano do jej odmiennego stanu. Ona i Rasa jako ostatnie zaszły w ciążę, zanim dowiedzieli się, że żadna kobieta nie może być brzemienna podczas podróży. Chemikalia i niska temperatura, które w trakcie lotu będą utrzymywać większość z nich w stanie zawieszenia czynności życiowych, mogły poważnie zaszkodzić płodom. Córeczka Rasy, której matka nadała nazbyt słodkie imię Tsennyi, oznaczające ,,cenna", narodziła się miesiąc przed trzecim synem Hushidh i szóstym jej dzieckiem w ogóle. Dostał imię Shyopot, ,,szept", zdrobniale i pieszczotliwie - Potya. Pojawił się w ostatniej chwili, niczym poszum słowa od Nadduszy. Ostatni poszept w sercu Hushidh, zanim na zawsze opuści ten świat. Issib sądził, że to dziwne imię, ale było lepsze niż ,,cenna", które zdaniem obojga stanowiło dowód, że Rasa postradała resztki zdrowego rozsądku i poczucia proporcji. Potya czeka, chce jeść, piersi Hushidh mówiły jej to z pewną dozą niecierpliwości. Wychodząc ze statku, minęła Luet, która powitała ją radośnie, tak jak zawsze, tak kochająco i miło. Hushidh miała ochotę ją uderzyć. Nie kłam! Nie udawaj, bo wiem, że w głębi serca odcięłaś się ode mnie! Skoro potrafisz przybierać naszą czułą bliskość jak maskę, to już nigdy nie będę w stanie się nią cieszyć. - Co się stało? - zapytała Luet. - A co mogło się stać? - odparła Hushidh. - Twarz odsłania twoje uczucia, przynajmniej przede mną. Gniewasz się na mnie, a ja nie wiem dlaczego. - Nie mówmy o tym teraz. - Kiedy więc? I co takiego zrobiłam? - Właśnie to chciałabym wiedzieć. Co zrobiłaś? Albo co zamierzasz zrobić? To było to. Lekkie drgnięcie powiek Luet, jej wahanie przed okazaniem reakcji, jakby się zastanawiała, jaką reakcję powinna okazać - Hushidh wiedziała, że chodzi o coś, co Luet zamierza zrobić. Coś knuje. I cokolwiek to jest, wymaga od niej emocjonalnego zdystansowania się od reszty grupy. - Nic nie planuję - broniła się Luet. - Ostatnimi czasy nie różnię się od innych, Hushidh. Tak jak oni wychowuję dzieci i robię, co do mnie należy, by przygotować się do podróży. - Cokolwiek knujesz, Lutya, nie rób tego. Nie warto. - Nawet nie wiesz, o czym mówisz. - Masz rację, ale ty to wiesz. I mówię ci: to nie jest warte odcinania się od nas wszystkich. Nie jest warte odcinania się ode mnie. Luet wydawała się zgnębiona. Naprawdę. Chyba że zawsze udawała. Akurat w to Hushidh nie chciała wierzyć. - Shuya, ujrzałaś to? - rzekła Luet - Czy to prawda? Nie wiedziałam, ale może to p
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | fantastyka, fantastyka naukowa, utopia, antyutopia |
Wydawnictwo: | Prószyński Media |
Rok publikacji: | 2013 |
Liczba stron: | 304 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.