- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.nie operować Pismem, jednocześnie wyglądać na zagubionego, pozostając przy tym niewierzącym" - z sarkazmem zacytował formułkę z podręcznika. Pamięć wróciła. - Co w tym trudnego? - Właśnie - bąknęła. - To w czym problem? - W tym, że robisz to teraz. Nie mnie masz mamić, tylko nieczystą duszę podczas egzorcyzmu. Ja się nie nabiorę - poprawiła włosy. - Byłoby to niewskazane - uniósł palec. - Bardzo. - Bardzo - potwierdził. - Zapukasz wreszcie? - odwróciła się przodem do niego i skinęła na drzwi, które w tym momencie się otworzyły. Ze środka buchnął zapach stęchlizny i lekki chłód. Za progiem było niewiele więcej światła niż na zewnątrz. Stał tam niewysoki, szczupły jak strach na wróble, mężczyzna w wielkich okularach. Spojrzał na Tomasza, potem na Martę, potem na jej koloratkę i znów na niego. - Kobieta ksiądz?! - zdziwił się. Marta poprawiła sutannę. Tomasz nabrał powietrza w płuca. Zaczęło się - pomyślał. - Maria Magdalena jako pierwsza była świadkiem cudu Zmartwychwstania - odpowiedziała zupełnie nie dziewczęcym głosem. - Nie potrzebuję więcej argumentów za tym, by być księdzem. A ty, synu?... Szczęść Boże. - - mężczyzna wyraźnie się skurczył. Tomasz lubił obserwować te reakcje. Marta stała jak posąg. - Piotr Hutnik jestem - gospodarz przedstawił się i wycofał w głąb domu. Tomasz chciał ruszyć za nim, ale kapłanka chwyciła go za rękaw. - Błagam, rozważnie - szepnęła przez zaciśnięte wargi. - Nawet nie wiemy, czy to on. Nie uprzedzaj się. - Urodziłem się uprzedzony - powiedział Tomasz i podążył za Hutnikiem. Usiedli w kuchni, wyjątkowo obszernej, zajmującej niemal jedną trzecią kondygnacji. Stół był elegancki ale całe pomieszczenie, choć umeblowane nowocześnie i kosztownie, tchnęło raczej nieudolną kopią skandynawskiej surowości. Na blacie, oprócz sterty kubków, stała deska do krojenia, słoik ogórków i pasztet. W morzu okruchów, obok pudełka z podpaskami, dryfowała krzywa piętka razowego chleba. Całość sprawiała wrażenie bogatego domu, z którego jakiś czas temu odeszła pokojówka, a hrabiostwo z przerażeniem stwierdzili, że porządek nie chce wziąć przykładu z bałaganu i zrobić się samemu. - - zająknął się mężczyzna, złapał pudełko z podpaskami i schował do szuflady. Chciał to zrobić dyskretnie, ale szuflada się zablokowała i chwilę siłował się z mechanizmem, aż wreszcie udało mu się ją zamknąć. - Wybaczy matka nieporządek. Nie mamy z żoną głowy do sprzątania. Do niczego, prawdę mówiąc, nie mamy głowy. Witałem się? Przepraszam - mężczyzna westchnął. - Poprosiłem o spowiedź dla Judytki, ale pierwszy ksią Marek? Powiedział, żeby najpierw lekarza, bo bez opinii lekarza nie wolno ostatniego Przecież ona ma białaczkę... Całą dokumentację Naprawdę tak trzeba? - Naprawdę - odpowiedział szybko Tomasz. Zdawał sobie sprawę, że nie wyszło to najlepiej. Wciąż miał niepewną minę. Błądził wzrokiem po meblach, ścianach i suficie. Otoczenie lekko pływało mu przed oczami, co było pewnie objawem walki organizmu z całodobowym upałem. Marta spojrzała na niego i zmrużyła oczy. Tomasz odwrócił się do okna. - I był lekarz, tak? - przecięła ciszę. - Był. Zapomniałem nazwiska. Zbadał. Kazał, żeby dzwonić do ojca Marka. Ojciec raz był, potem nie mógł, zapowiedział kogoś innego. No i o, wy jesteś Taka to historia. Tomasz podszedł do progu kuchni i obejrzał go dokładnie. Kątem oka widział, że Marta jest zniecierpliwiona jego bezpośrednim zachowaniem. - Tomasz? - kapłanka spojrzała na niego groźnie. Uniósł ramiona grając zaskoczonego jej reakcją. - A jak wam się tu żyje, panie Hutnik? Spokojnie? - zapytał, nadal skanując otoczenie. Gospodarz przekrzywił głowę, jakby chciał się upewnić, że dosłyszał wszystko poprawnie. Tomasz widział jego odbicie w szybie kuchennego okna i nawet się nie odwrócił. Wiedział, że to jedno zdanie, wypowiedziane w tym momencie, dokładnie opisało jego mierne umiejętności nawiązywania kontaktów z ludźmi. - Jak to czy spokojnie? - wycedził powoli, spoglądając na plecy Tomasza, a potem Martę. Nagle zatrząsł się i zaczął płakać. Zdjął okulary, potarł oczy. Marta przysunęła krzesło i położyła mu dłoń na ramieniu. - Pójdę wszystko przygotować. - Tomasz podniósł torbę. - Którędy? - Na wprost - Hutnik wskazał kierunek mokrymi palcami. Potem wyjął małą chusteczkę i osuszył nią całą twarz, wilgotną od łez i potu. - Jest ochrzczona? - Tomasz zapytał na odchodne. - Dawno? - Myślałem, że jak będzie duża, sama wybierze. Marta zrobiła minę, jakby nadepnęła na pineskę, na co gospodarz najpierw przewrócił oczami, a potem dodał. - Ojciec Marek też mi powiedział: ,,Nie chciałeś dać dziecku wszystkiego, co najlepsze? Dałeś jej imię. Powiedzia
audiobook mp3 do pobrania
Lektor |
Wydawnictwo 989 Instytut Kreowania Skuteczności |
Data wydania 2018 |
Zabezpieczenie Znak wodny |
Produkt cyfrowy |
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | sensacja i literatura grozy, thriller |
Wydawnictwo: | 989 Instytut Kreowania Skuteczności |
Rok publikacji: | 2018 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Czyta: | Grzegorz Pawlak |
Lektor: | Grzegorz Pawlak |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.