Dawid jest wokalistą zespołu rockowego Tasmanian Diavoli. Własne skończył się jednen z koncertów, po którym muzycy wracają do domu. Niestety nie docierają. On sam natomiast budzi się otępiały w leśnej chatce, w której na niego czeka już ONA.
Kastroma jest wiedźmą. Okazuje się, że miała bezpośredni wpływ na przebieg wydarzenia, które stało się Davida nowym życiem. To ona stoi na jego przemianą.
Mężczyzna jest w ogromnym szoku i nie dociera do niego druzgocząca prawda. A to nie koniec rewolucji - to dopiero początek. Czeka na nich bowiem starcie z innymi wiedźmami a także rozliczenie z przeszłością. Pytanie zasadnicze: jaka będzie ich przyszłość?
Fantastyką lubię czasami przełamać lektury mafijne czy typowo miłosne. A tutaj miałam do czynienia nie dość, że z wiedźmą o unikalnym wokalu, to jeszcze z wampirem, który został nim z przypadku. Zrządzeniem losu zmieniło się całe jego życie.
Powiem wam szczerze, że byłam ogromnie ciekawa co z tego wyniknie. Zaczęłam czytać i okazało się, że to jest dość lekkie fantasy, gdzie mamy delikatne opisy zdolności oraz kilka scen z wampirem w roli głównej - z jego powinnościami jako takiego stwora. Całkiem fajnie się to czytało. Nie odciągały natomiast uwagi od problematyki relacji dwójki przeciwstawnych sobie bohaterów, których więcej dzieliło niż łączyło. Dzięki temu mogłam w pełni skupić się na walce z uczuciami, na determinacji czy walce o słuszność podjętych decyzji.
Sporym zaskoczeniem okazał się fakt, że powieść zawiera ilustracje. Czarno-białe malunki pokazujące, jak wyglądali bohaterowie i ich otoczenie. To było bardzo proszę pomocne i fajnie wzbogaciło lekturę. Pobudzało wyobraźnię.
Autorka zabrała nas do świata walk między wiedźmami. Pokazała stopniową przemianę i bolączki z jakimi spotkali się bohaterowie. A przede wszystkim poznaliśmy ich przeszłość, która znacząco wpłynęła zarówno na nich samych, jak i ich rzeczywistość. Nie zabrakło intryg i spisków. Wątków trzymających w napięciu.
Całkiem pozytywna w odbiorze lektura. Ze szczyptą mroku i z elementami fantastyki. Pokazująca, że z przeznaczeniem nie ma co walczyć - ono dokładnie wie, co robi. A z prawdziwym uczuciem nie można przegrać. Ono wyciąga na powierzchnię nie dając okazji by pójść na dno. Uważam w związku z tym, że warto zwrócić na tę pozycję uwagę.
Polecam
Opinia bierze udział w konkursie