- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.i dla przedstawiciela mediów, lecz nie dla dyrektora prestiżowej firmy. Skrzywiłam się w duchu. Podejrzewam, że on zrobił to samo. Może wierzył w moje kompetencje, ale tak jak wszyscy mężczyźni, a już na pewno Jonathan, uważał mnie za istotę nudną i bezbarwną. Odsunęłam od siebie myśli o Jonathanie. - Możemy wyjść - powiedziałam. - Ale nie chcesz najpierw sprawdzić wiadomości? - Mam jakieś wiadomości? - zdziwił się. - Oczywiście. Jesteś dyrektorem i członkiem zarządu - przypomniałam mu. - W zeszłym tygodniu utworzyliśmy ci nową skrzynkę pocztową; od tej pory trochę się w niej nazbierało. Część korespondencji przejrzałam, część odrzuciłam, na część odpisałam, ale masz drugi adres, do którego nikt poza tobą nie zna hasła. - Świetnie, że przejrzałaś część korespondencji. Było coś ważnego? - Wszystko, co trafia do dyrektora, jest ważne - odrzekłam z nutą nagany w głosie. - Spytam inaczej: czy było coś pilnego? - Nie. - No widzisz? Nie sądziłem, że będę potrzebował sekretarki, ale Lex miał rację. Oszczędziłaś mi mnóstwo czasu. Choćby za to należy ci się kawa. Idziemy? Wszystko się teraz zmieni, pomyślałam, usiłując zdławić westchnienie. Byłam przyzwyczajona do metod pracy Lexa, któremu nie przyszłoby do głowy wyjść na kawę. Zresztą tej zaparzonej w biurze też nie miał kiedy wypić. Pomysł zaprzyjaźniania się z sekretarką również nie przyszedłby mu do głowy. Mogę się założyć, że nic nie wiedział o moim prywatnym życiu. Uważał, że biuro jest miejscem pracy, a nie zawierania przyjaźni, i muszę przyznać, że podzielałam jego zdanie. Wcale nie chciałam zaprzyjaźniać się z Phinem, ale na razie to on wydawał polecenia. - Gdzie tu dają najlepszą kawę? - spytał, kiedy wyszliśmy na zewnątrz. Nie padało, lecz i tak drżałam z zimna. - U Otta. - Objęłam się w pasie. - To tuż za rogiem. - Doskonale. Prowadź. - Popatrzył na mnie, kiedy czekaliśmy na zielone światło. - Zimno ci? Może chcesz moją marynarkę? - Dziękuję. Nie trzeba. - Zacisnęłam zęby, żeby nie dzwoniły. - Chodźmy, zanim mi skostniejesz. Lokal wypełniał zapach świeżo pieczonych bułeczek. Wewnątrz było ciepło. Pod ścianą stały oddzielone przepierzeniem cztery staromodne stoły, a wzdłuż okna ciągnęła się lada barowa ze stołkami. Kawa i kanapki były tu tak dobre, że rano i w porze lunchu zawsze ustawiały się kolejki, ale w tym momencie panował względny spokój. Stanęliśmy za trzema biznesmenami w garniturach, niemieckim turystą oraz dwiema kobietami w średnim wieku, które dyskutowały o wspólnej znajomej przeżywającej straszliwy kryzys, a jednocześnie zastanawiały się, czy więcej kalorii mają muffinki czy drożdżówki. - Może coś zjemy? - Phin sięgnął po tacę. - Jestem głodny jak wilk. Popatrzyłam łakomym wzrokiem na pączki. - Wystarczy mi kawa. - Na pewno? Nie chcesz tortu czekoladowego? Albo babeczki z kremem? Lub tych kruchych ciasteczek? No śmiało, przecież widzę, że masz ochotę. - Nie, dziękuję. - Potrafiłam być stanowcza. - A ja się skuszę na pączka. Po drugiej stronie lady żona Otta, Lucia, parzyła kawę, przyjmowała zamówienia i obsługiwała kasę. Słynęła z ciętego języka i paskudnego usposobienia. Klienci drżeli przed nią ze strachu. Gdyby nie wyśmienita kawa i wyborne ciastka, lokal padłby już dawno temu. Tymczasem funkcjonował całkiem nieźle. - Hej, cara. - Uśmiechnęła się do mnie. - To co zwykle? - Tak. - Odwzajemniłam uśmiech, po czym zerknęłam na Phina, który przyglądał mi się jakoś dziwnie. - A ty? - Dla mnie americano - odparł pośpiesznie, zanim Lucia straci cierpliwość. - Bez mleka. - Dlaczego tak na mnie patrzysz? - spytałam Phina, siadając na plastikowej ławie. Lokal nie należał do eleganckich. - Bo to ciekawe. W Ameryce Południowej uciekałem przed partyzantami, ledwo uszedłem z życiem przed atakującym nosorożcem, wisiałem na linie nad trzystumetrową przepaścią, ale to Lucia wzbudza we mnie strach. Wszyscy w kolejce się jej bali, a ona zwraca się do ciebie ,,cara". O co chodzi? - O nic. - Zamieszałam łyżeczką kawę. - Kiedyś napisałam do niej liścik, to wszystko. - Jaki liścik? - Któregoś dnia zauważyłam, że nie ma jej w pracy. Wróciła po tygodniu. Spytałam, gdzie była. Powiedziała, że we Włoszech, na pogrzebie ojca. Wtedy napisałam ten liścik z kondolencjami - dokończyłam cicho. Było mi głupio, że Lucia nigdy o tym nie zapomniała. Phin przyjrzał mi się z namysłem. - Ładnie postąpiłaś. Pociągnęłam łyk kawy. - To nic takiego. Każdy mógłby wysłać kondolencje. - Ale ty jedna to zrobiłaś. Podniósł do ust pączka. Patrzyłam z zazdrością, jak wbija w niego zęby. Potrzebowałam swojej codziennej dawki cukru. - Chcesz kawałek? - Podsunął mi talerz. Musiał zauważyć mój wygłodniały wzr
Produkt wprowadzony do obrotu na terenie UE przed 13.12.2024
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, dla kobiet, romans |
Wydawnictwo: | Harlequin Enterprises |
Wydawnictwo - adres: | info@harpercollins.pl , http://www.harpercollins.pl , 02-672 , ul. Domaniewska 34A , Warszawa , PL |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Wprowadzono: | 26.09.2012 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.