- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.ałatwi chłopakom autograf pana Bolimowskiego - mówił błagalnym tonem duchowny. - Wie pani, to dla tych młodych ludzi jedyna nadzieja, że z tego pieprzonego zadupia, Boże, odpuść, można jeszcze wyjść na ludzi. Oni akurat mają taką szansę, bo nie są całkiem głupi. - Jak ksiądz ma na imię? - spytała. - Zygmunt. - Księże Zygmuncie, zapraszamy na stypę. W motelu Jaśmin. - Nie wiem, czy zdążę się przebrać... A to nie pójdę na wesele. - Wesele? - zmartwiła się Danka. - Tam przynajmniej nie jest smutno. - Na weselu nigdy nie jest tak wesoło jak na stypie! Wesele jest wesołe z nazwy, a na stypie jest radość spontaniczna, niewymuszona! - dzielił się obserwacjami proboszcz. - Co też ksią - dziwiła się Danka. - To jakby nielogiczne. - Ja też zastanawiam się od dawna, dlaczego tak się dzieje. Jako ludzie wierzący rzeczywiście powinniśmy się cieszyć, że nasz bliski jest już w lepszym świecie. Ale to chyba przekombinowana teoria. Ludzie się cieszą, że jeszcze mogą się napić, a tamten umarlak już nie moż ot co. - A więc w Jaśminie. Nocujemy tam wszyscy. Z pewnością ksiądz zdąży. Mam sprawę... - Wyspowiadać? - Ksiądz dał do zrozumienia, że nie ma problemu. - Oj, przydałoby się, ale może innym razem. Jestem pisarką, mam parę pytań. To drobiazgi z życia, ale dla mnie ważne, a ksiądz może mi pomóc, no i przy okazji coś przekąsić. - Ojej! - Proboszcz zatarł ręce. - Z przyjemnością, dziękuję! To ślubu po południu udzieli wikary - poinformował ministrantów. - Pani wybaczy, ale nam się już miesza, kiedy pogrzeb, a kiedy ślub. Pani jest pisarką? Ja też byłem pisarzem, w wojsku, zanim poczułem powołanie - zaśmiał się z pełnym politowania dla własnego losu sarkazmem. - Autografy po pogrzebie - obiecała ministrantom. - Ruszajmy - ponaglał ksiądz. - Ślisko coraz bardziej, zaraz karawan poleci na dół. A na dole jest cmentarz ż nie wypada. Znowu będzie No, śpiewamy! Kierowca uruchomił player, a ksiądz włączył i podniósł do ust czarny mikrofon bezprzewodowy. Z głośników zainstalowanych na dachu pojazdu popłynęły organowe akordy i duchowny, ruszając z miejsca, zaintonował: - ,,Śpijże, śpijże już po twoim " Karawan jechał powoli za krzyżowymi i księdzem, za nimi szła rodzina i koło trzydziestu osób, które wiedziały o tej ściśle prywatnej uroczystości w Krasnomykach w Górach Świętokrzyskich. Szli coraz wolniej i ostrożniej. Ślizgali się co chwila na drodze prowadzącej lekko w dół. Stary, uroczy cmentarzyk kończył się płotem, za którym widać było chaty kryte gontem i stodoły przykryte strzechami. Z niektórych kominów niechętnie unosił się dym. W oddali ktoś zaprzęgał do wozu stary traktor, gdzie indziej stała sieczkarnia, gdzieś samochód bez kół. - Coś ty wymyślił z tym miejscem twojego urodzenia? - odezwała się po długiej chwili milczenia Maria, która, bojąc się ślizgawicy, wzięła Jana pod rękę. - A co, nieładnie tutaj? To najpiękniejszy cmentarz, jaki znam. Chcę tu spocząć po śmierci. - No ale przecież urodziłeś się w Chełmie. Skąd wziąłeś te Krasnomyki? - nalegała. - Przez trzydzieści lat małżeństwa nie słyszałam od ciebie o żadnych Krasnomykach. - Ja też i co z tego. Niedawno robiłem porządki w notatkach. Znalazłem opis i zdjęcia tej wioski zrobione na dokumentacji do jakiegoś filmu jeszcze na studiach w Łodzi. - Robiłeś tu film? Który? - zdziwiła się Maria. - W końcu nie robiłem. Ale jak byłem we wrześniu w Polsce, wsiadłem w samochód i przyjechałem tu pod koniec lata. Szukałem miejsc do Mrocznych wspomnień. To ma być moja biografia. Dokument dla Discovery Channel - zwierzał się z planów realizacyjnych. - I tu znalazłeś? - Maria jak przed laty umiała z nim rozmawiać o jego pracy. ,,Jest tak nieludzko próżny jak dawniej" - myślała. ,,Pogrzeb syna, a on o swoich filmach. Ale umiałam okazywać zainteresowanie i podziw, dlatego to małżeństwo, choć dziurawe jak stara koronka, utrzymało się tyle czasu. Nawet w separacji stosunki są poprawne". - Tak. Poszedłem do parafii i pod wpływem impulsu kupiłem kilka miejsc na cmentarzu - z dumą powiedział Jan. - Jesienią po zachodzie słońca dymy snują się w dolinach. Słońce pod wieczór oświetla na różowo same szczyty wzgórz, na polach płoną ogniska. Dym z nich jest niebieski i nie chce unosić się do góry, pełza jak farbowana woda. Wtedy właśnie słońce zachodziło, a księżyc w pełni wschodził. Jak na dawnych, rysunkowych filmach Disneya. Nie ma już takich miejsc na świecie, nikt nie uwierzy, że coś takiego istnieje. - To ile tych miejsc kupiłeś? - zaniepokoiła się żona. - Nie wiem, ale chyba cały rządek. - Jan zauważył zakłopotanie Marii. - No wiesz, proboszcz nie miał - Jan spojrzał na żonę i przymrużył jedno oko. *** Karawan zatrzymał się i dopiero wtedy Maria zo
Produkt wprowadzony do obrotu na terenie UE przed 13.12.2024
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, powieść społeczno-obyczajowa |
Wydawnictwo: | Novae Res |
Wydawnictwo - adres: | wojciech.gustowski@novaeres.pl , http://novaeres.pl/ , PL |
Rok publikacji: | 2015 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.