- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.balwierz zrobi to lepiej - wycedziła i w tej oto chwili Halt zdał sobie sprawę, że pewne swobody, którymi od tylu lat cieszył się bez żadnych ograniczeń, zostaną mu odmówione - kto wie, czy nie na zawsze. - W takim razie pójdę do balwierza - zgodził się. Opuścić żagiel - polecił Erak, oberjarl Skandii, a w tej chwili kapitan okrętu ,,Wilczy wicher" i dowódca łupieżczej wyprawy. Svengal wraz z kilkoma żeglarzami stali już gotowi przy maszcie. Na dany rozkaz zwolnili fały podtrzymujące potężny nok rei i zaczęli opuszczać ją na pokład. Gdy wielki prostokątny żagiel opadł na deski, trzej inni wojownicy zebrali go szybko, składając starannie w równe fałdy, by schować płachtę do przeznaczonej na ten cel skrytki w przedniej części pokładu. Reję tymczasem obrócono ostrożnie, starając się unikać zbędnych odgłosów, tak że leżała teraz wzdłuż osi okrętu w zagłębieniu między pokładami, na których zasiadali wioślarze. Zazwyczaj Skandianie mało sobie robili z hałasu towarzyszącego takiej operacji, jednak tym razem zachowali szczególną ostrożność, zależało im bowiem na dyskrecji. Okręt siłą rozpędu wciąż jeszcze płynął; siedzący u steru Erak skierował jego dziób w stronę odległego już zaledwie o trzydzieści metrów arydzkiego wybrzeża. - Do wioseł - nakazał tym samym przyciszonym głosem. Po czym dodał: - Tylko, na Torraka, po cichu. Przyszło mu do głowy, że jedną z nieocenionych zalet skandyjskiej religii jest wielość bogów, półbogów i pomniejszych demonów, których imiona można przywoływać dla przydania mocy rzuconemu rozkazowi. Rośli wioślarze z przesadną niemal ostrożnością sięgnęli po drzewca wioseł i umieścili je w dulkach biegnących wzdłuż obu burt. Ich ruchom towarzyszyły nieliczne tylko stłumione stuki oraz skrzypnięcia, lecz Erak i tak zgrzytnął zębami ze złości. Choć ta część arydzkiego wybrzeża zazwyczaj była opustoszała, zawsze mogło się zdarzyć, że w zasięgu słuchu znajdzie się jakiś samotny pasterz lub jeździec, który nie omieszka powiadomić, kogo trzeba, że skandyjski wilczy okręt płynie w stronę miasta Al Shabah. Wiedział, że niemało ryzykuje, posuwając się tak blisko linii brzegowej, ale było to jednak mniejsze zło. Przez całą noc płynęli kursem na południowy-zachód, niesieni niezmiennym północnym wiatrem zawsze o tej porze roku dmącym w stronę lądu, aż dotarli na wody wielkiej zatoki; w jej zachodnim krańcu znajdował się cypel, a na nim wznosiło się Al Shabah. Erak wiedział, że w zatoce, na tle ciemnej masy lądu, z miasta jego okręt stanie się niewidoczny. Tak więc, gdy słońce zacznie wschodzić, co miało nastąpić za około czterdzieści minut, jego okręt wciąż pogrążony będzie w cieniu, podczas gdy położone na zachód od jego pozycji miasto i cypel znajdą się w pełnym świetle. Istniała też druga możliwość, mógł skierować okręt ku Al Shabah od strony otwartego morza, nie groziło mu wówczas, że ktoś zauważy ,,Wilczy wicher" płynący wzdłuż wybrzeża. Jednak wtedy znacznie łatwiej byłoby go dostrzec z miasta. Nawet nocą sylwetka okrętu odznaczałaby się jako czarny cień na stalowoszarej powierzchni morza. A w miarę zbliżania się do celu widać by go było z każdą chwilą coraz lepiej. Nie, tak bezpieczniej: opuścić żagiel i skradać się tuż przy brzegu, mając za sobą dla osłony masyw rzucający głęboki cień. Cóż, próżne rozmyślania. Klamka zapadła, decyzja została powzięta. Erak nie zwykł trwonić daremnie czasu na roztrząsanie własnych decyzji, gdy już wkrótce miało przyjść do walki. - Gotować się do opuszczenia wioseł - padł rozkaz rzucony szeptem. Wioślarze siedzący najbliżej Eraka przekazali go swym towarzyszom i już po chwili oczy wszystkich wojowników wlepione były w dowódcę. Uniósł dłoń, a potem opuścił ją z wolna i pióra wioseł zanurzyły się w odmętach; ,,Wilczy wicher" ruszył w kierunku obranego celu. Erak poczuł, jak drzewce wiosła sterowego zadrgało pod jego dłonią, gdy wąski kadłub okrętu znów nabrał prędkości. Niskie fale chlupotały, rozbijając się o dębowe burty, dziób pruł odmęty, wznosząc po obu stronach smugi fosforyzującej bieli. Dobrze było znów poczuć ten dreszcz oczekiwania, znów siedzieć u steru. Życie oberjarla miało swoje zalety i Erak wcale nie zamierzał temu przeczyć. Otrzymywał piątą część wszystkich łupów, jakie podlegli mu wojowie zwozili na swych okrętach do Hallasholm, a on bogacił się i nie musiał w tym celu nawet kiwać palcem. Miłe korzyści, bez wątpienia, jednak Erak był przecież urodzonym morskim rozbójnikiem, a nie poborcą podatków czy administratorem. Spędził kilka lat, niemal nie opuszczając Wielkiego Dworu w swej stolicy, zarzucony przez hilfmanna Borsę stosami papierzysk - kwitów oraz rachunków - toteż wynudził się d
Produkt wprowadzony do obrotu na terenie UE przed 13.12.2024
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | dla dzieci i młodzieży, literatura przygodowa |
Wydawnictwo: | Jaguar |
Język: | angielski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | |
Wprowadzono: | 03.10.2012 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.