- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.dlatego na wszystko mu pozwalano. Matka zaś siedziała z Lubkiem na wysepce pomiędzy płaczącymi brzozami i rozmawiała z nim o zamku sobieńskim. Słońce już się zaczęło chować poza góry i lasy, pomiędzy którymi o jakie pięć mil odległości na przestrzał stał zagrzebany w ich cieniu zamek tustański, nie zamącona cisza panowała w powietrzu, od ogrodów i sadów zawiewał ten silny zapach dojrzałych jarzyn i usychających liści, który smętne w naszej duszy wywołuje uczucia, a umysł usypia i do smutnych marzeń nastraja. Omdlewają natenczas wszystkie rośliny i krzewy, życie ulatuje z nich z wolna, krzepną i umierają, aż wreszcie nielitościwa zima je chwyci w swoje śmiertelne objęcia i w kościotrupy zamieni - a co wiedzieć, który z tych tworów Bożych na wiosnę nowym zazieleni się życiem, a który w wiecznym pozostanie pogrzebie? Człowiek, związany z roślinną naturą niezliczonymi węzłami, to czuje, taki sam los jego czeka nie dziś, to jutro, rozmarza się tym widokiem swojej przyszłości, dusza jego zanurza się w smutku, a serce radziej się wtedy niż kiedykolwiek dzieli swym smutkiem z innymi. Lubek opowiedział już matce wszystko, co wiedział o Kmicie, zbawionym za życia i nie łaknącym już żadnych nowych zaszczytów, o kasztelanowej, bardzo zacnej matronie, ale niezmiernie górnych ambicyj, o Smolickim, o wszystkich zamkowych żołnierzach, o księdzu Białym, o całym fraucymerze, ale jeszcze dotąd ani słowem nie wspomniał o Jagience. Dopiero teraz matka sobie ją przypomniała i o nią spytała. Lubek zrazu odpowiadał krótkimi słowy, ale naglony zapytaniami, rozegrzał się i wymalował jej obraz taki uroczy i taki zachwycający, że matka sama uczuła się dla niej ujętą i prawie wzruszoną. A kiedy mówił, głos jego drżał jak struny harfy eolskiej, kiedy grają hymn wzniosły na cześć wspaniałej, radością żywego życia przepełnionej natury, a pod nim jęczy cichymi dźwiękami boleść ludzkiego ducha, uwięzionego w mękach pracy i trudu w tej nieodgadnionej i nieczułej dla niego naturze. To drżenie w jego głosie odgadła matka swoim miłosnym sercem i kiedy jej syn swoje opowiadanie skończył spytała go, patrząc w twarz jego zarumienioną zapałem: - I tę Jagienkę wydano teraz za pana Gniewosza? Na te niespodziane dla niego słowa Lubek chciał zaczerpnąć powietrza, lecz nie mógł, natomiast zaś z dotkniętego tym bolesnym wspomnieniem serca dwa gorące strumienie łez wytrysnęły mu z oczu i potoczyły się jak górskie potoki po jeszcze mocniej zarumienionych policzkach. Poczuwszy zaś łzy, nie mógł się już opanować i rzucił się przed matką na ziemię, kryjąc swoję twarz na jej kolanach. Tak klęcząc, płakał jeszcze, ale płaczem cichym, tłumionym połykanymi łzami i był jak dziecko, które się już wypłakało i żal swój objawia tylko kwileniem. A teraz matka już wszystko wiedziała. Wzruszona do głębi boleścią swego ukochanego chłopięcia, ale zawsze spokojna, położyła rękę na jego głowie i rzekła z szczerym współczuciem: - Uspokój się, Lubku. Nie masz w tym żadnego występku, takie nieszczęścia chodzą po ludziach. Wstań, pomówimy o tym spokojnie. Natenczas Lubek wstał, siadł na powrót na ławie, a ośmielony tym, że matka mu za tę miłość nie robi wyrzutów, zawołał ze łzami w głosie: - Jeszcze w wilią swojego ślubu, właśnie jak gdyby z swej trumny, rzuciła mi bukiecik róż, który dotychczas noszę na piersiach. Te słowa zwróciły szczególniejszą uwagę rozumnej matki na siebie, jakoż powiedziała mu bez wyrzutu, a raczej z macierzyńską dobrocią: - Bardzo to niedobrze zrobiła Jagienka, że ci bukiecik rzuciła, bo przecież już wtedy wiedziała, że idzie za Gniewosza, a nawet gdyby nie to, to nie mogła nie wiedzieć, żeś ty jeszcze za młody na męża. Usłyszawszy tak ciężki zarzut przeciw Jagience, która w jego oczach była aniołem nieskazitelnej czystości duszy i serca, Lubek zapłonął szlachetnym ogniem i wymową płynącą jak rzeka wspaniałym korytem, stanął w jej obronie. Zaczem opowiedział matce, że on nigdy Jagience nie dał powodu do przypuszczenia, jakoby ją kochał w jakichkolwiek zamiarach, bo jej swojej miłości nigdy ani jednym słowem nie zdradził; że ona także miłowała go tylko jak brata bez żadnej myśli o jakimkolwiek wspólnym szczęściu na ziemi: ale że ją gwałtem do zamęścia zmuszono, że na całym zamku nikt nie miał dla niej litości, że nikt nawet nie rozumiał jej krwawego zmartwienia, że tylko on jeden miał dla niej współczucie, czego ona była pewną, i tylko przez wdzięczność za to współczucie rzuciła mu ten bukiecik. Ażeby wreszcie matkę o jej zupełnej niewinności przekonać, dodał z naciskiem, że Jagienka mu ani słowem nie wspomniała o gwałcie, jaki jej zadają jej opiekunowie, on się o nim od dworzan dowiedział, bukiecik jemu przez nią rzuco
Produkt wprowadzony do obrotu na terenie UE przed 13.12.2024
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, powieść historyczna |
Wydawnictwo: | Armoryka |
Wydawnictwo - adres: | wydawnictwo.armoryka@interia.pl , http://www.armoryka.strefa.pl/ , PL |
Rok publikacji: | 2014 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.