- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.. - Przygotowuje pani kolację tylko dla mnie? - zapytał, gdy Truscot znów wyszedł i pozostali sami. - Ja i tata jedliśmy wcześniej - odparła, wkładając do garnka kawałki baraniny. - Tata do rana zje jeszcze najwyżej jakieś ciasteczko. Skończyła gotowanie mięsa i ładnie ułożyła je na talerzu. - Proszę - powiedziała z nutką triumfu. - Pańska kolacja. Wolf przyjrzał się ustawionym przed nim potrawom. Były tam plastry baraniny, półmisek pieczonych kartofli, ponadto zimna pieczeń z królika i zapiekanka z pasternakiem. - To prawdziwa uczta dla lorda - oświadczył. - Nie przyłączy się pani do mnie? - Nie, dziękuję. Mówiłam panu, że już jedliśmy. - W takim razie proszę przynajmniej usiąść i napić się ze mną wina. Potrząsnęła głową, a wtedy on mruknął pod nosem: - Lepiej z przyjacielem zgubić, niż z wrogiem znaleźć. Popatrzyła na niego przeciągle, ale przynajmniej została. Przysiadła na ławie, naprzeciwko niego. - Co za powiedzenie - zauważyła. - Wcale nie jestem pańskim wrogiem, panie Peregrine. - W takim razie, co pani o mnie sądzi? - zapytał, nalewając wina do szklanek. - Po pierwsze - powiedziała powoli - nie uważam, że zasługuje pan na najlepsze wino z zapasów mojego ojca. - Najlepsze, powiada pani? - mruknął Wolf. - A może służący się pomylił? - Truscott się nie myli. Nie, pomyślał Wolf, ale lepiej, żeby nie okazywał mi nadmiernego szacunku, to wzbudza podejrzenia. Jednak nie mógł się powstrzymać, żeby się z nią nie podroczyć. - A więc on dostrzega moją wartość, pomimo żałosnego stroju. Panna Duncombe gwałtownie odstawiła szklankę. - Kim pan właściwie jest? - zapytała wprost. - Tym, kogo pani widzi, skromnym wędrowcem. - Tak, wiem, że chciałby pan za takiego uchodzić, ale szczerze powiem, że nie dostrzegam w panu ani śladu skromności! - Dżentelmenowi, który popadł w tarapaty, trudno jest zdobyć się na pokorę. Zamilkła, a Wolf zajął się jedzeniem. Czuł się zakłopotany, że gotowała specjalnie dla niego. - Podziwiałem, jaki tu jest duży i piękny kościół - zagadnął. - A okolica pewnie zamożna, prawda? - Dawniej rzeczywiście tak było - odparła. - W pałacu od lat już nikt nie mieszka. Skoro w rezydencji nie ma właścicieli, nasi sklepikarze nie mogą im sprzedawać swoich towarów, a gospodarze nie mają komu dostarczać mleka i mięsa. - Ale przecież wieś jest duża i na pewno wiele miejscowych rodzin może się tu utrzymać. - Kiedy nie ma właściciela, gospodarstwa nie rozwijają się i brakuje pieniędzy na utrzymanie domów. Wiele rodzin pracowało w pałacu, a kiedy opustoszał, stracili posady. Niektórzy wyjechali i znaleźli nową pracę. - Spojrzała na niego przez stół. - Teraz jest tu dużo biedy. Mój ojciec robi co może, ale ma ograniczone środki. Posiadamy mało wartościowych rzeczy. Wolf zrozumiał, że wzięła go za złodzieja, ale nie przejął się. Co go naprawdę zmartwiło, to że ludzie - jego ludzie - cierpieli. Proboszcz Duncombe już mu mówił, że prawnicy byli nadmiernie oszczędni w administrowaniu jego pieniędzmi, ale najwyraźniej nie zdawali sobie sprawy ze skutków, jakie to powodowało. Richard powinien był wszcząć procedurę uznania go za zmarłego. Zamknął na chwilę oczy, jakby przytłoczył go ciężar odpowiedzialności. Uważał, że dotknęła go niezasłużona kara, bo przebywał na wygnaniu za zbrodnię, której nie popełnił, teraz jednak zrozumiał, że nie tylko on ucierpiał. - Jak długo zamierza pan pozostać w Arrandale? - zapytała Grace. - Kilka dni, nie więcej. Robi się późno. Rzeczywiście byłbym wdzięczny za nocleg, panno Duncombe. - Mój ojciec nie odmawia nikomu, kto jest w potrzebie. - Dziękuję - Wolf odsunął pusty talerz. - W taki razie, za pani pozwoleniem, udałbym się na spoczynek. - Oczywiście. Grace podniosła się z miejsca i zwróciła się do Truscotta, który właśnie przyczłapał do kuchni: - O, Truscott, pan Peregrine będzie przez kilka dni naszym gościem. Proszę, zaprowadź go do jego pokoju, tego nad stajnią. - Z kołka przy drzwiach zdjęła wielki, żelazny klucz. - do pokoju dla stajennego, panienko? - Służący wybałuszył na nią oczy. - Tak, oczywiście - skwitowała Grace tonem niedopuszczającym żadnych wątpliwości. - Nie mamy teraz stajennego, więc poddasze jest wolne. Przygotowałam już panu łóżko. Truscott pokaże panu pompę na podwórzu. Jestem pewna, że będzie panu wygodnie. No i tym sposobem, dla bezpieczeństwa, spędzę noc nie pod ich dachem, pomyślał z podziwem. - Oczywiście, panno Duncombe, dziękuję. Truscott wciąż wytrzeszczał oczy i łapał powietrze jak ryba wyjęta zwody. Wolf poklepał go po ramieniu. - Chodźmy, przyjacielu. Weźmiemy jakąś lampę i pokażesz mi, gdzie mam spać. Służący przeprowadził go przez podwórze do zabudowań stajennych, lecz kiedy doszli do zewnę
ebook
Wydawnictwo Harlequin Enterprises |
Data wydania 2019 |
z serii Romans historyczny |
Zabezpieczenie Znak wodny |
Produkt cyfrowy |
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, dla kobiet, romans historyczny |
Wydawnictwo: | Harlequin Enterprises |
Rok publikacji: | 2019 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.