- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.mocniej broń. - Prowadzący, który idzie w naszym kierunku. - Potwierdzam - powiedział mężczyzna ze SWAT. - Odległość... sto metrów. - Przyjęłam. - Lyssa nawet nie fatygowała się z przestawieniem celownika. Przy stu metrach tak duży cel był dla hecate praktycznie w bezpośrednim zasięgu. Lyssa opuściła siatkę celownika na obcego i oszacowała odległość na oko. Wtedy właśnie dostrzegła drżenie gorącego powietrza przy ,,żuchwach" stwora. - Padnij! - krzyknęła, kryjąc się za pojazdem, a znajome trzeszczenie ognistej wiązki rozniosło się po okolicy. Na ten rozkaz ludzie przypadli do ziemi i skulili się za osłonami terenu, ale nie wszyscy okazali się dość szybcy. Ognista wiązka omiotła ulicę, spaliła na wiór dwóch policjantów i musnęła pojazd SWAT tuż obok kryjówki Lyssy. Pancerz ciężarówki wytrzymał aż trzy sekundy, zanim wstrząsnęła nią eksplozja, która przewróciła pojazd na bok. Lyssa skrzywiła się i odwróciła. Za opancerzonym pojazdem SWAT kryli się ludzie. Teraz zostali przygnieceni i znaleźli się w pułapce. - Jasna cholera - szepnął John. - Potrzebujemy wsparcia ogniowego. - Lyssa nerwowo przełknęła ślinę. - Połącz się z Gwardią. Przekaż, że nie zdołamy się tutaj utrzymać. John spojrzał na nią, wstrząśnięty tak, że nie potrafił zrozumieć, co się do niego mówi, ale funkcjonariusz ze SWAT skinął głową i dotknięciem włączył słuchawkę w uchu. Lyssa zaryzykowała spojrzenie znad maski przewróconego pojazdu. Obcy zaczęli wychodzić z parku i kierować się na ulice. Podniosła broń i ustawiła ją ponownie. - chyba będzie lepiej, jeśli odejdziesz. - Co? - John. - Lyssa oblizała usta i spojrzała na swojego zwierzchnika. - Kiedy otworzę ogień do tego drania, pozostali zapewne mnie namierzą i pluną ogniem prosto w to miejsce. Lepiej, żeby cię tutaj nie było, gdy do tego dojdzie. - A co z tobą? - zapytał John. - Ktoś musi utrzymać pozycję, zanim pojawi się Gwardia Narodowa - odparła surowo Lyssa. - A teraz wynoś się stąd do diabła i pomóż przy ewakuacji! Odepchnęła go, po czym odwróciła się do karabinka i wyjęła napoczęty magazynek. Włożyła pełny, po czym ręcznie załadowała jeszcze nabój do lufy. Będzie potrzebny każdy pocisk, który można posłać w cel, co do tego Lyssa nie miała wątpliwości. Mężczyzna ze SWAT usadowił się obok, ale kobieta pokręciła głową. - Teraz wskaźnik już mi niepotrzebny, przyjacielu. Ty też lepiej się stąd wynoś jak najdalej. Zerknął na nią. - Zamierzasz sobie postrzelać do obcych? Nie podniosła wzroku znad celownika, wymruczała tylko: - Skoro jest - I wymierzyła dokładniej. - Czas na ciebie, kolego - dodała, skupiona całkowicie na celu. - Alex. - Co to znaczy? - Tak mam na imię. Alex. - Mężczyzna ze SWAT podniósł swój ekwipunek. - Powinienem wziąć od ciebie broń i sam zająć pozycję, ale szczerze mówiąc, chyba już miałem dzisiaj swoją szansę. - Mów mi Lyssa, Alex. Semper fi - odparła krótko. - Masz dwadzieścia sekund. Biegnij. - Marines. Powinienem się domyślić - zachichotał Alex, a potem zabrał plecak z ciężarówki. - Dobra, zmywam się. Kiedy opróżnisz magazynek, ruszaj do budynków, będę cię osłaniał. - Przyjęłam. Wynoś się stąd. Alex pobiegł. Lyssa dała mu pełne dwadzieścia sekund, chociaż parę stracili na rozmowę, a potem wycelowała w najbliższego obcego i ustawiła broń. - Co za bestia tu nadchodzi? - szepnęła, a potem pociągnęła za spust. - Poznaj Hecate, boginię rozdroży. Karabinek snajperski huknął, a Lyssa tym razem przyjęła odrzut bez zmrużenia oka, po czym strzeliła ponownie, gdy tylko linie siatki celowniczej znalazły się mniej więcej na celu. Lyssa ignorowała ból powodowany przez odrzuty i już dwie sekundy później posłała trzeci pocisk w cel, trochę poniżej dwóch poprzednich, po czym wymierzyła w kolejnego intruza. Uznała, że będzie miała szczęście, jeżeli o poranku poczuje się tylko trochę poobijana. Trafiła trzykrotnie kolejnego najeźdźcę, a potem wymierzyła w następnego. Nawet nie spojrzała, aby sprawdzić, czy udało się jej zdjąć poprzednich. Nie miała czasu na potwierdzenie trafień, a obcy numer trzy zajął jej kilka sekund, czyli wystarczająco długo. ,,Dobrze, że są tacy wielcy. Nie trzeba wcale celować". Oczywiście zdawała sobie sprawę, że obcy byli nie tylko pokaźnych rozmiarów, lecz także znajdowali się dość blisko. W magazynku pozostały dwa pociski, Lyssa wystrzeliła dziewięć plus jeden z lufy, a teraz próbowała zdecydować, którego z obcych zaszczyci kolejnym trafieniem, gdy znajome skwierczenie sprawiło, że włos zjeżył się jej na karku. Dała szczupaka w bok, porzuciwszy hecate, a ognista wiązka przecięła na pół to, co zostało z opancerzonego pojazdu SWAT. Lyssa przetoczyła się po ziemi, zerwała na równe nogi i od
ebook
Wydawnictwo Drageus Publishing House |
Data wydania 2015 |
Zabezpieczenie Znak wodny |
Produkt cyfrowy |
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | fantastyka, fantastyka naukowa, space opera |
Wydawnictwo: | Drageus Publishing House |
Rok publikacji: | 2015 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.