- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.go z całych sił. Żadnych wstępów, żadnego ostrzeżenia, jak choćby: ,,Może najpierw usiądź". - Richard nie żyje - powiedziała. - Został zamordowany. Przez kobietę... - I zaraz potem: - Jesteś mi potrzebny, Chase. Tego się nie spodziewał. Dawno temu na dobre opuścił ten stan i rodzinę. Był bratem z kłopotliwą przeszłością. Chaseem wyrzutkiem. Chaseem czarną owcą. Potrząsnął głową, by przepędzić macki snu. Otworzył okno i wciągnął rześkie, zimne powietrze, przesycone zapachem morza i sosen. Zapach Maine. Wraz z nim powróciły wspomnienia z dzieciństwa. Wędrówka po skalistej plaży, stopy oplątane wodorostami. Grzechotanie świeżo zebranych małży w wiaderku. Dźwięk syreny okrętowej we mgle. Stare, dobre czasy, kiedy wydawało mu się, że Richard jest najlepszym i najmądrzejszym bratem na świecie. Wtedy jeszcze nie znał jego prawdziwego charakteru. Zamordowany. Przez kobietę. To akurat wcale go nie zdziwiło. Ciekawe, kim była. Co doprowadziło ją do takiej wściekłości, że wbiła nóż w pierś jego brata? Mógł się tego łatwo domyślić. Fatalny koniec romansu. Zazdrość o kochankę. Nieuchronne porzucenie. I gniew, że została wykorzystana i zdradzona, gniew, który przytłumił logiczne myślenie i instynkt samozachowawczy. Chase mógł nakreślić cały scenariusz. Mógł nawet wyobrazić sobie tę kobietę, z pewnością podobną do wszystkich innych, które przewinęły się przez życie Richarda. Na pewno była piękna. Na to Richard zawsze zwracał uwagę. Ale też w jakiś sposób zdesperowana. Może wybuchała zbyt głośnym śmiechem, a może jej uśmiech był zbyt nieobecny. Lub delikatne zmarszczki wokół oczu wskazywały, że znalazła się na życiowym zjeździe. Tak, bez trudu mógł ją sobie wyobrazić. Jej postać wywoływała w nim zarówno współczucie, jak i odrazę. Oraz gniew. Miał do Richarda wiele żalu, ale w końcu był to jego brat. Dzielili ze sobą te same wspomnienia o leniwych popołudniach nad jeziorem, wędrówkach wzdłuż morskiego brzegu, beztroskich wybuchach śmiechu. Ich ostatnia kłótnia była poważna, ale Chase zawsze miał nadzieję, że znów się pogodzą i będzie tak jak kiedyś. Tak myślał, dopóki nie zadzwoniła Evelyn. Złość wzbierała w nim niczym górski potok w czas powodzi. Wszystko stracone. Już nie powiedzą sobie: - Zależy mi na tobie. Już nie będą się przekrzykiwać: - A pamiętasz, Droga zamazała się przed jego oczami. Zamrugał, mocniej zacisnął palce na kierownicy. O dziesiątej rano dotarł do Bass Harbor. O jedenastej wjechał na prom. Wystawił twarz do wiatru, trzymając się barierki. W oddali wyłonił się z mgły zielony garb Shepherds Island. Dziób promu unosił się na falach i Chase poczuł znajome skurcze żołądka i wilgoć w ustach. W rodzinie żeglarzy to on zawsze cierpiał z powodu choroby morskiej. A Richard zdobywał kolejne trofea. Katamarany, jednomasztowe żaglówki - klasa nie miała znaczenia. Na tych wodach ćwiczył halsowanie, pływanie na foku, wydawanie komend. Spinaker w górę, spinaker w dół. Dla Chasea to wszystko nie miało sensu. No i gnębiła go potworna choroba morska. Prom wpływał do portu, więc wrócił do samochodu i czekał na swoją kolej do wyjazdu na rampę. Przed nim było osiem samochodów, wszystkie z rejestracją spoza stanu. Chyba pół Massachusetts jechało latem na północ. Niemal słyszał, jak ziemia stanu Maine ugina się pod ciężarem tych wszystkich cholernych pojazdów. Pracownik promu machnął w jego kierunku, więc Chase wrzucił bieg i powoli wjechał na Shepherds Island. Niewiele się tu zmieniło przez ostatnie lata. Na Sea Street stały te same stare budynki: piekarnia, bank, FitzGeralds Cafeu, sklep wielobranżowy. Skręcił w Limerock Street. Po lewej stronie, wciąż w tym samym ceglanym budynku, mieściła się siedziba ,,Island Herald". Ciekawe, czy w środku coś się zmieniło. Doskonale pamiętał ozdobny sufit z blachy cynkowej, zniszczone biurka, ściany zawieszone portretami kolejnych wydawców. Oczywiście wszyscy nosili nazwisko Tremain. Miał w pamięci każdy szczegół, włącznie ze stojącym na biurku ojca starym remingtonem. Z pewnością po maszynach do pisania nie było już śladu, ich miejsce zajęły komputery. Richard na pewno tak zarządził. Wyrzucamy stare, bierzemy nowe. Teraz przyszedł czas na nowego wydawcę o nazwisku Tremain. Chase skręcił w kierunku Chestnut Hill, gdzie rozsiadła się rezydencja Tremainów. Z wiktoriańskimi wieżyczkami i ozdobami w szczytach dachów zawsze przypominała mu żółtawy, monstrualny tort weselny. Dom został przemalowany na biało i szaro, ale Chase wolał dawne tortowe barwy. Zaparkował auto na podjeździe. Zanim jeszcze podszedł do frontowych schodów, drzwi otworzyły się i stanęła w nich Evelyn. - Chase! - zawołała. - Dzięki Bogu, że już jesteś. - Rzuciła mu się w ramiona. W natur
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | sensacja i literatura grozy, thriller |
Wydawnictwo: | Harlequin Enterprises |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Wprowadzono: | 02.04.2012 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.