- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.apewniła Susanna ze ściśniętym sercem. Ogarnął ją lęk o matkę. Ostatni raz jej gosposia zatelefonowała, żeby poinformować o śmierci ojca. - Co z mamą? - Ze zdrowiem nie najgorzej, ale od śmierci męża ma kłopoty z psychiką. Czasami jej nie poznaję. Niełatwo mi o tym mówić, ale dziś po południu oskarżyła mnie o kradzież łyżeczek do herbaty - oznajmiła Martha, ogromnie zażenowana. - Wyobraża pani to sobie?! Gdybym miała coś wziąć, to przecież nie pojedyncze łyżeczki z kompletu! Przekopałam cały dom. Nie znalazłam ich, ale słowo honoru, że ich nie zabrałam. - Ależ to oczywiste! - wykrzyknęła Susanna. Ufała Marcie bezgranicznie. Doskonale znała jej uczciwość. - Później narzekała, że schowałam jej torebkę - ciągnęła rozżalona gosposia. - Gdy po godzinie poszukiwań wygrzebałam ją spod poduszek na sofie, oskarżyła mnie, że sama ją tam włożyłam. Wspominała coś o swoich podejrzeniach? - Nie - odrzekła Susanna, tylko częściowo zgodnie z prawdą. Podczas ostatniej rozmowy telefonicznej Vivian zapowiedziała, że przy najbliższej okazji muszą porozmawiać o Marcie. Susanna niczego wtedy nie podejrzewała. Sądziła, że niemłoda już gosposia pragnie przejść na emeryturę. W ostatnich czasach przychodziła sprzątać zaledwie dwa razy w tygodniu. - Jeżeli jej pani nie przekona o mojej uczciwości, poszukam sobie nowej posady. - Proszę nie podejmować pochopnej decyzji. Spróbuję doprowadzić do porozumienia. Gdy tylko przyjadę, skontaktuję się z panią. - Zgoda - odrzekła Martha już znacznie spokojniej. Po kilkakrotnych zapewnieniach o swojej niewinności odłożyła słuchawkę. - O co chodzi? - spytał Joe, składając gazetę, gdy Susanna odeszła od telefonu. Przedstawiła mu problem. - Dzwonię do niej prawie codziennie. Zauważyłam, że wielokrotnie powtarza to samo, ale nie sądziłam, że aż tak źle z jej pamięcią. Sprawa wygląda naprawdę poważnie - zakończyła z troską. - Może zasięgnęłabyś jeszcze informacji u sąsiadów? - poradził Joe. Podszedł do żony, stanął naprzeciwko, położył jej ręce na ramionach i poważnie zajrzał w oczy. - Dobra myśl. Zadzwonię do pani Henderson. Mieszka obok mamy od lat. - Natychmiast wprowadziła swój zamiar w czyn. Zapytała sąsiadkę o stan matki. - Nie powinnam wtykać nosa w nie swoje sprawy, ale moim zdaniem, coś z nią ostatnio nie tak. Przekonałam się o tym wczoraj wieczorem - odrzekła sąsiadka z wahaniem. - Chyba nie doszła do siebie po śmierci Georgea. Widuję ją przecież codziennie w ogrodzie, aczkolwiek efekty jej starań określiłabym jako mizerne. - Tak, wiem - przyznała Susanna. Już wcześniej dostrzegła niepokojące zmiany w psychice Vivian. Nagła śmierć męża kompletnie ją załamała. Bardzo go jej brakowało. Nieustannie go wspominała. Podczas ferii wiosennych Susanna pokonała długą drogę przez góry, żeby dotrzymać jej towarzystwa. Vivian przylgnęła do niej, nie chciała wypuścić, nalegała, żeby została dłużej. Niestety, ponieważ podróż w obie strony zajęła jej dwa dni, pozostały jedynie cztery na pobyt w Colville i jeden na przygotowanie lekcji. Usiłowała namówić matkę na przeprowadzkę do Seattle, lecz ta uparcie odmawiała opuszczenia rodzinnego miasteczka, sto kilometrów na północ od Spokane. Teraz wszystko wskazywało na to, że Susanna zastanie ją w jeszcze gorszym stanie. Nie wiedziała, co robić. Niezbyt konkretna wzmianka o wydarzeniach poprzedniego wieczoru obudziła jej czujność. - Co zaszło wczoraj wieczorem? - spytała z duszą na ramieniu. Joe podszedł bliżej. Nalał sobie kawy, nie spuszczając z żony zatroskanego spojrzenia. - Pewnie przeżyje pani wstrząs, ale Vivian poprosiła, żebym pomogła jej odszukać męża - wyznała pani Henderson po chwili wahania. - Co takiego? Nie pamięta, że zmarł?! - wykrzyknęła Susanna, rzucając mężowi znaczące spojrzenie. - Przysięga, że go widziała. Zauważyłam, że wędruje po ulicy kompletnie zagubiona, więc podążyłam za nią. Poczęstowała mnie nieprawdopodobną historią o tym, jak George odprowadził ją pod dom, a potem zniknął. Zastanawiające, prawda? Kiedy pani ją ostatnio widziała? - W marcu - wyznała Susanna ze wstydem. Dręczyły ją wyrzuty sumienia, że częściej nie bywa w Colville. Praca w szkole, działalność społeczna, odległość oraz treningi Briana uniemożliwiały częstsze wizyty. Od wiosny nie wygospodarowała ani jednego wolnego weekendu. - Planuję wyjazd do Colville zaraz po zakończeniu roku szkolnego. Zostanę z nią kilka tygodni. - Mądra decyzja - pochwaliła pani Henderson. - Ostatnio bardzo schudła. Chyba w ogóle nie gotuje. Ostatnia wiadomość bardzo zmartwiła Susannę. W marcu Vivian ważyła zaledwie pięćdziesiąt pięć kilo. Wtedy codziennie prosiła córkę o gotowanie obiadu, co jej bardzo odpowiadało. Ponieważ zastała pełną spiżarn
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, romans |
Wydawnictwo: | Harlequin Enterprises |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Wprowadzono: | 04.04.2013 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.