- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.że taki ubiór na taką okazję był najodpowiedniejszy. Dowódca w starym roboczym mundurze ze spłowiałym złotym galonem w porównaniu z nimi sprawiał wrażenie niezwykle zaniedbanego. Po chwili Ericson zapytał: - Co robiliście w cywilu? - Dziennikarz, panie kapitanie - odparł Lockhart. Dowódca uśmiechnął się. Zrobił okrągły ruch ręką, jakby pokazywał im pokój, w którym się znajdowali. - Cóż to ma wspólnego? - Dużo pływałem na jachtach, panie kapitanie. - - Spojrzał na Ferrabyego. - No, a pan? - Ja pracowałem w banku, panie kapitanie. - Był pan kiedy na morzu? - Przepłynąłem tylko przez Kanał, z wycieczką do Francji, panie kapitanie. - Cóż, i to może się przydać... No dobrze. Obejrzyjcie sobie korwetę i zameldujcie się u zastępcy. Jest tam gdzieś na pokładzie. A gdzie są wasze rzeczy? - W hotelu, panie kapitanie. - Muszą tam zostać przez jakiś czas. Nie będziemy spać na okręcie wcześniej niż za tydzień albo coś koło tego. Kiwnąwszy im głową, Ericson odwrócił się z powrotem do biurka. Dwaj młodzi ludzie zasalutowali trochę niepewnie i zawrócili ku wyjściu. Gdy Ferraby ujmował za klamkę, dowódca odezwał się przez ramię: - Nawiasem mówiąc, nie salutujcie mi w pokoju, kiedy jestem bez czapki. Nie mogę odsalutować. Zgodnie z regulaminem powinniście zdjąć czapki przed wejściem do pokoju. - Przepraszamy, panie kapitanie - stropił się Lockhart. - To nie jest takie ważne - ciągnął Ericson. Wyczuli przyjazny ton w jego głosie. - Ale równie dobrze możecie to robić od razu jak należy. Gdy wyszli, zwlekał przez chwilę z zabraniem się na nowo do roboty. urzędnik wycieczki do Nie brzmi to zbyt fachowo. Ale obaj wydają się chętni, starszy zaś, ten Lockhart, ma sporo oleju w głowie, sądząc po jego wyglądzie. Na morzu wiele da się zrobić ze zdrowym rozsądkiem, lecz bez niego - diabelnie mało. Znów chwycił za ołówek. IV Lockhart i Ferraby idąc wzdłuż nabrzeża, zatrzymali się, by popatrzeć na okręt. Nie patrzyli na niego jednakowymi oczami. Lockhart potrafił w pewnym stopniu ocenić jego linię i kształty. Dla Ferrabyego korweta była w każdym szczególe zupełną nowością. Martwiło go to bardzo, podobnie jak sto innych rzeczy. Ożenił się zaledwie przed sześcioma tygodniami. Żegnając żonę dwa dni temu, zwierzył jej się raz jeszcze ze swej niepewności, ze swych obaw dotyczących spraw, które wziął na siebie. ,,Ależ kochanie - rzekła z uśmiechem pełnym miłości, który wydawał mu się wzruszający i piękny. - Ty wszystko potrafisz. Sam wiesz, że potrafisz. Pomyśl, umiałeś mnie przecież uszczęśliwić, i to tak bardzo". Brzmiało to, rzecz prosta, niezupełnie logicznie, mimo to jednak dodało mu otuchy. Wszystko w ich małżeństwie było takie. Zaczęli właśnie przezwyciężać wzajemną nieśmiałość i odczuwali przy tym szczególną słodycz. Ferraby rozstał się z młodziutką żoną. Lockhart nic nie żegnał. Odpowiedział dowódcy: ,,dziennikarz", lecz nie był pewien, czy należy mu się to miano. Miał dwadzieścia siedem lat. Od sześciu z trudem zarabiał na życie, kręcąc się po Fleet Street[7] i jej okolicy w charakterze dziennikarza amatora. Mnóstwo się przy tym nauczył, ale nie zdołał zabezpieczyć się materialnie, nie uwolnił się ani na chwilę od troski o chleb. Zresztą nie był zupełnie pewien, czy właśnie tego pragnął. Rodzice jego nie żyli, nie był z nikim związany. Jedyna kobieta, z którą się żegnał, powiedziała mu: ,,Dlaczego nie kochaliśmy się przedtem?". Właśnie wychodził z jej łóżka o chłodnym londyńskim świcie i wkładał mundur. Było to charakterystyczne dla jego całego życia: niepewnego, nietrwałego, zmiennego w akcentach i nasileniu. Zgłosił się na ochotnika, ponieważ wybuchła wojna. Zgłosił się do marynarki, bo wiedział coś niecoś o okrętach - o małych w każdym razie - i znał się na żegludze. I oto czuł się szczęśliwy, wolny i pełen wiary w przyszłość. Był rad z tej odmiany. Ferraby spytał, pokazując palcem: - Cóż to za jakieś druty tam na maszcie? - Myślę, że jest to jakieś urządzenie radiowe. Wejdźmy na okręt. Weszli po nieheblowanej desce, która służyła za trap, i zeskoczyli na pokład. Tu i ówdzie był jeszcze pokryty szronem. Poniewierało się na nim mnóstwo przedmiotów - blaszanki po oleju, skrzynki do narzędzi, sprzęt spawalniczy, części wyposażenia. Z dziesięciu miejsc naraz rozlegało się głośne stukanie młotów, a gdzieś wysoko na dziobie maszyna do nitowania hałasowała jak sto diabłów. Lockhart prowadził w kierunku rufy. Obejrzeli wyrzutnie bomb głębinowych - dokładną kopię urządzenia, na którym się szkolili. Zeszli na dół i nagle znaleźli się w części mieszkalnej. Były tam dwa pomieszczenia: jedna kabina z pojedynczą koją i z napisem ,,Zastępca dowódcy" oraz maleńka mesa oficerska
Produkt wprowadzony do obrotu na terenie UE przed 13.12.2024
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, powieść podróżnicza |
Wydawnictwo: | Bellona |
Wydawnictwo - adres: | biuro@bellona.pl , http://www.bellona.pl , 02-103 , ul. Hankiewicza 2 , Warszawa , PL |
Rok publikacji: | 2017 |
Liczba stron: | 600 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.