- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.e. Usiadł w fotelu. Poderwał się, jakby poduszka oparzyła go w pośladki, przeszedł kilka kroków i wrócił na siedzisko. Nie mógł nic na to poradzić, nosiło go tak, że miał ochotę wyć i biegać w kółko. Jest szansa, jedna na Że Sudermann załatwi, co miał załatwić, i odjedzie. Że nikt go o nic nie zapyta. Że nie będzie w ogóle rozmawiał z najważniejszym burmistrzem, że przyjechał tu w mniej istotnej Boję się mniej niż wczoraj, skonstatował. Każda doba daje większą nadzieję, że sprawa jakoś przyschnie, rozejdzie się po kościach. Marek jest bezpieczny w drodze na Gotlandię. Ale Zagryzł wargi. Znowu się poderwał. Usiadł. Uratowałem go. I być może zapłacę gardłem. Mogłem zginąć od razu, gdyby mój fortel się wydał. Dwa piętra z gabinetu do lochu. Dlaczego to zrobiłem? Ze szczeniackiej brawury czy dlatego, że po prostu było trzeba? Poczułem imperatyw moralny ochrony przyjaciela, czy jak to zwą? - Trzeba było uciekać zaraz po wykonaniu zadania - szepnął. - Nadal trzeba! Gdyby nie Spojrzał na Helę. Spała nienaturalnym, dziwnym, niezwykle głębokim snem. Gęste, rude pukle włosów wiły się po poduszce niczym strumyki lawy. Pierś unosiła się nie częściej niż raz na minutę. Wychudła, ale wyglądała jakby zdrowiej niż poprzednio. Skóra zaróżowiła się. Dłoń, której dotknął, nie była już taka wiotka. Nie mogłem jej zostawić, pomyślał z czułością i melancholią zarazem. Po prostu nie mogłem. Nie mogę. I nie chcę, uświadomił sobie. Gdy się znowu ocknie, będę przy Lęk napłynął kolejną falą. Staszek się wzdrygnął. Przypomniał sobie niedawną egzekucję katowej. Szafot, pieniek z nacięciem na głowę, cień oprawcy padający w punkt, gdzie za chwilę uderzy miecz. Chłopak poderwał się na równe nogi. Uciekać? - myśli podjęły rozpaczliwą gonitwę. I co? Zostawię Helę? Przecież nie mogę... Obiecałem się nią zaopiekować. Raz już skrewiłem. Nie mogę zawalić po raz drugi. Dojdzie do siebie, wtedy wyjedziemy. Na razie trzeba cierpliwie czekać... Przyczaić się. Chciałem być jak lis Reinicke, to teraz muszę siedzieć. Niczym lis w norze. Przeczekać Gówno tam przeczekam. Przyjdą tu jak po sznurku. Ukryć się? Gdzie?! W kościele? W klasztorze? Na prawach azylu? Usiadł ciężko na poduszkach. Czuł, jak kołacze mu serce. Dotknął mostka. Do tej pory może dwa razy w życiu czuł podobny ból. - Tego tylko brakuje, żebym z nerwów padł na zawał... Nie, to chyba niemożliwe. Nie w tym wieku. Spojrzał na pierś przyjaciółki unoszącą się w równym oddechu. Ile to jeszcze potrwa? - zamyślił się. Śpi bez żadnej przerwy po dwadzieścia cztery godziny na dobę. Przełyka podane płyny, ale prawie nie wydala moczu. Nie poci się. Co się dzieje z tą wodą? Zużywa się w jakichś procesach? Ciało ma chłodne, niższa temperatura spowalnia procesy życiowe albo po prostu siada krąż Nanotech łata uszkodzenia, czy może to normalne po takim postrzale? Czy mamy w sobie jakikolwiek nanotech, czy to tylko jedna z teorii Marka? Bez mikroskopu tego nie sprawdzę. A jeśli nie mamy żadnego wspomagania? Jeśli organizm musi poradzić sobie sam? Uczyli nas w szkole masy pierdoł, a anatomię człowieka i podstawy medycyny olali. Kuliśmy, jakie enzymy występują w żołądku, ale nikt nie mówił nam, jak leczyć ciężkie rany. Nie ma chyba zakażenia. Może jest aż tak odporna, może jej system immunologiczny jest wydajniejszy i zdusił stan zapalny. Ale przecież jelita nie zrosną się Gdyby chociaż pojawiła się ł Przy jej możliwościach wyleczyć podobne uszkodzenia to tyle co nic. Kopyta konia wybiły poranne werble na bruku za oknem. Gdzieś w dali zaturkotał konny wóz. Miasto budziło się do życia. Pani Agata dotknęła jego ramienia. Spłoszony poderwał głowę. Nawet nie zauważył, że przysnął... Na zewnątrz słońce stało już wysoko. - Przepraszam, zasnął - bąknął, rzucając przerażone spojrzenie w bok. Hela spała zupełnie spokojnie. Pierś unosiła się równo. Na policzkach pojawił się nawet mocniejszy rumieniec. - Mam prośbę, na targ iść trzeba - odezwała się wdówka. - Czy zechcesz towarzyszyć Marcie, aby dźwigać kosza nie musiała? Artur coś niezdrów. - Oczywiście. - Wstał i ukłonił się. - W mig będę gotó Jestem durniem, myślał, idąc przez hol. Nie powinienem pokazywać się w mieście. Ale jak niby mam odmówić? Zapewnili nam dach nad głową, opiekę dla mojej dziewczyny, Wzuł buty stojące w sieni, zarzucił płaszcz na ramiona. Ściągnął pas o dwie dziurki. Kapelusz. Sprawdził, czy broń ma na podorędziu. Służąca zbiegła po schodach. Warkocz podskakiwał na jej plecach. Drobna, chuda nastolatka o spracowanych dłoniach. Założyła liche trzewiki. I mogli ruszać. Drzwi uchyliły się ze skrzypnięciem. Najtrudniej wyjść na zewnątrz, pomyślał Staszek, robiąc krok nad
audiobook mp3 do pobrania
Lektor |
Czas trwania 10:58:00 |
Wydawnictwo Fabryka Słów |
Data wydania 2014 |
Zabezpieczenie Znak wodny |
Produkt cyfrowy |
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | fantastyka, fantasy, mroczna fantasy |
Wydawnictwo: | Fabryka Słów |
Rok publikacji: | 2014 |
Czas trwania: | 10:58:00 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Czyta: | Maciej Kowalik |
Lektor: | Maciej Kowalik |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.