- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.kawiarniany obyczaj jak im podobni w każdym starym europejskim mieście czy miasteczku - tyle tylko że robili to w czasach, gdy między krakowskim Rynkiem a jego odpowiednikami na Zachodzie ziała przepaść, rów, ciemne morze, a raczej linia zasieków z drutu kolczastego ze strażnicami i dziesiątkami tysięcy uzbrojonych ludzi pilnujących, by nawet zabłąkany pies nie przemknął się przez ten limes. *** Ówczesne picie kawy i czytanie gazet w miejscu publicznym, w ciągu dnia, gdy klasa robotnicza pracowała, było kultywowaniem tradycji wbrew okolicznościom, rodzajem zaklęcia czasu, udawaniem, że się nic nie zmieniło od chwil, gdy ich ojcowie i dziadkowie robili to samo. Kawa była paskudna, papierosy wyjątkowo śmierdzące, a ciastka wstrętne, ale z uporem pili, jedli i palili te jedynie dostępne wytwory państwowych monopolistów. Były to konieczne rekwizyty sztuki odgrywanej dla wierności swojemu pochodzeniu, podobnie jak gazety, wtedy - bezwartościowy bełkot. A jednak pochylali się nad nimi z uwagą, czytali bowiem nie czarne znaczki liter, lecz białe, niezadrukowane fragmenty. Czytali to, czego nie napisano, co pozbawiono istnienia w państwie, które postanowiło reglamentować wiadomości w sposób podobny do wydzielania karmy dla zwierząt. Ich punktami odniesienia była plotka, podawane z ust do ust wieści zdobyte w nocnych nasłuchach zachodnich rozgłośni. Drugim punktem odniesienia było doświadczenie, które pozwalało im bezbłędnie dostrzec strach, chęć panowania, przemoc, chciwość i oszustwo - prastare żądze trawiące po części ich samych, ich przodków, sąsiadów, inne narody i krainy, jednym słowem - wszystko to, co pozwala nam lepiej rozumieć mechanizmy świata. Tak uzbrojeni, potrafili sobie poradzić z wytworami propagandy, żelazną kurtyną, wszechogarniającym kłamstwem - wiedzieli swoje. *** W Krakowie kawiarnie umierały długo. Powoli zaczęły znikać z nich panie, które uważały, że bez rękawiczek i kapelusza nie można usiąść przy stoliku na Rynku, a w ślad za paniami znikały stare ekspresy kawowe jeszcze sprzed wojny. Toteż królowało parzenie ,,po turecku", z grubym na dwa palce osadem na dnie ordynarnych szklanek. Kiedy poznawałem krakowskie kawiarnie w latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych, były to już smętne resztki, a typy bywalców odzwierciedlały nowy porządek społeczny, dokonaną rewolucję (Santos - taksówkarze, Europejska - cinkciarze itp.). Ale na marginesie tej degrengolady trwał proces kontynuacji - profesorowie historii UJ spotykali się regularnie na Karmelickiej w Kopciuszku, Rio koncentrowało artystów, rozmowy między wykładami toczyli studenci filozofii w Kasztelańskiej na Grodzkiej, niedziela nadal zaganiała do Noworola mieszczaństwo czy raczej to, co z niego zostało. *** Istotą kawiarni (oprócz samej kawy, rzecz jasna) jest jej niezmienność, zarówno jeśli chodzi o lokalizację, jak i ludzi. To stali bywalcy plus miejsce tworzą tę specyficzną mieszankę, ciągłość pozwalającą nam oswajać szalony świat, udawać, przez pokolenie czy najwyżej dwa, że żyjemy w jakiejś obliczalności. Drugim niezbywalnym elementem kawiarni jest osąd spraw, jaki dokonują ich stali bywalcy. To rodzaj ,,władzy sądzenia", przejawiająca się w wymianie nowin z przeczytanych gazet, doświadczenia własnego, poglądów z sąsiedniego stolika. To nic, że konkluzje są w większości banalne, to nic, że po pewnym czasie wiemy, co nasz sąsiad obok powie za chwilę. Owa powtarzalność rytuału sądzenia ludzkich spraw nad filiżanką kawy jest zajęciem bezinteresownym i szlachetnym, bo celem nie jest wyrok i kara, lecz pragnienie porządku na własną miarę, niespiesznym poszukiwaniem sensu, bez pychy popychającej do publicznej demonstracji. *** Najbardziej lubię kawiarnie rano, zaraz po otwarciu. Idzie nowe, jeszcze nieznane. Będę się mu przyglądał z ciekawością i bez lęku, razem ze znajomymi, ulubionymi gazetami, papierosem w palcach. Moi poprzednicy wzywający mnie do stawienia czoła przyszłości, cokolwiek ona niesie, to nie Hektor i Roland, lecz starsi panowie sprzed parudziesięciu lat siedzący w Noworolu bądź u ONA Kawiarnie to stoliki przykryte kwadratami ze szkła, z ubitymi rogami: stawianie na nich szklanek wypełnionych nieśmiertelnym sokiem z czarnej porzeczki za każdym razem groziło pęknięciem jednego lub drugiego. Szatniarze i szatniarki zawsze przygnębiająco starzy i mdli w szaro-niebieskich fartuchach. I oczywiście kelnerki - antypatyczne, obnoszące szkaradne koafiury i wieczorowy makijaż. W restauracjach obsługa była jeszcze bardziej opryskliwa, tyle tylko że nerwowe kontakty z nią odbywały się w cichej obecności dywanów i obrusów, gdzie szklanka z sokiem oznaczała inne zagrożenie: plamę nie do ukrycia bez względu na kolor tkaniny. Jednak ponad wszystko pamiętam specyficzne połączenie odświętności i nudy. Dorośl
Produkt wprowadzony do obrotu na terenie UE przed 13.12.2024
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, powieść społeczno-obyczajowa |
Wydawnictwo: | MG |
Wydawnictwo - adres: | dorota.mg@gmail.com , http://www.wydawnictwomg.pl , PL |
Rok publikacji: | 2010 |
Liczba stron: | 140 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.