- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.
e się z galerii egipskiej niebieskie światło, jakby tato zainstalował tam ogromne świecące akwarium. Spojrzeliśmy z Sadie po sobie. - Ty naprawdę nie wiesz, co on wyprawia? - Nie mam pojęcia - odparłem. - Ale ostatnio dziwnie się zachowywał. Dużo myślał o mamie. Ma jej zdję Nie chciałem mówić więcej. Na szczęście Sadie kiwnęła głową, jakby zrozumiała. - Co jest w tej jego torbie? - zapytała. - Nie wiem. Zabronił mi zaglądać. Uniosła brew. - A ty posłuchałeś? Rany, to cały ty. Jesteś beznadziejny. Chciałem się bronić, ale w tej właśnie chwili posadzka zadrżała. Zaskoczona Sadie chwyciła mnie za rękę. - Kazał nam trzymać się z daleka. Rozumiem, że tego polecenia też zamierzasz posłuchać? Prawdę mówiąc, polecenie wydało mi się sensowne, ale ona już popędziła korytarzem, więc po chwili wahania pobiegłem za nią. Kiedy dotarliśmy do wejścia do galerii egipskiej, stanęliśmy jak wryci. Tato stał przed kamieniem z Rosetty, odwrócony do nas tyłem. Na podłodze wokół jego stóp błyszczał niebieski krąg, jakby ktoś włączył ukryte w podłodze neonówki. Tato zrzucił płaszcz. Jego torba leżała otwarta u jego stóp, a w niej zobaczyłem drewnianą skrzyneczkę długości nieco ponad pół metra, pomalowaną w egipskie symbole. - Co on ma w ręce? - szepnęła do mnie Sadie. - Czy to bumerang? Rzeczywiście, tato uniósł rękę i zaczął wymachiwać zakrzywionym białym wyglądającym jak bumerang. Ale zamiast nim rzucić, dotknął nim kamienia z Rosetty. Sadie wstrzymała oddech. Tato pisał na kamieniu. Gdzie tylko bumerang dotknął powierzchni, na granicie pojawiały się lśniące niebieskie linie. Hieroglify. To nie miało sensu. Jak mógł pisać błyszczące litery patykiem? Ale obraz był jasny i wyraźny: baranie rogi nad skrzynką oraz X. - Otwórz się - wymamrotała Sadie. Gapiłem się na nią, bo zabrzmiało to tak, jakby właśnie przetłumaczyła to słowo, ale to było niemożliwe. Włóczyłem się z tatą przez kilka lat, a umiałem odczytać zaledwie parę hieroglifów. Są naprawdę trudne. Tato uniósł ręce. - U-sir, i-i - zaintonował, a na powierzchni kamienia z Rosetty pojawiły się kolejne dwa zestawy błyszczących niebieskich hieroglifów. Pomimo zdumienia rozpoznałem pierwsze słowo. Było to imię egipskiego boga umarłych. - Usir - wyszeptałem. Nigdy nie słyszałem takiej wymowy, ale wiedziałem, co to znaczy. - Ozyrys. - Przybądź, Ozyrysie - powiedziała Sadie jakby w transie. Po czym zrobiła wielkie oczy. - Nie! - krzyknęła. - Tato, nie! Tato odwrócił się ze zdziwieniem. - - zaczął, ale było już za późno. Ziemia się zatrzęsła. Niebieskie światło zmieniło się w oślepiającą biel, a kamień z Rosetty eksplodował. Kiedy odzyskałem przytomność, pierwszym dźwiękiem, jaki usłyszałem, był śmiech: straszliwy, radosny śmiech, zmieszany z wyciem alarmów w muzeum. Czułem się tak, jakby właśnie rozjechał mnie traktor. Usiadłem, zamroczony, i wyplułem z ust kawałek kamienia z Rosetty. Galeria leżała w gruzach. Na podłodze płonęły ogniska. Ogromne posągi leżały przewrócone. Sarkofagi pospadały z cokołów. Kawałki kamienia poleciały na wszystkie strony z taką mocą, że powbijały się w kolumny, ściany i inne eksponaty. Sadie leżała bez ruchu tuż koło mnie, ale była cała. Potrząsnąłem ją za ramię - jęknęła. - Au. Przed nami, w miejscu gdzie wcześniej znajdował się kamień z Rosetty, stał dymiący, rozbity cokół. Podłoga była pokryta czarnym pyłem, jeśli nie liczyć błyszczącego niebieskiego kręgu wokół naszego taty. On sam patrzył w naszą stronę, ale jakby nas nie zauważał. Na głowie miał krwawiącą ranę. Ściskał mocno bumerang. Nie miałem pojęcia, w co się wpatruje. Nagle w sali rozległ się ponownie straszliwy śmiech, a ja uświadomiłem sobie, że jego źródło znajduje się dokładnie przede mną. Coś stało między tatą a nami. Z początku ledwie to dostrzegałem - jakby fala ciepłego powietrza. Ale skupiwszy wzrok, ujrzałem niewyraźny kształt: ognisty zarys człowieka. Był wyższy od taty, a jego śmiech rozdzierał mnie niczym piła łańcuchowa. - Doskonała robota - odezwał się do mojego ojca. - Doskonała robota, Juliusie. - Nie ciebie wzywałem! - Głos taty drżał. Uniósł bumerang, ale ognisty człowiek pstryknął palcem i patyk wyleciał z dłoni taty, rozbijając się o ścianę. - Nikt mnie nigdy nie wzywa, Juliusie - mężczyzna mruczał jak kot. - Ale kiedy otwierasz drzwi, musisz być przygotowany na to, że pojawią się goście. - Wracaj do Duat! - ryknął tato. - Posiadam moc Wielkiego Króla! - Och, to straszne - odpowiedział z rozbawieniem ognisty. - A nawet gdybyś wiedział, jak posługiwać się tą mocą, o czym nie masz pojęcia, on nigdy nie był dla mnie godnym przeciwnikiem. Ja jestem najpotężniejszy. A teraz podzielisz
Produkt wprowadzony do obrotu na terenie UE przed 13.12.2024
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | fantastyka, fantasy, inne |
Wydawnictwo: | Galeria Książki |
Wydawnictwo - adres: | biuro@galeriaksiazki.pl , http://www.galeriaksiazki.pl , PL |
Rok publikacji: | 2014 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.