- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.u w pożogę nienawiści, a klątwa długiej i dobrej pamięci jest zarzewiem pożaru. Łukasz, pionier i rewindykant, z nakazem pracy przyjechał do Rudawki, aby nauczać historii Piastów i Jagiellonów, wierszy Mickiewicza rusińskie, polskie, żydowskie i czeskie dzieci (tak mówiono, ale jakoś czeskich się w swej dziatwie nie doliczył, przynajmniej jak dotąd). Spotkał i zauroczył się na tołkuczce, przy straganie z arbuzami, w pięknej Oli, jedynaczce od Semeniuków, córce znacznie gospodarskiej -- jak się z uznaniem mawiało. To było tak porażające doznanie, tak jakby poczuł pulsującą krew -- ukrop w wargach, jakby raptownie i nieostrożnie dotknął brzegu kubka z wrzątkiem, jakby ktoś od środka zadławił go żelazną dłonią, jakby sam z siebie uraził się czymś nadzwyczaj ostrym i kąśliwym, jakąś ością piekącej namiętności ugodził się w samo nagie, bezbronne serce. A był to czas szczególnie bujny i duszny, występny także w całej naturze. Polacy powiadają, że to czas babiego lata, Rosjanie, że to czas błogosławiony, bo pora Wniebowzięcia Matki Boskiej -- Uspienije -- przepiękne dnie i równie kuszące noce sunęły ponętną kawalkadą jak panny w korowodzie tanecznym, ćmił srebrzystym błękitem schyłek wrześniowego lata, pomarszczone złoto wypełzało na obłoczki, wrzos mężnie pęczniał od szaleńczej orgii i fioletów na ugorach, brzozowe listki stawały się niemal przezroczyste, powietrze zgęstniało i było uroczyście kryształowe. Pora odlotów i pożegnań, gdy dzikie gęsi przeciągle uskarżały się, podskubując sine i seledynowe chmury. Szła smukła, powiewna, do wonnej, białej brzozy podobna, o wargach purpurowych i oczach jak rozpalone ciemnoorzechowym ogniem węgle. Ona nie zwróciła na niego -- przynajmniej tak twierdziła -- najmniejszej uwagi, on zaś chłonął całym swym jestestwem, mocą i żarem swych dwudziestu paru młodych lat pejzaż jej niewinnie okrutnych powabów: jej drobne piersi połyskujące pod obcisłą bluzeczką, szczupłą talię, linię bioder, słodką jasność cery. Białe ząbki jak srebrne ostrogi błyszczały, kiedy się uśmiechała, a małe dołeczki pojawiały się na policzkach i znikały płochliwie za każdym poruszeniem warg z wprost dziecięcą swobodą. Od tamtego porażenia miłosnego spać spokojnie nie mógł. Do zgody przyszło im łatwo, byli młodzi i bardzo w sobie zakochani. Ich małżeństwo przez krewnych z obu stron odebrane zostało jako rodzaj zdrady, a co najmniej buntu, ponadto strona polska uznała je za dziwactwo, a strona ukraińska za szaleństwo, jeśli nie coś gorszego. Musiało upłynąć trochę czasu, zanim się sprawa uładziła, zanim strony przywykły do siebie. Dla Łukasza trwało to dłużej, wtedy Winnicki nie jeździł do swoich jakieś parę lat, dom rodzinny jawił się mu mgławicą, a z niej raz po raz wynurzali się, zatwardziali w nieświadomości tego, co się tutaj dzieje, ludzie, których on coraz bardziej zapominał i z którymi, w to ufał głęboko, miał coraz mniej wspólnego. Owszem, zwyczajowo, raz, koło Nowego Roku, on i tamci wymieniali kartki z życzeniami, ot, przy okazji kolejnych świąt, napędzając w ten sposób spiralę oddalenia. Ich życzenia, które nadchodziły w rewanżu, niczego cieplejszego nie wnosiły. Z zażenowaniem spostrzegł, że wioną coraz bardziej chłodem i odstręczają najdalszą podróżą. Zasępił się -- piszą jak z łaski, jakby pisali do oficjalisty, piszą, bo wypada, aby zepchnąć zobowiązanie, może przymuszają jakiegoś dzieciaka, niech się wprawia, oni sami co najwyżej z łaski zaparafują. Potem z lekkim obrzydzeniem wychodzą na podwórko, na to samo, na które wychodzili ich dziadowie i ojcowie od jakichś dwustu pięćdziesięciu lat. Zgadywał ich reakcje -- więc powoli zapalą papieroska, powoli wciągną haust zimnego, świętokrzyskiego powietrza i albo pomyślą, albo powiedzą, też powoli, bo powolny jest z natury samej ten narodek -- świętokrzyskich górali: ,,No tak, rodzino kochana, to mamy spokój z kuzynkiem Łukaszem, na jakiś czas przynajmniej, do następnego Bożego Narodzenia, a może do tego czasu kark sobie skręci, bo głupich nie sieją, zachciało mu się w świat wyrywać!". Racja w tym i była, bo tak po prawdzie co on, tutaj siedzący, ma dziś po tylu latach wspólnego z jakimś Janem kolejarzem, który ożenił się z dalszą kuzynką, ,,oni są te piąte dzieci"[1] -- zastrzegali, Danutką (już Danuta napisać po ludzku nie łaska, po szczebiotać muszą). Nawet na ślubnym zdjęciu ów Jan -- kolejarz, z awansami na dyżurnego ruchu na stacji we Wrzosowie, prezentuje się bardziej na ponurego Niemca albo zmęczonego daleką podróżą Turka niźli na kogoś z rodziny. Tak się złożyło, iż co niektórzy tutejsi Ukraińcy wydawali mu się tak ,,na ogląd" bardziej polscy od niego samego. Dla tamtych Winnickich stawał się mitycznym i lekko zbzik
Produkt wprowadzony do obrotu na terenie UE przed 13.12.2024
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, powieść historyczna |
Wydawnictwo: | Zysk I S-Ka |
Wydawnictwo - adres: | biuro@zysk.com.pl , http://www.zysk.com.pl , PL |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Wprowadzono: | 03.02.2012 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.