- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.
tów okrętó Teraz dopiero zrozumiałem, że po raz kolejny wywinąłem się kostusze. Będę żył. Maksym Omelajnowicz uderzył konika piętami w boki. Szkapa popatrzyła na niego z wyrzutem, ale przyspieszyła. Ledwo widoczna ścieżka wiła się po zboczach góry Fl?yen. Kozak z odrazą oglądał szare granitowe skały, liche drzewka czepiające się korzeniami szczelin między kamieniami. - Kraina plugawa, jałowa i skalista niczym bisurmański Krym - powiedział do szkapy. - Szczęściem długo miejsca tu nie zagrzejemy. Aby do wiosny jakoś przebiedować, a potem, jak Bóg da, do dom wracamy. Stąd, z góry, Bergen widać było jak na dłoni. Trzecią godzinę Kozak błąkał się po zboczach, szukając odpowiedniego miejsca na wykopanie ziemianki. Trafił już na trzy lub cztery, ale przeczucie podpowiadało mu, że nie należy zadowalać się byle czym. Notował w pamięci, gdzie rośnie dobra trawa. W kilku miejscach zeskoczył z konia, by przeżuć łodyżkę lub dwie ziela. Rośliny w tych stronach były inne niż na Ukrainie, ale znalazł co trzeba. Dróżka, którą obecnie podążał, spodobała mu się już na pierwszy rzut oka. W miarę szeroka, co świadczyło, że kiedyś jeżdżono tu furką, lecz jednocześnie zarośnięta. - - osadził klaczkę. Na szerokiej półce skalnej ktoś kiedyś mieszkał. Maksym zeskoczył z siodła. Maluśki domek wzniesiono z kamiennych ciosów spojonych gliną. Dach zapadał się do wnętrza. Stare, rozeschnięte drzwi wisiały na sparciałych zawiasach. Obok chaty ział otwór groty zabezpieczony resztkami palisady. Wszystko dawno zarosło chwastem. Błona zaciągająca okno była pęknięta. Kozak wszedł do środka domu. Najpierw poczuł charakterystyczny trupi zapach, co skłoniło go, aby w pierwszej kolejności zlokalizować jego źródło. Na całkiem jeszcze porządnym łożu pod zetlałą derką spoczywał szkielet. - Tfu! - splunął z dezaprobatą. - Co za kraj pogański, że nawet szczątków zmarłego ziemi nie Rozejrzał się po wnętrzu. Nikt od lat tu nie zaglądał. Piec był pęknięty, wiszący na haku miedziany kociołek pokrył się wykwitami śniedzi. Maksym przejrzał wszystkie kąty, znajdując zardzewiały kozik, dziurawy worek, kilka drewnianych misek stoczonych przez robactwo. Pozbierał kości, zawinął w derkę, a następnie wyciągnął na zewnątrz. Odszukał drewnianą łopatę, której koniec okuto żelazem i nie spiesząc się, wykopał w kamienistej ziemi grób. Złożył w nim szczątki, przykrył siennikiem z łoża. Następnie zdjął papachę i przeżegnał się nabożnie. - Przyjacielu drogi a nieznajomy, dziękuję ci z całego serca mego prawosławnego za twój dom, łoże, kociołek i inne sprzęty, którymi mnie ubogiego wędrowca poratować raczyłeś. Spoczywaj w pokoju, a Bóg niech twą duszę przygarnie. Z metalowej buteleczki zaczerpnął święconej wody i chlapnął na szczątki, a następnie zasypał mogiłę. - Chrystus zmartwychwstał, tak i my z martwych - Wbił u wezgłowia krzyż. Rozkulbaczył klaczkę i puścił ją wolno, aby poskubała zeschniętej jesiennej trawy, a sam zaczął przepatrywać ruinę, planując jednocześnie kolejność prac. Za domem jest zbiornik na wodę ściekającą po skałach, należy go oczyścić. Dach zniszczony, wymieni się bieżmo, a potem pokryje go korą. W jaskini ulokuje konika. Trzeba tam nową ścianę wznieść i to nie z drewna, a z gliny i kamieni, bo wichry od morza tu z pewnością Ścieżkę w dół doliny należy zbadać, bo niepodobna drogą naokoło chodzić za każdym razem, gdy zechce szynk odwiedzić... Niektóre sprzęty już do niczego, trzeba znaleźć odpowiednie drewno i porobić sobie nowe. Na skalnych półkach sporo trawy rośnie, pójdzie z sierpem i pościna, wiatr przesuszy, a dużo musi na strychu zgromadzić, bo to i jedzenie dla konika na zimę, a i cieplej będzie. W głąb doliny pojedzie, tam lasy, bo krzaków na skale niewiele, a tu potrzeba na mrozy sąg drewna naszykować... Wreszcie zadowolony z życia siadł przy rozklekotanym stole. Przygotował papier i inkaust. Jednym zręcznym ruchem kozika przyciął gęsie pióro. Drogi batko atamanie! Jeśli list mój dotarł do rąk twych, wiesz już, iż rozkazy twe wypełniając, z pludrackiego miasta Stockholmu drogę na zachód obrałem, aby na miejscu zbadać legendy o skarbach i fortunie kupców Bergenu. Po przygodach licznych i część gotówki strwoniwszy, przybyłem oto na miejsce, o czym spieszę donieść. Droga ma przez wysokie góry wiodła, gdzie mimo iż Oktobrus kalendarium moje pokazało, mrozy i srogie śnieżyce pokonać mi przyszło. Okolica ta dla Kozaków wielce przykra, jako iż wzrok nasz przywykły, by swobodnie hulać po stepie, tu co i rusz na górę skalistą natrafia, przez co oko się męczy, a i rozum tęsknota za ziemią ojców paląca ogarnia. Osobliwością tej krainy są wąwozy, które tubylcy fjordami zwą, a które na dnie
Produkt wprowadzony do obrotu na terenie UE przed 13.12.2024
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | fantastyka, fantasy, mroczna fantasy, literatura piękna |
Wydawnictwo: | Fabryka Słów |
Wydawnictwo - adres: | joanna.orlowska@fabrykaslow.com.pl , http://www.fabrykaslow.com.pl , 20-834 , ul. Irysowa 25a , Lublin , PL |
Rok publikacji: | 2010 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.