- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.mni, których wynająłem do przewozu sprzętu już machali do mnie zza witryny sklepowej. Kloszardzi nie mieli zębów, a mimo wszystko uśmiechali się radośnie. Ubrani w kilka warstw kurtek, z czapkami z pontonem i butami pamiętającymi czasy późnego PRL-u nie pasowali do tego świata. Do niczego nie pasowali i może był to żałosny widok, pozwalał jednak na ostateczne zwycięstwo. Sprawy do tej pory szły naprawdę dobrze. Byłem o krok od ostatecznego zwycięstwa. Rozejrzałem się wokół, a serce me skakało z radości. Facet z jednym okiem oglądał jakiś mecz w telewizji, grubas zaś dłubał w nosie, zupełnie nie zwracając na mnie uwagi. -- Trzy tysiące sto. Usłyszałem podaną kwotę i niemal ryknąłem z radości. Zwycięstwo! Teraz nikt mnie już nie powstrzyma. Odliczyłem żądaną kwotę i z nonszalancją rzuciłem na blat. To był naprawdę koniec. Siłą woli powstrzymałem łzy radości napływające do oczu. Zwycięstwo! Chciałem tańczyć, śpiewać i krzyczeć, a stałem jedynie, delikatnie uśmiechając się do sprzedawcy. -- Czy mogą panowie sprzęt zanieść do wyjścia? -- zapytałem drżącym głosem. -- Ależ oczywiście -- odpowiedział, zawołał pozostałych sprzedawców i chwilę później sprzęt znalazł się przy drzwiach. Byłem górą! Jakże pięknie to rozegrałem. Bez fajerwerków, bez błyskotliwych kwestii przechytrzyłem ich wszystkich. -- Dziękuję serdecznie. Do widzenia -- powiedziałem radośnie, ostatkiem sił powstrzymując niezdrowy entuzjazm. Tamci trzej niemal chórem odpowiedzieli, uśmiechając się do mnie. Jakże żałośni byli w tym swoim pożegnaniu. Prawie im współczułem. Przegrać, mając taką przewagę! Zakończenie nr 1 Dwaj bezdomni nie odzywając się do mnie, zapakowali sprzęt na wózek i nieśpiesznie człapali w kierunku mojego domu. Jak dobrze poczuć jest smak zwycięstwa, ten się dowie, kogo nieustannie trapiły porażki. Szedłem, podskakując radośnie i podśpiewując kolędy jakże pasujące do mroźnego grudnia. Ostatecznie dotarłem do bloku zachwycony jego wielkością i anonimowością. Byłem niczym mrówka przez nikogo niezauważana. Setki ludzi, każdy ze swoją historią, ze swoimi dramatami, anonimowy dla wszystkich wokół. -- To on. Usłyszałem kobiecy głos. -- Pomóżcie mu, proszę -- dodała. Spojrzałem w kierunku głosu i ujrzałem młodą, zmęczoną twarz kobiety. Patrzyła na mnie z nieskrywanym smutkiem i rezygnacją. Chwilę później poczułem, jak ktoś mnie ściska i wkłada krępujące ubranie. -- Tato, dlaczego ty to robisz? A ja już wiedziałem. Na nic zdał się misternie obmyślony plan, nie pomógł mroźny grudniowy poranek, nie pomógł kamuflaż. Oni cały czas mnie śledzili i w końcu dopadli w chwili, gdy chciałem świętować ostateczne zwycięstwo. Wyplułem watę z ust, zdarłem wąsa, zrzuciłem czarne okulary i krzyczałem z rozpaczy. -- Boże, czemuś mnie opuścił! Boże, dlaczego ja? Poczułem delikatne ukłucie i emocje ponownie znalazły się za mgłą zrozumienia. Wpatrywałem się tępo w otaczający mnie świat, nic nie rozumiejąc. Co się stało? Gdzie jestem? Kim są ci wszyscy ludzie? Ktoś głaskał mnie po głowie, a ja niemal nic nie czułem. Otumaniony i przygnębiony zostałem zamknięty w puszce zwanej ciałem. Zakończenie nr 2 Dwaj bezdomni nie odzywając się, zapakowali sprzęt na wózek i nieśpiesznie poczłapali w kierunku mojego mieszkania. Szedłem, podskakując radośnie i podśpiewując kolędy jakże pasujące do mroźnego grudnia. Im bliżej byliśmy, tym więcej pojawiało się ogłoszeń o zaginionych psach. Po co je ludzie wieszali? Jak zwierzątko zginęło, to powinni przyjąć to do wiadomości, a nie jątrzyć i straszyć ludzi. Powinni być szczęśliwi, że pozbyli się ryzyka ugryzienia, którego ja nie mogłem uniknąć. Często zrywałem te bezsensowne komunikaty, one niestety pojawiały się wciąż i wciąż nie zważając na moje wysiłki. Czy mogłem temu jakoś zaradzić? Porzuciłem rozważania, gdyż dotarliśmy do bloku ukrywającego klitkę będącą moją przestrzenią życiową. Byłem niczym mrówka przez nikogo niezauważana. -- Panowie wchodzimy -- krzyknąłem radośnie. Bezdomni apatycznie pokiwali głową i wjechali wózkiem do budynku. Zerknąłem na wywieszone ogłoszenia i z ulgą stwierdziłem, iż nie są planowane przerwy w dostawie prądu. Ostateczny sukces był na wyciągnięcie ręki. Trzy jakże ważne sprzęty były o krok od mieszkania. Koło niemożności miało zostać spektakularnie przerwane. Zapakowanie urządzeń do windy okazało się prostsze niż moje wcześniejsze szacunki. O dziwo, również i my zmieściliśmy się w tym niewielkim pomieszczeniu. -- Numer pięć -- powiedziałem zachwycony osiągniętym sukcesem i nacisnąłem przycisk. Szarpnęło i ruszyliśmy w górę. Gęsta atmosfera w windzie i trudności w zaczerpnięciu powietrza nie mogły zmącić mojeg
Produkt wprowadzony do obrotu na terenie UE przed 13.12.2024
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, opowiadania |
Wydawnictwo: | Ridero |
Wydawnictwo - adres: | isbn.ext@ridero.eu , http://ridero.eu/pl , PL |
Rok publikacji: | 2019 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.