- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.
bników żyło, wszystkich zaszlachtowano, choć ze śladów sądząc, drzwi zawrzeć próbowali. Ostatniego pchnięto w plecy, gdy okienkiem na dach umykał... Ośmioro ludzi zatem śmierć tu poniosło. Spakujcie teraz rzeczy najpotrzebniejsze do worka, a resztę ostawcie w spokoju. Ja tu posiedzieć i pomyśleć jeszcze muszę, tedy dom ten zamknięty, strzeżony i opieczętowany czas jakiś będzie. No i mieszkać wam tu niebezpiecznie, gdyż zbrodniarze miejsce to znają a powrócić mogą! Staszek rozejrzał się po wnętrzu i wypatrzył szary worek leżący w kącie. - Nie wiem, kogo jeszcze mordercy ubić chcieli, mistrz Markus w areszcie naszym będzie od nich bezpieczny, jednakowoż... - Panna Helena. - Chłopak kiwnął głową. - Będę jej bronił, jeśli zajdzie potrzeba. - Nie wiesz najważniejszego - mruknął Grot. - Jej tropem trafiła tu kobieta naprawdę podła, a przy tym władna i ogarnięta żądzą pomsty. Tedy nad głową waszmości narzeczonej nie jedno, a dwa niebezpieczeństwa zawisły. - Proszę o dodatkowe wyjaśnienia! - Na razie istoty spraw tych wyjawić nie mogę. Rychło jednak się wszystkiego dowiesz, panie. Teraz wierz mi, że niebezpieczeństwo jest poważne. Jeśli poczujesz, że pętlica się zaciska, przyjdź do mnie. Znam matkę przełożoną zakonu Świętej Brygidy. Pismo wystawię, by pannę Helenę ukryły na czas - Dziękuję. Panie, warto, abyście wiedzieli. To nie jest pierwszy taki mord - powiedział chłopak, wrzucając pospiesznie do worka zawartość skrzyni z ubraniami. - Widziałem niedawno coś bardzo podobnego. - Gdzie i kiedy? Bo dla mnie to absolutne Śmierć w mieście portowym rzecz przykra dla swej powszedniości, jednakowoż sprawy to błahe zazwyczaj, tu zaś prawdziwy wilkołak rzeźnię uczynił. - W drodze ze Szwecji zatrzymałem się z moim towarzyszem w mieście Visby na Gotlandii. Chciał złożyć wizytę kupcowi Peterowi Hansavritsonowi. - Słyszałem to nazwisko. - Grzegorz Grot spojrzał na chłopaka bystro. - Oj, wiele razy słyszałem - dodał jakby do siebie. - Wiem, iż właścicielka tego domostwa ciotką była kapitana, co na starość na lądzie osiadłszy, w oberżystę się przedzierzgnął. Ale druhem był Huliera Hansavritsona, który bratem Petera, a ich ojca też dobrze znał... Zatem i tę nitkę sprawdzić by Powiadasz, że wizytę mu składaliście? Jak was przyjął? - Na miejscu spotkaliśmy jego brata. - Medyka Huliera? Poznałem go kiedyś... - Tak. Wszyscy domownicy kupca Petera zostali podobnie wymordowani, chyba we śnie ich zaskoczono i wysieczono bez litości. Sam kapitan przepadł bez wieści. - Co waść mówisz? - zdumiał się justycjariusz. - Niestety, obcym niewiele chcieli wyjaśnić, tedy tyle tylko mogę powiedzieć, ile ujrzałem. - Przypomnij sobie, proszę, waść, jak najwięcej. Staszek streścił. Justycjariusz notował najważniejsze szczegóły pałeczką ołowiu na kartce kosmatego papieru. - Ilu ludzi tam padło? - zapytał. - Nie wiem. Ale - Staszek zmarszczył czoło - tam jedna kobieta podobnie zginęła. Obuchem w głowę dostała i po kilku dniach męki bez świadomości duszę oddała. A resztę wysiekli. I podobnie w środku miasta rzecz miejsce miała, tyle że nocą - Powiedz mi, czy widziałeś tam wówczas coś takiego? - Grot wskazał drzwi. Do framugi kozikiem przybito wilczy ogon. - Nie przypominam sobie. - To jedyna rzecz, której tu obecności wytłumaczyć nie potrafię. Bo i sądzę, że to może być wiadomość dla tych, którzy śmierci uniknęli, lub dla ich przyjaciół-patronów, mocodawców może. Albo i znak, jakim mordercy swe dzieło znaczą... Z im tylko znanych powodów. Chłopak patrzył na kawałek futra. Wilczy ogon. Pan Wilków? A może jakiś wspólnik Chińczyków? Spróbował sobie przypomnieć, co mówił generał Wei, gdy namawiał go na wspólną ucieczkę. Że mają dużo pieniędzy? Tu, w Gdańsku? Gdy wrócili na podwórze, Marek nadal leżał nieprzytomny. Przełożono go na drzwi od komórki. Któryś z ceklarzy nakrył go nawet swoim płaszczem. Maksym klęczał obok. Mógł ich zaatakować znienacka i wysiec w pień, pomyślał Staszek. Siedmiu wprawdzie, ale kusze odłożyli i zwolnili cię Czemu tego nie zrobił? Bo Marek się poddał i dał słowo, że nie ucieknie? - Będzie żyw - powiedział Kozak, wstając. - Jeno medyk koniecznie musi go obejrzeć. - Dołożymy starań, by więzień tak ważny żadnego więcej uszczerbku nie poniósł - mruknął jeden z łapaczy. - Rychło w czas - parsknął Staszek. - Panie Grot - Helena zwróciła się do justycjariusza - czy wolni jesteśmy? - Tak. - Czy mogę ojcu memu towarzyszyć? - Niestety, waćpanna, nie możecie. Ale do lochu pod ratuszem go zabieramy. Na dziedzińcu koło odwachu jest mój kantor. W każdej chwili zajść możecie i jeśli sędziowie pozwolą, informacje wszelkie tam otrzymacie. - Dziękuję. - O tym, co stało się w Visby, porozma
Produkt wprowadzony do obrotu na terenie UE przed 13.12.2024
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | fantastyka, fantasy, mroczna fantasy, literatura piękna |
Wydawnictwo: | Fabryka Słów |
Wydawnictwo - adres: | joanna.orlowska@fabrykaslow.com.pl , http://www.fabrykaslow.com.pl , 20-834 , ul. Irysowa 25a , Lublin , PL |
Rok publikacji: | 2010 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.